Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego wywołała wielką konsternację osób, które liczyły na ustawowe uregulowanie sytuacji prawnej kredytów frankowych. Prezes PiS jednoznacznie poinformował, że na działania prezydenta oraz rządu kredytobiorcy nie mają co liczyć i powinni „zacząć walczyć w sądach". Nie każda walka w sądzie zakończy się sukcesem, a to oznacza dodatkowe koszty procesowe dla kredytobiorcy.
Każdy zastanawiający się nad wytoczeniem powództwa przeciwko bankowi powinien w pierwszej kolejności ocenić, czy go na to stać, a w szczególności, czy stać go na przegranie. Zgodnie z art. 13 ust. 1a ustawy z 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych „opłata stosunkowa w sprawach o roszczenia wynikające z czynności bankowych, o których mowa w art. 5 ust. 1 i 2 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (DU z 2015 r., poz. 128 z późn. zm.), pobierana od konsumenta albo osoby fizycznej prowadzącej gospodarstwo rodzinne wynosi 5 proc. wartości przedmiotu sporu lub przedmiotu zaskarżenia, jednak nie mniej niż 30 zł i nie więcej niż 1000 zł". Ustawodawca zdecydował się na ograniczenie kosztów opłaty sądowej, ale nie ograniczył wynagrodzenia pełnomocnika banku, które będzie zobowiązany pokryć konsument w razie przegrania procesu.