Domagalski: Czy Palikot chce wysadzić premiera Tuska

Posłowie Ruchu Palikota przynieśli do Sejmu 5901 poprawek do ustawy budżetowej, i nikt chyba nie wie dzisiaj w poniedziałek 10 grudnia 2012 r., o ile przedłużą one prace nad budżetem.

Publikacja: 10.12.2012 19:16

Marek Domagalski

Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Konstytucjonaliści są raczej zgodni, że każda poprawka wymaga odrębnego potraktowania, i choć były w polskim Sejmie próby podobnej obstrukcji (poprawki posła Manickiego z SLD do ustawy podatkowej), to jednak nigdy na taką skalę, i nie odnośnie budżetu, który jest szczególną ustawą.

W Sejmie trwa właśnie drugie czytanie projektu budżetu na 2013 rok, głosowanie nad ustawą już zaplanowano, i choć opozycja nie zostawia na nim suchej nitki, to zagrywka RP może mieć większe konsekwencje.

Trudno powiedzieć czy stoją za nią jakieś inne intencje niż deklarowane: „likwidacja wydatków z budżetu na rzecz Kościoła oraz związanych z nim instytucji", faktem jest, że nieuchwalenie budżetu w terminie, aktywowałoby  jedną z nielicznych w polskiej konstytucji okazji, do skrócenia kadencji parlamentu (a więc i rządu) wbrew woli koalicji.

Zgodnie z art. 225 Konstytucji, jeżeli w ciągu 4 miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie ona przedstawiona prezydentowi RP do podpisu, prezydent może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu. Ponieważ projekt złożono 28 września 2012 r., termin ten upływa 28 stycznia 2013 r. Jest więc jeszcze półtora miesiąca.

Nic nie wskazuje też by doszło do sytuacji jak w 2007 r. za prezydentury Lecha Kaczyńskiego, kiedy w związku ze sporami, od kiedy liczyć ów czteromiesięczny termin na uchwalenie budżetu (w międzyczasie były wybory), spekulowano czy prezydent nie rozwiąże parlamentu („Zegar budżetowy tyka", „Rz" z 25 października 2007 r.).

5901 poprawek już na pierwszy ogląd trąci obstrukcją parlamentu, ale to prawo posłów, oczywiście do pewnej granicy, powiedzmy politycznej przyzwoitości, formalnie jednak nic nie można im zarzucić, jeśli zostaną poprawnie złożone, podpisane (zgodnie z regulaminem Sejmu poprawki do projektu ustawy budżetowej zgłaszane na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych wymagają formy pisemnej).

Wymagają one także indywidualnego rozpatrzenia, nie mogą być więc hurtowo odrzucone czy przyjęte.

— Inaczej zakładaliśmy z góry, że posłowie w złej wierze zgłaszają poprawki — wskazuje dr. Ryszarda Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.

Dalsze procedowanie w Sejmie (komisji) pokaże o co chodzi posłom Ruchu Palikota. Czy o poprawki w budżecie czy wyposażenie prezydenta w możliwość zmiany rządu?

Konstytucjonaliści są raczej zgodni, że każda poprawka wymaga odrębnego potraktowania, i choć były w polskim Sejmie próby podobnej obstrukcji (poprawki posła Manickiego z SLD do ustawy podatkowej), to jednak nigdy na taką skalę, i nie odnośnie budżetu, który jest szczególną ustawą.

W Sejmie trwa właśnie drugie czytanie projektu budżetu na 2013 rok, głosowanie nad ustawą już zaplanowano, i choć opozycja nie zostawia na nim suchej nitki, to zagrywka RP może mieć większe konsekwencje.

Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"