Reklama

Postępowania grupowe jednak mają sens

Po dość ostrożnym starcie, a nawet, jak się wydawało, falstarcie, dziś widać wyraźnie, że liczba pozwów grupowych rośnie – pisze prawnik Katarzyna Kucharczyk.

Publikacja: 14.06.2015 12:00

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

W tym roku mija pięć lat, od kiedy możliwe stało się dochodzenie roszczeń w postępowaniach grupo wych. Po dosyć ostrożnym starcie tego rozwiązania – a nawet, jak się mogło wydawać, falstarcie – obecnie widać wyraźnie, że liczba pozwów grupowych stale wzrasta.

Jednak mimo regulacji ustawy o pozwach grupowych i kolejnych orzeczeń sądów aktualne pozostaje pytanie, jakie sprawy nadają się do rozstrzygania w postępowaniu grupowym. Zanim bowiem sąd rozpatrzy sprawę merytorycznie, musi ustalić, czy pozew (w szczególności zgłoszone roszczenia) kwalifikuje się do dochodzenia w postępowaniu grupowym. Brak spełnienia ustawowych warunków doprowadził do odrzucenia pozwów, m.in. w sprawie roszczeń klientów Amber Gold przeciwko Skarbowi Państwa czy klientów Getin Banku w związku z kredytami we frankach szwajcarskich.

Zasadnicze – podstawa faktyczna

W myśl ustawy pozew grupowy jest bowiem dopuszczalny w sprawach, w których co najmniej dziesięć osób dochodzi roszczeń jednego rodzaju, czyli albo roszczeń o zasądzenie świadczenia (np. o zapłatę) albo o ustalenie (np. że określone postanowienie wzorca umownego nie obowiązuje) albo o ukształtowanie stosunku prawnego lub prawa (np. o unieważnienie umowy). Ponadto roszczenia muszą być oparte na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej, rozumianej jako zespół twierdzeń o faktach wskazanych w pozwie, z których wywodzi się roszczenie każdego z członków grupy.

Przykładem roszczeń opartych na tej samej podstawie faktycznej jest pozew grupowy osób poszkodowanych w związku z zawaleniem się hali Międzynarodowych Targów Katowickich, w którym roszczenia wywodzone są z tego samego tragicznego zdarzenia, czy pozew w sprawie OFE, gdzie roszczenia wynikają z uchwalenia ustawy o reformie OFE. Za to ustalenie, czy mamy do czynienia z drugą kategorią roszczeń, tzn. opartych na takiej samej podstawie faktycznej (a nie tej samej), w praktyce wywołuje wiele kontrowersji. I choć sformułowanie ustawy wydaje się jednoznaczne, doczekaliśmy się co najmniej kilku różnych orzeczeń w tej materii.

Przykładowo roszczenia klientów mBanku dotyczące umów kredytu hipotecznego waloryzowanego kursem franka szwajcarskiego oparte były na twierdzeniu o abuzywności klauzuli umownej dotyczącej oprocentowania kredytu. Za „istotne wspólne okoliczności faktyczne" sąd uznał w tym wypadku fakt, że wszystkie umowy z członkami grupy wykorzystywały ten sam wzorzec umowny zawierający sporną klauzulę i to, że wszyscy członkowie grupy jednakowo ten zapis rozumieli. W tej sprawie na etapie badania dopuszczalności pozwu i ustalenia, jakie było rzeczywiste rozumienie klauzuli, sąd przyjął, że wystarczą twierdzenia zawarte w samym pozwie.

Reklama
Reklama

Podobnie było w wypadku klientów Generali, którzy żądali zwrotu kwot pobranych przez ubezpieczyciela „tytułem opłaty za wykup polisy" w umowach ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi. Sądy uznały, że do istnienia wspólnej podstawy faktycznej wystarczy, iż wszystkie umowy zawierane były na podstawie wzorca obejmującego sporną klauzulę. Dla sądów nie miało więc znaczenia to, że poszczególni członkowie grupy mogli różnie rozumieć klauzulę.

Tymczasem w sprawie klientów Amber Gold przeciwko Skarbowi Państwa sąd zajął odmienne stanowisko i uznał, że jeśli podstawę faktyczną roszczenia stanowią wspólne mylne przekonania członków grupy wywołane tymi samymi działaniami lub zaniechaniami (w tym wypadku organów publicznych), to dla wykazania, że tak określona podstawa faktyczna jest taka sama dla wszystkich roszczeń, nie wystarczy już samo oświadczenie powoda w pozwie. Dodatkowo stwierdził, że kwestia motywacji, wiedzy i działania w dobrej wierze jest z natury rzeczy specyficzna i indywidualna dla każdego uczestnika obrotu, a zatem w ogóle nie powinna stanowić wspólnej podstawy faktycznej powództwa w postępowaniu grupowym.

Jeśli chodzi o to, jak bardzo sąd zagłębia się w badanie okoliczności stanowiących podstawę faktyczną powództwa już na wstępnym etapie, to w sprawie pozwu grupowego nabywców lokali przeciwko deweloperowi o zwrot opłaty waloryzacyjnej ze względu na abuzywność zawartej w umowach klauzuli waloryzacyjnej sądy uznały, że na potrzeby „wstępnej oceny dopuszczalności pozwu sąd jest (...) związany okolicznościami podanymi przez powoda", jednocześnie dopuściły jednak możliwość przedstawienia przez pozwanego dowodów na brak tożsamości podstawy faktycznej roszczeń.

Te przykłady pokazują, że pytanie, czy na etapie badania dopuszczalności pozwu grupowego dla ustalenia tożsamej podstawy faktycznej roszczeń wystarczające są same twierdzenia powoda, czy powód musi je wykazać oraz czy i w jakim zakresie pozwany może udowadniać okoliczności przeciwne, wciąż pozostaje nierozstrzygnięte.

Osobna trudność w postępowaniu grupowym dotyczy roszczeń odszkodowawczych z tytułu czynów niedozwolonych. W sprawie klientów Amber Gold przeciwko członkom zarządu spółki z tytułu odpowiedzialności deliktowej sąd uznał, że okoliczności faktyczne w odniesieniu do każdego z klientów – członków grupy, a w szczególności fakt, że w wypadku każdego z nich sąd musiałby osobno ustalać wysokość szkody, uniemożliwiały stwierdzenie, że zachodzi jednakowa podstawa faktyczna roszczeń.

Przykład hali MTK

Uniknięciu tego rodzaju trudności służyć miały w zamierzeniu przepisy o postępowaniu grupowym, które w sprawach o roszczenia pieniężne przewidują możliwość ograniczenia powództwa jedynie do żądania ustalenia odpowiedzialności pozwanego. Tym zagadnieniem zajmował się Sąd Najwyższy w sprawie zawalenia się hali MTK, stwierdzając, że dla ustalenia odpowiedzialności nie ma konieczności wykazania wszystkich jej przesłanek, w szczególności poniesienia szkody przez każdego z członków grupy, ani związku przyczynowego między zdarzeniem a szkodą.

Reklama
Reklama

Zdaniem SN takie podejście byłoby sprzeczne z celem ustawy o postępowaniach grupowych, gdyż w rzeczywistości prowadziłoby do wyeliminowania możliwości dochodzenia w postępowaniu grupowym odpowiedzialności pozwanego zawsze wówczas, gdyby ocena, czy szkoda wystąpiła, wymagała badania indywidualnych okoliczności faktycznych, co jest regułą w sprawach dotyczących odpowiedzialności deliktowej. Wyrok w tego rodzaju postępowaniu ma zatem na celu ustalenie odpowiedzialności pozwanego za określone zdarzenie, nie zaś ustalenie poniesienia szkody przez poszczególnych członków grupy. Ta okoliczność oraz sama wysokość szkody i istnienie związku przyczynowego powinny być badane w postępowaniach indywidualnych, prowadzonych w następstwie wyroku uwzględniającego powództwo w postępowaniu grupowym.

Mamy więc wyraźne stanowisko, że wykładnia przepisów ustawy o postępowaniach grupowych musi uwzględniać cel, dla którego została uchwalona, czyli ułatwienie i usprawnienie rozwiązywania konfliktów, w które zaangażowana jest duża liczba osób. W odniesieniu zaś do roszczeń o ustalenie odpowiedzialności pozwanego celem postępowania grupowego jest stworzenie osobom poszkodowanym w podobnych okolicznościach faktycznych możliwości dochodzenia ustalenia zasady, czyli odpowiedzialności pozwanego w sytuacjach, kiedy fakty dotyczące poniesienia szkody przez każdą z osób nie są jednorodne, co uniemożliwia ujednolicenie roszczeń i dochodzenie w postępowaniu grupowym zapłaty określonych kwot.

Trzeba także pamiętać, że dochodzenie roszczeń w postępowaniu grupowym zostało przewidziane dla ograniczonego katalogu spraw, dotyczących jedynie roszczeń o ochronę konsumentów, roszczeń z tytułu odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny oraz z tytułu czynów niedozwolonych, z wyjątkiem roszczeń o ochronę dóbr osobistych. Pomimo początkowych trudności z określeniem, co wchodzi w zakres spraw o roszczenia o ochronę konsumentów, obecnie wiele z tych wątpliwości zostało rozwiązanych przez orzecznictwo. Wskazuje ono, że pojęcie to odnosi się do każdego roszczenia, z którym może wystąpić konsument przeciwko przedsiębiorcy.

Należy przy tym pamiętać, że konsument, zgodnie z kodeksem cywilnym, to osoba fizyczna dokonująca z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Dlatego do kategorii spraw o ochronę konsumentów zalicza się roszczenia dotyczące głównie umów, np. z umowy kredytu, pożyczki, przewozu etc. W kilku sprawach sądy stwierdziły również, że do powyższej kategorii należą sprawy wynikające ze stosowania niedozwolonych zapisów w umowach, ale pod warunkiem, że stroną umowy był konsument.

Podsumowując, mimo iż możliwość dochodzenia roszczeń w postępowaniach grupowych istnieje już pięć lat, instytucja ta wciąż wzbudza wiele kontrowersji, nawet w kwestiach tak podstawowych jak ustalenie, jakie roszczenia nadają się do dochodzenia w postępowaniu grupowym. Pozostaje mieć nadzieję, że orzeczenia sądów, w szczególności takie jak orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie MTK – choć formalnie niemające mocy powszechnie obowiązującej – siłą autorytetu wyznaczą kierunek rozwoju instytucji postępowań grupowych w Polsce.

Autorka jest radcą prawnym w kancelarii CMS

Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Dwa lata rządu, czyli zawiedzione nadzieje
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Czy lekcje, przekazywane nam przez autorytety, są prawdziwe?
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Co mają wspólnego żurek, ziobro i środa?
Opinie Prawne
Sławomir Wikariak: Kto odpowiada za brzydkie napisy w WC?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Wczasowa łódka konna, czyli o zakazie reklamy alkoholu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama