Reklama

Konstytucja 3 maja a sądownictwo współczesne wg. Marka Domagalskiego

Wiem, łatwiej wspominać zalety i dyskutować o Konstytucji 3 maja niż o niedoskonałościach obecnej. Na przyjęciu też mówi się o wszystkim, tylko nie o wadach jego uczestników.

Publikacja: 06.05.2014 16:36

Marek Domagalski

Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Państwo jednak to nie przyjęcie i sentymenty nie zastąpią poważnej debaty nad nim samym i jego konstytucją. Ma zapewnić przecież narodowi sprawny rząd i sprawiedliwe prawa, wreszcie ich przestrzeganie.

Skupię się na sądownictwie. Co ciekawe, Konstytucja 3 maja mówiła o nim sporo, m.in. że władza sądownicza „powinna być tak do miejsc przywiązana, żeby każdy człowiek bliską dla siebie znalazł sprawiedliwość, żeby przestępny widział wszędzie groźną nad sobą rękę krajowego rządu". Przewidywała też wybór sędziów na sejmikach.

Wybór sędziów, kwestię ich demokratycznej legitymacji (ściślej mówiąc: jej braku) zostawię na inną okazję. Tak samo kwestię bliskości sądów (element tzw. reformy Gowina), choć wtedy była to epoka konia, a teraz jest auta oraz internetu.

I bez tego polskie sądownictwo ma problemów co niemiara. To nie tylko tzw. opieszałość sądów, a jednocześnie zawalenie ich niepoważnymi sprawami, takimi jak drobne mandaty lub kary za parkowanie, czy wręcz wydumanymi, jak wymuszony przez wyrok TK obowiązek nadawania klauzul wykonalności zamiast prostych pieczęci. Stąd konieczność zwiększania liczby sędziów oraz naturalny efekt obniżania poziomu i statusu tej profesji (jeśli masa, to nie elita, także co do pensji).

Kolejny problem to opresywność egzekucji: oto uzbrojony w elektronikę, dostęp do rachunków bankowych i pensji komornik ściąga przedawniony dług, nie dając dłużnikowi szans na obronę. To prawa, że kiedyś nie zapłacił, ale nie traci z tego powodu prawa do obrony. Przy kilkunastu milionach spraw rocznie prawo do sądu też jest zagrożone, na co wskazywał sam Sąd Najwyższy, rygorami uiszczania opłat sądowych, gdyż proste potknięcie dyskwalifikuje odwołanie.

Reklama
Reklama

Jeśli tak chętnie nawiązujemy do czasów Pierwszej Rzeczypospolitej, to pamiętajmy, że była skrajnie odbiurokratyzowana. Może zbytnio, może z tego powodu państwo było słabe, ale to nie usprawiedliwia obecnego rozrostu biurokracji i mnożenia rygorów. Sięgając do Konstytucji 3 maja, powinniśmy zapytać, dlaczego z takimi pięknymi wzorami konstytucyjnymi mamy tyle problemów w życiu publicznym. ?Czas na remanent obecnej ?konstytucji.

Państwo jednak to nie przyjęcie i sentymenty nie zastąpią poważnej debaty nad nim samym i jego konstytucją. Ma zapewnić przecież narodowi sprawny rząd i sprawiedliwe prawa, wreszcie ich przestrzeganie.

Skupię się na sądownictwie. Co ciekawe, Konstytucja 3 maja mówiła o nim sporo, m.in. że władza sądownicza „powinna być tak do miejsc przywiązana, żeby każdy człowiek bliską dla siebie znalazł sprawiedliwość, żeby przestępny widział wszędzie groźną nad sobą rękę krajowego rządu". Przewidywała też wybór sędziów na sejmikach.

Reklama
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Cel uświęca środki, czyli jak wyjść z kryzysu konstytucyjnego
Opinie Prawne
Gutowski, Kardas: Kompromis legislacyjny czy pozaustawowa konfrontacja?
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Panie prezydencie, nie tędy droga
Opinie Prawne
Szymański, Kałęka: Czego karniści oczekują od nowego ministra sprawiedliwości?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Praworządność à rebours
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama