Liczby są bezwzględne. W zeszłym roku po raz pierwszy liczba osób dorosłych, które wystąpiły z niemieckiego kościoła katolickiego lekko, ale jednak przewyższyła liczbę świeżo ochrzczonych dzieci i konwertytów z innych kościołów. Deklarację wystąpienia z kościoła katolickiego złożyło lekko ponad 181 tysięcy osób, a nowych chrztów było jedynie 170 tysięcy plus jedenaście tysięcy konwersji z innych kościołów chrześcijańskich. Liczba wystąpień wzrosła znacznie w porównaniu z liczbami z 2009 roku , kiedy taką decyzję podjęło 123 585 katolików.
Niemieckie media katolickie pytają o przyczyny tego zjawiska. Jak zwykle w takich wypadkach jedni biją się w piersi wspominając nagłośnione przez media oskarżenia o nadużycia seksualne księży wobec dzieci, ale już inni zauważają, że patologie owszem zdarzały się, jednak dotyczyły okresu sprzed 30-20 lat. W takich sprawach po tylu latach niełatwo ustalić co jest prawdą, co mataczeniem sprawców, a co zacietrzewieniem oskarżycieli.
Przykładowo najgłośniejsza afera, czyli oskarżenia o molestowanie w internacie elitarnego jezuickiego gimnazjum im. Piotra Kanizjusza miały miejsce w latach 70. i 80. - czyli od 35 do 25 lat temu. Tak same odległe w czasie były zgłaszane przypadki dotyczące przyklasztornej szkoły w Ettal w Bawarii oraz internatu chóru chłopięcego w Ratyzbonie.
Niechętni Kościołowi argumentują, że odejścia to wynik rozczarowania Kościołem, który nie zapobiegł w przeszłości nadużyciom lub przez lata je tuszował. Obrońcy Kościoła wskazują z kolei, że medialna histeria antykościelna przynosi efekty.
W dyskusji pojawia się jeszcze problem podatku kościelnego, który w Niemczech jest opłacany przez sporą część katolików (a także wyznawców innych kościołów).