Poranek 30 kwietnia w jednej z komercyjnych stacji telewizyjnych. Dwóch dobrze ubranych i uczesanych adwokatów, starających się uchodzić za medialnie rozpoznawalnych, podejmuje się prawnej oceny projektu nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, który przygotował PiS. Projekt wpłynął do Sejmu poprzedniego dnia, a jego szczegóły nie były wcześniej znane.
Ocena prawników jest surowa. Jeden z adwokatów tłumaczy, że projekt jest nie do przyjęcia, gdyż w kilku miejscach narusza konstytucję. Dlaczego? Uzasadnienie jest karkołomne i mało zrozumiałe. Powstaje nieodparte wrażenie, że mecenas projektu nie czytał w ogóle albo czytał pobieżnie. Jakby zaskoczony zaproszeniem do stacji w sobotni poranek, na siłę szukał krytycznych argumentów. Ogólny przekaz jego wypowiedzi jest jednak klarowny: projekt firmowany przez PiS jako kompromisowy jest pełen pułapek i podstępów.