Kazimierz M. Ujazdowski: Fałszywy patriotyzm

Reputacja Polski padła ofiarą upartyjnienia pamięci - pisze senator KO, były minister kultury.

Aktualizacja: 23.07.2020 17:05 Publikacja: 23.07.2020 17:05

Kazimierz M. Ujazdowski: Fałszywy patriotyzm

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji

Debata publiczna w Polsce cierpi na brak głosów wypowiadanych w logice odpowiedzialności państwowej – dotyczy to zarówno ludzi związanych z rządem, jak i opozycją. Dlatego też z dużym zainteresowaniem przeczytałem tekst „Pułapki złej reputacji” („Rzeczpospolita”, 14 lipca). Artykuł zasługuje na uwagę nie tylko ze względu na jednoznaczną diagnozę radykalnego pogorszenia wizerunku Polski na arenie międzynarodowej, ale także na rekomendacje, które sformułowano w logice interesu publicznego z intencją przełamania złego stanu rzeczy. Właśnie szacunek dla intencji autorów skłania mnie do głosu polemicznego i wskazania na to, co w tekście nie jest obecne, a wydaje się kluczowe dla problemu reputacji Polski. Zabieram głos w tej sprawie również dlatego, że w przeszłości miałem zaszczyt uczestniczyć w budowie podstaw programowych dyplomacji historycznej, a także instytucji, które dobrze służyły promocji Polski.

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Zetki nie wierzą we współpracę Nawrockiego i rządu Tuska
Opinie polityczno - społeczne
Prof. Stanisław Jędrzejewski: Algorytmy, autentyczność, emocje. Jak social media zmieniają logikę polityki
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Niekonstruktywne wotum zaufania
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Kubin: Czy Izrael mógł zaatakować Iran?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: To jeszcze nie kamień milowy