Reklama

Nieszczęścia biznesowe chodzą parami

Winny – niewinny, ale kara finansowa musi być. Nie jest tak – jak to przed laty się wydawało, gdy po lekcjach biegło się na boisko szkolne – że oliwa sprawiedliwa zawsze na wierzch wypływa. Tak bywa rzadko. Zwłaszcza, gdy chodzi o wydarzenia, wypadki, nieszczęścia, które dzieją się na terenie przedsiębiorstwa.

Publikacja: 24.10.2019 18:00

Nieszczęścia biznesowe chodzą parami

Foto: Adobe Stock

Zasada, jaka obowiązuje jest prosta, ale dość uciążliwa dla przedsiębiorców. To oni prowadząc na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody ponoszą odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch ich firm. Oznacza to, że przedsiębiorcy działają w bardzo szerokim zakresie na zasadzie ryzyka, czyli odpowiadają materialnie za wszystkie szkody, które mają miejsce na ich „podwórku biznesowym". Warto jeszcze wyjaśnić, co prawo uznaje za siły przyrody? Przykłady takich sił znajdziemy w art. 435 Kodeksu cywilnego. To więc m.in. chodzi o parę, gaz, elektryczność, paliwa płynnne. W życiu codziennym zdarza się, że klient spadł ze schodów w supermarkecie i złamał sobie rękę, gość w Spa wszedł do basenu i zaraził się chorobą skórną, przechodzień skaleczył się wybitą szybą w hotelu, czy pasażer firmy przewozowej zniszczył sobie garnitur, siadając na wybrudzonym olejem fotelu. W takich przypadkach, niestety, generalnie odpowiada za powstałe szkody przedsiębiorca.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Prawne
Adam Wacławczyk: Zawiedzione nadzieje
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Niegodziwość rządu, czyli kto straci „ulgę” mieszkaniową
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Czy dla rządu wszyscy przedsiębiorcy to złodzieje?
Opinie Prawne
Michał Urbańczyk: Moja śmierć jest lepsza niż twoja. Zabójstwo Charliego Kirka a wolność słowa
Opinie Prawne
Mateusz Radajewski: Potrzebujemy apolitycznego Trybunału Stanu
Reklama
Reklama