"Rz": Czy zmieni pani przepisy, aby sześciolatki, które nie radzą sobie w szkole, mogły być przenoszone do przedszkola?
Krystyna Szumilas:
To rodzic podejmuje decyzję o wysłaniu swojego sześcioletniego dziecka do pierwszej klasy i może się zdarzyć, że w jego odczuciu powinno ono wrócić do przedszkola. Nie ma tu żadnych prawnych przeszkód. Do września 2014 r. uczęszczanie sześciolatka do klasy pierwszej jest jego prawem, a nie obowiązkiem. Nie ma przepisów zabraniających zaprzestania przez dziecko sześcioletnie uczęszczania do szkoły i objęcia go wychowaniem przedszkolnym.
Dyrektorzy twierdzą, że ustawa o systemie oświaty nie daje takiej możliwości. Zapisanie sześciolatka do pierwszej klasy oznacza, że podlega on obowiązkowi szkolnemu, a tego nie da się anulować.
Dziecko jest objęte obowiązkiem szkolnym na życzenie rodziców i na życzenie rodziców można ten obowiązek anulować. W takiej sytuacji dziecko ponownie zaczyna podlegać obowiązkowi przedszkolnemu. Oczywiście duża odpowiedzialność leży po stronie dyrektora szkoły i rady pedagogicznej. To oni znają dziecko. Zdziwiona jestem postawą dyrektora, który nie współpracuje z rodzicami i nie podejmuje decyzji z nimi uzgodnionych.