Reklama

Pietryga: Czy orzeł znowu stanie się wroną

Publikacja: 29.05.2014 09:22

Wojciech Czuchnowski zaatakował wczoraj na łamach „Gazety Wyborczej" dziennikarzy oraz prezesa IPN krytykujących pomysł państwowego ?pogrzebu gen. Wojciecha Jaruzelskiego.

Zarzucił im „kopanie nieżyjącego" ?i brak rzetelnej oceny postaci generała. Inaczej mówiąc, jeszcze ciało nie ostygło, a hieny już je szarpią.

To bardzo niesprawiedliwe słowa, bo publicysta świadomie i celowo zarzuca adwersarzom najniższe pobudki. Czuchnowski wie dobrze, że nie chodzi o deptanie grobów czy opluwanie nieżyjącego. Wszak szacunek dla zmarłych odróżnia naszą cywilizację od barbarzyńców. To nie jest więc spór o pochówek człowieka, ale o stosunek do PRL i komunistycznego reżimu, którego generał był symbolem. Stosunek, który ma być drogowskazem dla przyszłych pokoleń w ocenie tego okresu. Jasnym, wyraźnym i niezrelatywizowanym.

Gdy za 10, 20 lat młodzi ludzie będą się uczyć historii lub podczas wycieczki szkolnej staną nad grobem generała, może któryś z nich zapyta: to właściwie jak było? Katyń, władza przywieziona na sowieckich czołgach, eksterminacja przedstawicieli Polskiego Państwa Podziemnego, Marzec '68,  Wybrzeże '70, stan wojenny, krew, ból, zniszczone życiorysy. Skąd więc Powązki dla człowieka, który był uosobieniem tych czasów?

Przedstawiciele elit państwowych, ?z premierem na czele, wykazują się w tej sprawie nie lada oportunizmem. Donald Tusk akceptuje państwowy pogrzeb, ale się na niego nie wybiera. Ma to podkreślać jego dystans do generała. Podobnie niejednoznaczna jest postawa prezydenta RP.

Reklama
Reklama

Elity państwa nie patrzą w przyszłość, bo mają problem z jednoznacznym zdefiniowaniem przeszłości.

A skoro tak, to czy można się dziwić, że z kolejnych badań opinii publicznej wynika, iż większość Polaków uważa stan wojenny za ratunek przed inwazją ze Wschodu? Mimo że historycy tego nie potwierdzają. Co więcej, większość młodych ludzi nie dość, że nie zna daty wprowadzenia stanu wojennego, to nawet nie wie, czym był. To smutne. Pamięć o najnowszej historii przelatuje nam jak woda przez palce. Państwo zaś nie tylko, że naszej historii nie pielęgnuje, ale ?– co gorsza – relatywizuje przeszłość. Oby za jakiś czas orzeł znowu nie stał się wroną.

Czuchnowski pisze: „Państwo, które nie szanuje swoich przywódców, chowając ich ukradkiem pod płotem, nie szanuje również siebie".

Szacunek. Jakież to pojemne słowo.

Wojciech Czuchnowski zaatakował wczoraj na łamach „Gazety Wyborczej" dziennikarzy oraz prezesa IPN krytykujących pomysł państwowego ?pogrzebu gen. Wojciecha Jaruzelskiego.

Zarzucił im „kopanie nieżyjącego" ?i brak rzetelnej oceny postaci generała. Inaczej mówiąc, jeszcze ciało nie ostygło, a hieny już je szarpią.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Opinie Prawne
Krzysztof A. Kowalczyk: Składka jak demokracja socjalistyczna
Opinie Prawne
Piotr Mgłosiek: Minister sprawiedliwości powiększa bezprawie w sądach
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Smutny obraz Trybunału Konstytucyjnego
Opinie Prawne
Łukasz Cora: Ruch Obrony Granic ośmiesza państwo i obniża jego autorytet
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Zmarnowana szansa na jawność wynagrodzeń
Reklama
Reklama