Czy ktoś słyszał o tegorocznej kampanii PSL? Tylko ten, kto bardzo interesuje się polityką i uważnie śledzi strony internetowe, zauważył trochę zabawny, trochę kiczowaty klip tej partii z piosenką o tym, że Polska jest ważna i że trzeba wybierać ludowców. Hasło wyborcze „Człowiek jest najważniejszy" zna zapewne część – bo nie wierzę, że wszyscy – działaczy PSL i grupka dziennikarzy. W skali ogólnopolskiej kampanii partii Waldemara Pawlaka niemal nie było. Żadnego jasnego przesłania, żadnej wizji. Jedynie niezbyt oryginalne billboardy przypominały, że ta partia w ogóle istnieje i startuje w wyborach.
Tylko czy to na pewno błąd? Kampanie ludowców zawsze były bezbarwne, pozbawione polotu, niekontrowersyjne, spokojne. Nikt ich nie atakował, oni nikogo też. Stali z boku. Równie spokojni jak wyprana z emocji twarz wicepremiera Waldemara Pawlaka.
W sondażach PSL zawsze balansowało na granicy wejścia do parlamentu, wiele razy wróżono mu już pożegnanie z wielką polityką. Po czym zawsze się okazywało, że ma stabilną pozycję. Także w tym roku ludowcy zdobyli ponad 8 proc. Umiarkowane poparcie dwukrotnie dało Waldemarowi Pawlakowi stanowisko premiera, a jego partia kilkakrotnie współtworzyła rządzącą koalicję.
Ludowcy politykę traktują nie ideowo, ale transakcyjnie