Reklama

Pietryga: Ministerstwo Finansów zapowiada kontrole podatkowe ws. wyłudzania VAT

Były już trójki giertychowskie, podatek Belki, plan Hausnera czy wzór Lisaka, teraz w annałach polskiej myśli legislacyjnej ma szansę zapisać się list ostrzegawczy Szczurka.

Publikacja: 21.05.2014 08:13

Opisywany dziś na łamach „Rz" pomysł resortu finansów jest prosty: państwo w ramach walki z wyłudzeniami VAT chce wskazywać najbardziej podejrzane publicznie branże, w których – jego zdaniem – może dochodzić do nieprawidłowości i oszustw podatkowych. Może to być np. handel złomem, złotem, paliwem, sprzętem komputerowym, w zasadzie wszystkim.

Przedsiębiorcy z branży objętej listem powinni się mieć na baczności, bo list ostrzegawczy to sygnał: mamy was na oku, nie kombinujcie, bo kontrola jest wysoce prawdopodobna.

Nie wiem, czemu mają w rzeczywistości służyć tego rodzaju akcje, ja widzę w nich tylko tworzenie atmosfery niepewności, zagrożenia.

Zastraszanie podatników ma być chyba nowym sposobem na lepsze wpływy budżetowe i ostatnio w resorcie taka metoda jest najwyraźniej modna. Nie tak dawno minister finansów w broszurze straszył przedsiębiorców drakońskimi karami, by zniechęcić ich do odliczania VAT od samochodów w pełnej wysokości.

Jednocześnie można się cieszyć, bo wyobraźnia urzędników jest przecież nieograniczona. Mogli stworzyć listy ostrzegawcze imienne, adresowane do konkretnego podatnika, coś na wzór zdechłej ryby zawiniętej w gazetę. Taki stary sprawdzony znak ostrzegawczy mafii. List mógłby być prostym indywidualnym ostrzeżeniem: kolego, mamy cię na oku, lepiej się pakuj i łap najbliższy samolot do Dublina, bo nic dobrego cię tu już nie spotka.

Reklama
Reklama

A tak poważnie, to smutne, że państwo chwyta się coraz to bardziej wyrafinowanych metod, traktując wszystkich podatników jako z definicji podejrzanych. W ostatnich latach bardzo konsekwentnie. Kolejne przygotowywane zmiany zmierzają bowiem do zaostrzenia polityki fiskalnej. A wszystko to przy akompaniamencie zapewnień o stworzeniu kodeksu podatnika, klarownych zasad i polepszeniu pozycji obywatela w kontakcie z fiskusem. Zapewnień, które jak mantrę powtarzają kolejni ministrowie finansów.

Opisywany dziś na łamach „Rz" pomysł resortu finansów jest prosty: państwo w ramach walki z wyłudzeniami VAT chce wskazywać najbardziej podejrzane publicznie branże, w których – jego zdaniem – może dochodzić do nieprawidłowości i oszustw podatkowych. Może to być np. handel złomem, złotem, paliwem, sprzętem komputerowym, w zasadzie wszystkim.

Przedsiębiorcy z branży objętej listem powinni się mieć na baczności, bo list ostrzegawczy to sygnał: mamy was na oku, nie kombinujcie, bo kontrola jest wysoce prawdopodobna.

Reklama
Opinie Prawne
Marek Kutarba: Czy prezydent kupuje głosy na koszt naszych dzieci
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Cel uświęca środki, czyli jak wyjść z kryzysu konstytucyjnego
Opinie Prawne
Gutowski, Kardas: Kompromis legislacyjny czy pozaustawowa konfrontacja?
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Panie prezydencie, nie tędy droga
Opinie Prawne
Szymański, Kałęka: Czego karniści oczekują od nowego ministra sprawiedliwości?
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama