Zatrzymanemu na jego żądanie należy niezwłocznie umożliwić nawiązanie w dostępnej formie kontaktu z adwokatem, a także bezpośrednią z nim rozmowę; zatrzymujący może zastrzec, że będzie przy niej obecny – tak brzmi art. 245 § 1 Kodeksu postępowania karnego (dalej kpk). Przepis ten obowiązuje już 15 lat, teoretycznie, natomiast praktyka wygląda inaczej. Poproszony przez matkę pewnego zatrzymanego, w niedzielę udałem się na Komendę Miejską Policji w Z. w celu skontaktowania się z zatrzymanym. Jednak funkcjonariusz Policji odmówił mi kontaktu z zatrzymanym bez pytania go, czy udzieli mi pełnomocnictwa oraz pouczył mnie, że zatrzymany ma prawo do kontaktu z adwokatem dopiero przy podjęciu jakiejś czynności procesowej na przykład przesłuchania. Kiedy pokazałem mu wspomniany przepis w jego egzemplarzu kodeksu, gdzie nie ma żadnej wzmianki o podjęciu czynności procesowej jako warunku kontaktu zatrzymanego z adwokatem, Policjant stwierdził, że to jest tylko „moja interpretacja" jakoby zatrzymany miał prawo do bezpośredniej rozmowy z adwokatem.

Adwokat zatrzymanego nie jest obrońcą, tak twierdzą komentatorzy kpk i oczywiście należy się z tym zgodzić. Może on szybko stać się obrońcą, jeżeli zatrzymanemu zostanie przedstawiony zarzut, ponieważ zatrzymanie z reguły poprzedza postawienie zarzutu, a niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie może oznaczać konieczność wypłaty odszkodowania i zadośćuczynienia. Jednak prawo zatrzymanego do adwokata jest poniekąd wprowadzeniem, wstępem do prawa do obrony, które gwarantuje art. 42 ust. 2 Konstytucji RP i art. 6 kpk. W wyroku z 9 lutego 2004 r. w sprawie V KK 194/03 Sąd Najwyższy uznał, że: „ustawa procesowa w rozdziale 27. nadaje zatrzymanemu szereg uprawnień mieszczących się w pojęciu prawa do obrony, wręcz typowych dla jego istoty, a realizowanych w sytuacji uzasadnionego przypuszczenia, wysuwanego przez organ dokonujący zatrzymania, że popełnił on przestępstwo. Tak więc nie formalne postawienie zarzutu popełnienia przestępstwa, lecz już pierwsza czynność organów procesowych skierowana na ściganie określonej osoby, czyni ją podmiotem prawa do obrony". Szerokie rozumienie prawa do obrony, za którym opowiedział się Sąd Najwyższy w przytoczonym orzeczeniu, nie rozstrzyga kwestii realizacji prawa zatrzymanego do kontaktu z adwokatem. Bez względu na to, jak szeroko będziemy traktować prawo do obrony, sam przepis art. 245 § 1 kpk gwarantuje zatrzymanemu prawo do pomocy adwokata. Obwarowywanie tego prawa dodatkowymi przesłankami, jak przystąpienie do przesłuchania czy postawienie zarzutu, stanowi naruszenie prawa zatrzymanego do kontaktu z adwokatem. Brak w ustawie innych warunków realizacji tego prawa poza możliwością zastrzeżenia obecności zatrzymującego przy rozmowie zatrzymanego z adwokatem, nie upoważnia żadnego organu prowadzącego postępowanie karne do wprowadzania pozaustawowych barier w kontakcie adwokata z klientem. Kontakt ten ma być nawiązany nie tylko niezwłocznie i w dostępnej formie, ale również jako bezpośrednia rozmowa. Sytuacja, w której adwokat stawia się w siedzibie jednostki Policji na żądanie zatrzymanego i nie nawiązuje z nim kontaktu oznacza pogwałcenie przepisów procedury karnej.

Ze względu na takie poważne przeszkody w nawiązywaniu kontaktu z osobą zatrzymaną, z nadzieją należy oczekiwać na wprowadzenie nowej dyrektywy w sprawie dostępu do adwokata i powiadomienia o aresztowaniu, która ma ujednolicić zasady korzystania z pomocy prawnej w sprawach karnych obywateli Unii Europejskiej. Powszechnie wiadomo jest, jak ważne i często decydujące dla całej sprawy są pierwsze chwile po zatrzymaniu osoby podejrzewanej (jeszcze nie podejrzanego) o dokonanie przestępstwa. Wyjaśnienia składane przez zatrzymanego „na gorąco" często stanowią jedyny obciążający go dowód. Późniejszy oskarżony próbuje niekiedy wycofać się z tych wyjaśnień, ale dla organów wymiaru sprawiedliwości są to koronne dowody winy. Egzekwowanie prawa zatrzymanego do kontaktu z adwokatem nie powinno być odczytywane jako utrudnianie rozstrzygania spraw o dokonanie przestępstw, lecz jako realizacja konstytucyjnego i ustawowego prawa do obrony, bez względu na to, czy opowiadamy się za szerokim czy wąskim ujęciem prawa do obrony. Państwo musi być konsekwentne: albo gwarantuje zatrzymanemu prawo do pomocy prawnej, w tym do korzystania z usług adwokata z wyboru czy z urzędu, albo uchyla art. 245 kpk. Wobec toczących się prac nad wspomnianą dyrektywą unijną wydaje się to nierealne.

Autor jest doktorem i starszym wykładowca w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sulechowie, a także adwokatem w Sulechowie