Wcześniej został oskarżony za podżeganie przeciw grupom etnicznym za to, że rok temu na stacji sztokholmskiego metra powiedział „cholerny Arab". Uniewinniono go jednak z tych zarzutów z braku dowodów.
Incydent z bekonem wydarzył się dwa lata temu w pociągu podmiejskim na odcinku Upplands-Väsby – Märsta. Mężczyzna usiadł naprzeciwko muzułmanek i namawiał je do zjedzenia bekonu. Miał też powiedzieć: „Nienawidzę muzułmanów". Pasażerki w chustach próbowały zmienić miejsca, ale 53-latek poszedł za nimi.
Sąd rejonowy uznał, że sprawca miał intencję naruszyć dobra osobiste muzułmanek ze względu na ich etniczność i religię. Dlatego skazał go za molestowanie na karę grzywny i wypłacenie odszkodowania każdej z kobiet.
To nie pierwszy wyrok tego rodzaju. Niedawno sąd rejonowy w Lund przedstawił akt oskarżenia przeciwko 75-letniemu mężczyźnie, który wysyłał maile o muzułamanach do redakcji, kancelarii rządowej, parlamentu oraz gminy Svalöv. Skazano go za podżeganie przeciwko grupom etnicznym. „Wypowiadał się bowiem z nienawiścią i obraźliwie o migrantach z UE (Romach), wyznawcach islamu i osobach pochodzących z Somalii ze względu na ich rasę, kolor skóry, narodowe i etniczne prowieniencje oraz konfesję". Sąd orzekł, że listy były wyrazem lekceważenia muzułmanów, migrantów z UE i Somalijczyków.
By można było wydać wyrok za podburzanie przeciwko grupom etnicznym, przekaz musi dotrzeć do więcej niż niewielkiej grupy osób. Tu sąd skonstatował, że mężczyźnie zależało, by dotarł do większej grupy. Za podżeganie dostał wyrok warunkowy i karę grzywny. Odwoływał się od werdyktu, ale sąd regionu Skane i Blekinge utrzymał go w mocy.