Właśnie tyle minęło od rozpoczęcia w USA „szlachetnego eksperymentu”, wprowadzenia prohibicji. Pojawiło się z okazji tej okrągłej rocznicy kilka badań nad globalnymi trendami spożycia alkoholu. Wynika z nich, że ideały ruchu na rzecz trzeźwości doczekały się wreszcie późnych wnuków.
Pokolenie milenialsów, dzisiejszych dwudziesto- i trzydziestolatków, pije dużo mniej niż ich rodzice i dziadkowie, a nastolatki zaglądają do kieliszków coraz później i mniej chętnie. To, czego nie udało się osiągnąć sojuszowi przedsiębiorców i kościołów protestanckich, załatwił internet. Losy wojny o trzeźwy umysł, zdyscyplinowanych pracowników, społeczny porządek i ład rozstrzygnęły się przed ekranem komputerów. Pije się przecież z reguły w grupie, a tę coraz trudniej jest skrzyknąć. Alkohol przestaje być elementem życia społecznego, bo przeniosło się ono do sieci.