A władze litewskie, grając na zwłokę w załatwianiu słusznych praw naszych rodaków, usiłują pospiesznie depolonizować Wileńszczyznę i ograniczyć stan polskiego posiadania na tej ziemi!

W nawiązaniu do artykułu pana Jarosława Kaczyńskiego „Bałtyckie Waterloo Tuska" („Rzeczpospolita" nr 97, 27 kwietnia 2011 r.) można stwierdzić, że słusznie podkreślił zaktywizowanie się skrajnego nacjonalizmu litewskiego, co przekłada się na pogorszenie sytuacji polskiej mniejszości na Litwie. Niefortunne jednak było nabycie rafinerii w Możejkach – przynoszącej straty polskiemu właścicielowi.

Moim zdaniem stosunki ekonomiczne z Litwą i innymi krajami powinny być uwarunkowane stopniem załatwienia przez państwa ościenne słusznych spraw naszych rodaków – zgodnie ze standardami europejskimi i podpisanymi dwustronnymi traktatami. Te problemy należy mocno nagłaśniać, gdyż tylko stanowcze działania mogą być skuteczne, co też wynika z historii stosunków polsko-litewskich! W większości litewskiego społeczeństwa zakorzeniły się antypolskie fobie i stereotypy, które przecież propagowano przez cały okres niepodległości Litwy do 1940 roku i później!

Sejm RP powinien podjąć uchwałę potępiającą nieprzyjazne działania władz Litwy przeciw narodowi polskiemu, zagrażające utrzymaniu traktatu o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy pomiędzy Polską a Litwą.

—Ryszard Adamowicz, Gdańsk