Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 30 lipca 2014 r. K23/11 stwierdzający niekonstytucyjność przepisów o dostępności billingów nie tylko skłania do rozważań, jakie rozwiązania należałoby zatem przyjąć, ale również prowokuje do szerszych refleksji o praktyce orzeczniczej sądów dotyczącej kontroli operacyjnej, a zwłaszcza tzw. podsłuchów operacyjnych. Stan i jakość tej praktyki oraz warunki, w jakich orzeczenia zapadają, jak dotychczas nie zaprzątały szczególnej uwagi prawodawcy. Samo powierzenie kontroli operacyjnej „niezawisłym sądom" uznano już – jak się wydaje – za tak znaczący krok w stronę standardów demokratycznego państwa prawa. Model sądowego nadzoru nad stosowaniem podsłuchu wprowadzony w RP bywa przedstawiany jako jeden z najbardziej rygorystycznych w Europie i taką wizję usiłuje się kreować w mediach. Tymczasem sądowa rzeczywistość od założeń tych odbiega, i to znacznie. Regulacje ustawowe dotyczące kontroli operacyjnej są niejasne i budzą zastrzeżenia, nie tylko natury merytorycznej, ale i funkcjonalnej.