Reklama

Państwo poszło na skróty, przedsiębiorcy splajtowali

Często droga na skróty prowadzi na manowce. W sprawie, którą opisujemy dziś na łamach „Rzeczpospolitej", zawiodła Skarb Państwa, a właściwie polskiego ustawodawcę, przed oblicze Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Publikacja: 31.03.2014 02:00

Jerzy Pilczyński, publicysta "Rzeczpospolitej"

Jerzy Pilczyński, publicysta "Rzeczpospolitej"

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Polskę oskarżyli tam dwaj przedsiębiorcy z Torunia, których firmy zostały wywłaszczone w związku ?z budową drogi. Zostali przy tym skrzywdzeni w majestacie prawa. Otrzymali wprawdzie – według rzeczoznawcy i sądu – pełne odszkodowanie za swoje grunty i budynki, ale to było o wiele za mało, żeby odtworzyć produkcję ?w innym miejscu i pokryć straty. A więc splajtowali.

Polska konstytucja chroni własność prywatną jako jedną z najważniejszych wartości. Pozwala jej pozbawiać tylko ze względu na ważny publiczny cel, i to za „słusznym" odszkodowaniem. Ta słuszność jednak w przepisach ustawowych jakoś się rozmywa. Ustawodawca zapomniał bowiem o regulacjach, które pozwalałyby na pełne naprawienie szkody, gdy przy wywłaszczeniu przekracza ona wartość odszkodowania obliczonego zgodnie z obowiązującym prawem.

Sprawa, którą opisujemy, nie jest jedyna. Tzw. spec-?ustawa drogowa pozwala na szybkie wywłaszczanie nieruchomości pod drogi ?i autostrady. Dzięki temu powstaje wreszcie sieć wygodnych i bezpiecznych połączeń drogowych.

Rozwiązania zawarte w tej ustawie krzywdzą jednak ludzi, bo czas od przejęcia nieruchomości do wypłaty odszkodowania liczy się w miesiącach, a niekiedy nawet w latach. Prowadzi to wywłaszczonych do bankructwa. Tracą swoje biznesy także przedsiębiorcy, którzy działali przy dotychczasowych drogach (np. restauratorzy). Teraz od klientów odcinają ich ekspresówki i autostrady.

Sami zaś wykonawcy tych autostrad bankrutowali niedawno masowo, a to za sprawą prawa zamówień publicznych, które nadmiernie eksponowało kryterium najniższej ceny. Można się domyślać, że ustawodawca, stanowiąc takie prawa, kierował się korzyściami, jakie odnosi społeczeństwo czekające na nowe drogi. Nie wydaje się jednak, aby było to nie do pogodzenia z elementarną wartością naszego ustroju, jaką jest własność.

Reklama
Reklama

Szkoda, że dopiero strasburski Trybunał, który skargę przyjął i zwrócił się do polskiego rządu o wyjaśnienia, będzie musiał rodzimego ustawodawcę naprowadzać na właściwą drogę.

Polskę oskarżyli tam dwaj przedsiębiorcy z Torunia, których firmy zostały wywłaszczone w związku ?z budową drogi. Zostali przy tym skrzywdzeni w majestacie prawa. Otrzymali wprawdzie – według rzeczoznawcy i sądu – pełne odszkodowanie za swoje grunty i budynki, ale to było o wiele za mało, żeby odtworzyć produkcję ?w innym miejscu i pokryć straty. A więc splajtowali.

Polska konstytucja chroni własność prywatną jako jedną z najważniejszych wartości. Pozwala jej pozbawiać tylko ze względu na ważny publiczny cel, i to za „słusznym" odszkodowaniem. Ta słuszność jednak w przepisach ustawowych jakoś się rozmywa. Ustawodawca zapomniał bowiem o regulacjach, które pozwalałyby na pełne naprawienie szkody, gdy przy wywłaszczeniu przekracza ona wartość odszkodowania obliczonego zgodnie z obowiązującym prawem.

Reklama
Opinie Prawne
Prof. Andrzej Olaś o ruchu ministra Żurka: Prawnicy muszą bić na alarm
Opinie Prawne
Marek Safjan: doskonały przykład transpozycji orzeczenia europejskiego
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Gdy nie wiadomo o co (Żurkowi) chodzi, chodzi o neosędziów
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Rzeczpospolita sofizmatem stoi
Opinie Prawne
Rafał Dębowski: Zabawy bronią w walce o słupki poparcia
Reklama
Reklama