O granicach wolności wyrażania poglądów

Przepisy o ochronie dóbr osobistych mogą prowadzić do skutków takich samych jak cenzura prewencyjna – dowodzi radca prawny, Paweł Pelc

Publikacja: 07.05.2012 09:54

Paweł Pelc

Paweł Pelc

Foto: archiwum prywatne

Red

Kwestia zderzenia wolności wyrażania swoich poglądów z ochroną dóbr osobistych jest fundamentalnym zagadnieniem dotyczącym jakości demokracji i życia publicznego, jest to zatem jeden z fundamentalnych problemów prawnych, z którymi trzeba się zmierzyć. Nie jest to problem wyłącznie Polski, by przypomnieć amerykańskie dyskusje, w których prawo do wolności wypowiedzi wykorzystywane było m.in. do obrony prawa do rozpowszechniania pornografii. Nie da się jednak uciec od tej dyskusji.

Art. 14 Konstytucji RP zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu. Zgodnie z art. 54 ust. 2 Konstytucji RP cenzura prewencyjna środków masowego przekazu jest zakazana, a ust. 1 tego artykułu zapewnia wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Jednocześnie kodeks cywilny wprowadza ochronę dóbr osobistych, w szczególności zdrowia, wolności, czci, swobody sumienia, nazwiska lub pseudonimu, wizerunku, tajemnicę korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukową, artystyczną, wynalazczą i racjonalizatorską (art. 23) i pozwala żądać zaniechania cudzego działania zagrażającego dobru osobistego oraz usunięcia skutków takiego naruszenia (art. 24 § 1).

W praktyce przepisy o ochronie dóbr osobistych mogą prowadzić do skutków takich samych jak cenzura prewencyjna, o czym przekonali się autorzy nakręconego w 1997 r. filmu "Witajcie w życiu" o praktykach firmy Amway, opartego w dużym stopniu na jej materiałach szkoleniowych, którego emisji najpierw zakazano tytułem zabezpieczenia roszczeń o ochronę dóbr osobistych, a następnie tytułem zaniechania działania zagrażającego jej dobrom osobistym. Mimo konstytucyjnego zakazu cenzury prewencyjnej widzom środków społecznego przekazu sądy skutecznie zablokowały dostęp do filmu.

Trochę inną rolę pełnią pozwy związane z ochroną dóbr osobistych przenoszące dyskusję z łamów gazet na sale sądowe. Pierwszy numer miesięcznika "Na Poważnie" przytacza fragmenty raportu o zagrożeniach wolności słowa w Polsce w latach 2010 – 2011, przedstawiając jako aneks wykaz spraw Adama Michnik i spółki Agora SA wytaczanych o ochronę dóbr osobistych – jest to lista zawierająca ponad 20 pozycji z ostatnich dziesięciu lat. Sądy coraz aktywniej uczestniczą w kształtowaniu debaty publicznej w Polsce – jednym z ostatnich tego przejawów jest zapadły w pierwszej instancji wyrok przeciwko znanemu eurodeputowanemu z powództwa dwójki byłych licealistów wspieranych przez Helsińską Fundację Praw Człowieka za krytykę ich żądania zdjęcia krzyży w liceum, do którego chodzili. Sąd uznał, że krytyka ta naruszała ich dobra osobiste.

Konstytucja nakazuje

Wolność wyrażania swoich poglądów jest wolnością konstytucyjną, ale nie jest wolnością bezwzględną. Zgodnie z art. 30 Konstytucji RP źródło wolności i praw człowieka stanowi przyrodzona i niezbywalna godność człowieka. Art. 31 ust. 2 Konstytucji RP nakazuje szanować wolności i prawa innych. Zgodnie natomiast z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw (a więc także z wolności wyrażania swoich poglądów) mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie, m.in. dla ochrony zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych osób. Nie mogą one jednak naruszać istoty wolności i praw. Najtrudniejsze jest zderzenie wolności wyrażania swoich poglądów z ochroną dóbr osobistych. Praktycznie każda krytyka może być uznana za naruszającą dobra osobiste. Dyskusja często toczy dziś się na wiecach bądź w mediach elektronicznych, w efekcie często wypowiedź musi być zamknięta w jednym krótkim i zrozumiałym dla przeciętnego odbiorcy zdaniu.

Różny zakres ochrony

W dyskusji prasowej wypowiedź powinna być na tyle skondensowana, by łatwo można było zapamiętać jej przekaz.

W efekcie – nie ma miejsca na przysłowiowe przypisy, źródła i rozdzielanie włosa na czworo. A taki przekaz łatwo może być uznany za niewkraczający w sferę dóbr osobistych. Wydaje się także istotne, by wzorzec ochrony dóbr osobistych uwzględniał sytuację osoby, której dobra mają podlegać ochronie. Zatem osoba podejmująca działanie w sferze publicznej musi się liczyć z dalej idącą krytyką niż osoba nieaktywna w sferze publicznej, niepodnosząca kwestii kontrowersyjnych, mogących wkraczać w prawnie chronione wolności innych osób.

O ile zatem nie budzi wątpliwości, że art. 54 Konstytucji RP powinien być interpretowany z uwzględnieniem norm zabezpieczających przede wszystkim wolności innych osób, o tyle sądy, interpretując przepisy art. 23 i 24 kodeksu cywilnego związane z ochroną dóbr osobistych, muszą mieć na względzie zakres wolności wynikających z art. 54 Konstytucji RP i dążyć do chronienia dóbr osobistych przy uwzględnieniu z jednej strony zakazu cenzury prewencyjnej, a z drugiej strony wolności wyrażania swoich poglądów, a także wolności prasy i innych środków społecznego przekazu.

W tym kontekście szczególne znaczenie ma też kwestia zadośćuczynienia pieniężnego w razie uznania przez sąd, że doszło do naruszenia dóbr osobistych, a także obowiązku publikacji oświadczenia odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. W tym kontekście warto pamiętać o dwóch szczególnie drastycznych przypadkach – jednym, gdy próbowano doprowadzić do wykonania w Polsce wyroku sądu amerykańskiego, który uznał, że publikacja jednego z polskich tygodników narusza dobra osobiste osoby wymienionej w tej publikacji, i zasądził wielomilionowe odszkodowanie (na szczęście sądy polskie nie dopuściły do wykonania tego orzeczenia), a drugim – gdy na jednego z eurodeputowanych nałożono obowiązek tak uciążliwego umieszczenia oświadczenia, że na poczet jego kosztów komornik próbował zlicytować jego samochód. Tak wysokie zadośćuczynienia lub tak kosztowne sposoby publikacji oświadczeń nakazywane przez sądy prowadzić mogą do pozakonstytucyjnego ograniczenia wolności wyrażania swoich poglądów i wprowadzenia w praktyce cenzusu majątkowego dla realizacji tej wolności – jedynie osoby najzamożniejsze byłoby stać na korzystanie z niej, podczas gdy osoby mniej zamożne zmuszone byłyby do rezygnacji z niej z obawy przed konsekwencjami uznania ich wypowiedzi za naruszające dobra osobiste i zasądzenia drakońskiego zadośćuczynienia lub sposobu ogłoszenia przeprosin czy sprostowania. A to już rodzi pytanie o zgodność z art. 32 Konstytucji RP, gwarantującym równość wobec prawa.

Warto, by sądy w sprawach o ochronę dóbr osobistych brały także te czynniki pod uwagę, aby nie doszło w procesie stosowania prawa do naruszenia istoty wolności prasy i innych środków społecznego przekazu, wolności wyrażania swoich poglądów lub zakazu cenzury prewencyjnej, bo taka praktyka sądowa i wykładnia obowiązujących przepisów byłyby sprzeczne z art. 31 ust. 3 zdanie drugie Konstytucji RP.

Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego