Reklama

Czym się różni chiński student od studenta polskiego

Usilnie proszę przeczytać projekt nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. I zagrzmieć, że proponuje on rozwiązania wbrew prawu. Póki jest co ratować.

Aktualizacja: 28.02.2017 08:56 Publikacja: 27.02.2017 19:21

Czym się różni chiński student od studenta polskiego

Foto: 123RF

Ponad pół wieku temu krążył taki oto nie najwyższych lotów kalambur. Zaczynał się od pytania: Czym się różni student chiński od polskiego? Odpowiedź brzmiała: Niczym. Jeden i drugi mao czyta.

Dziś tę grę słów uznano by za niestosowną, z różnych zresztą przyczyn. Problem sprowadza się jednak do tego, że czytanie, zwłaszcza treści obszerniejszych niż e-maile czy tweety, raczej nie jest pasją większości społeczeństwa. Nie wyłączając poletka prawniczego. Rzesze studentów, chociażby z uniwersyteckich wydziałów prawa, zadowalają się powielanymi wyimkami ze sztampowych, byleby tolerowanych przez egzaminatora skryptów. Mnożący się w postępie geometrycznym znawcy prawa więcej czasu niż w bibliotece spędzają w internecie, wychwytując przeniesienia myszką w przypisy swych nudnych dysertacji. Tonącym w aktach sędziom i prokuratorom często nie starcza czasu nawet na buszowanie w sieci. Argumenty na poparcie forsowanego poglądu czerpią wtedy z głowy, czyli – jak kpią prześmiewcy – z niczego. Polityków, w tym parlamentarzystów oraz oficjeli ze struktur rządowych nie warto ruszać. Jasne, że jedyne, co w ciągu doby zdołają przeczytać od A do Z, to odgórne wytyczne, zalecenia lub bryki wystąpień, swoich lub szefowskich, w głodnych nowości mediach.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Prawne
Prof. Andrzej Olaś o ruchu ministra Żurka: Prawnicy muszą bić na alarm
Opinie Prawne
Marek Safjan: doskonały przykład transpozycji orzeczenia europejskiego
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Gdy nie wiadomo o co (Żurkowi) chodzi, chodzi o neosędziów
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Rzeczpospolita sofizmatem stoi
Opinie Prawne
Rafał Dębowski: Zabawy bronią w walce o słupki poparcia
Reklama
Reklama