W tym roku mija pięć lat, od kiedy możliwe stało się dochodzenie roszczeń w postępowaniach grupo wych. Po dosyć ostrożnym starcie tego rozwiązania – a nawet, jak się mogło wydawać, falstarcie – obecnie widać wyraźnie, że liczba pozwów grupowych stale wzrasta.
Jednak mimo regulacji ustawy o pozwach grupowych i kolejnych orzeczeń sądów aktualne pozostaje pytanie, jakie sprawy nadają się do rozstrzygania w postępowaniu grupowym. Zanim bowiem sąd rozpatrzy sprawę merytorycznie, musi ustalić, czy pozew (w szczególności zgłoszone roszczenia) kwalifikuje się do dochodzenia w postępowaniu grupowym. Brak spełnienia ustawowych warunków doprowadził do odrzucenia pozwów, m.in. w sprawie roszczeń klientów Amber Gold przeciwko Skarbowi Państwa czy klientów Getin Banku w związku z kredytami we frankach szwajcarskich.
Zasadnicze – podstawa faktyczna
W myśl ustawy pozew grupowy jest bowiem dopuszczalny w sprawach, w których co najmniej dziesięć osób dochodzi roszczeń jednego rodzaju, czyli albo roszczeń o zasądzenie świadczenia (np. o zapłatę) albo o ustalenie (np. że określone postanowienie wzorca umownego nie obowiązuje) albo o ukształtowanie stosunku prawnego lub prawa (np. o unieważnienie umowy). Ponadto roszczenia muszą być oparte na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej, rozumianej jako zespół twierdzeń o faktach wskazanych w pozwie, z których wywodzi się roszczenie każdego z członków grupy.
Przykładem roszczeń opartych na tej samej podstawie faktycznej jest pozew grupowy osób poszkodowanych w związku z zawaleniem się hali Międzynarodowych Targów Katowickich, w którym roszczenia wywodzone są z tego samego tragicznego zdarzenia, czy pozew w sprawie OFE, gdzie roszczenia wynikają z uchwalenia ustawy o reformie OFE. Za to ustalenie, czy mamy do czynienia z drugą kategorią roszczeń, tzn. opartych na takiej samej podstawie faktycznej (a nie tej samej), w praktyce wywołuje wiele kontrowersji. I choć sformułowanie ustawy wydaje się jednoznaczne, doczekaliśmy się co najmniej kilku różnych orzeczeń w tej materii.
Przykładowo roszczenia klientów mBanku dotyczące umów kredytu hipotecznego waloryzowanego kursem franka szwajcarskiego oparte były na twierdzeniu o abuzywności klauzuli umownej dotyczącej oprocentowania kredytu. Za „istotne wspólne okoliczności faktyczne" sąd uznał w tym wypadku fakt, że wszystkie umowy z członkami grupy wykorzystywały ten sam wzorzec umowny zawierający sporną klauzulę i to, że wszyscy członkowie grupy jednakowo ten zapis rozumieli. W tej sprawie na etapie badania dopuszczalności pozwu i ustalenia, jakie było rzeczywiste rozumienie klauzuli, sąd przyjął, że wystarczą twierdzenia zawarte w samym pozwie.