Reklama

Ewa Usowicz: W spółkach lepiej nie bawić się zapałkami

W projekcie tzw. konfiskaty rozszerzonej jest zbyt dużo znaków zapytania, by przejść do porządku dziennego nad propozycją tak daleko idących sankcji, jak przymusowy zarząd w spółce czy jej konfiskata.

Aktualizacja: 19.06.2016 20:45 Publikacja: 19.06.2016 20:21

Ewa Usowicz

Ewa Usowicz

Foto: rp.pl

Wystarczy samo podejrzenie popełnienia przestępstwa, by w świetle planowanych przepisów nieźle w firmie namieszać. Albo kompletnie ją rozłożyć. Weźmy przymusowy zarząd – ani nie wiadomo, kto mógłby w nim zasiadać, ani na jak długo, ani jakie decyzje podejmować. Choć odbywa się to w trybie przepisów karnych, brakuje tu, najdelikatniej rzecz ujmując, precyzji. A tej przy sankcjach karnych nie ma prawa brakować! W przeciwnym razie polegamy na uznaniowości śledczych, którzy do nieomylnych nie należą, co potwierdzają liczne sprawy, z tą Romana Kluski na czele. Nie wspominam nawet o znajomości spraw gospodarczych przez prokuratorów, bo z tym było fatalnie.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Prawne
Kalikst Nagel: Centralny Port Komunikacyjny, polonizacja i zmiana myślenia
Opinie Prawne
Bogusław Chrabota: Nadchodzą sędziowskie Pompeje?
Opinie Prawne
Patrycja Gołos: Czy rząd zda egzamin z deregulacji?
Opinie Prawne
Ilona Jędrasik: Plan zarządzania Puszczą Białowieską to plan maksimum dla ludzi i przyrody
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Czy minister Żurek idzie na rympał?
Reklama
Reklama