PSL - kampania wyborcza - Igor Janke

PSL zdobył poparcie nie na skutek spektakularnej kampanii, ale w wyniku stałej pracy nad elektoratem

Publikacja: 10.10.2011 00:50

Igor Janke

Igor Janke

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala Waldemar Kompala

Czy ktoś słyszał o tegorocznej kampanii PSL? Tylko ten, kto bardzo interesuje się polityką i uważnie śledzi strony internetowe, zauważył trochę zabawny, trochę kiczowaty klip tej partii z piosenką o tym, że Polska jest ważna i że trzeba wybierać ludowców. Hasło wyborcze „Człowiek jest najważniejszy" zna zapewne część – bo nie wierzę, że wszyscy – działaczy PSL i grupka dziennikarzy. W skali ogólnopolskiej kampanii partii Waldemara Pawlaka niemal nie było. Żadnego jasnego przesłania, żadnej wizji. Jedynie niezbyt oryginalne billboardy przypominały, że ta partia w ogóle istnieje i startuje w wyborach.

Tylko czy to na pewno błąd? Kampanie ludowców zawsze były bezbarwne, pozbawione polotu, niekontrowersyjne, spokojne. Nikt ich nie atakował, oni nikogo też. Stali z boku. Równie spokojni jak wyprana z emocji twarz wicepremiera Waldemara Pawlaka.

 

W sondażach PSL zawsze balansowało na granicy wejścia do parlamentu, wiele razy wróżono mu już pożegnanie z wielką polityką. Po czym zawsze się okazywało, że ma stabilną pozycję. Także w tym roku ludowcy zdobyli ponad 8 proc. Umiarkowane poparcie dwukrotnie dało Waldemarowi Pawlakowi stanowisko premiera, a jego partia kilkakrotnie współtworzyła rządzącą koalicję.

Ludowcy politykę traktują nie ideowo, ale transakcyjnie

Siła PSL leży bowiem w konsekwencji. Ludowcy zdobywają poparcie nie w trakcie spektakularnych kampanii, ale w wyniku stałej pracy nad swoimi wyborcami. To jedyna partia, która ma tak precyzyjnie zdefiniowany elektorat i niezmiennie zabiega o jego interesy. Robi to w sposób, który niejednokrotnie wywoływał oburzenie: przez załatwianie stanowisk, kierowanie dopłat unijnych, wspomaganie drobnych rolników i wielkich przedsiębiorców rolnych.

W samorządach gminnych i powiatowych, w sejmikach wojewódzkich PSL ustawia się tam, gdzie może decydować o rozdziale zleceń, pieniędzy, pracy dla swoich ludzi. Politykę traktuje nie ideowo, ale czysto transakcyjnie.

Ktokolwiek akurat sprawuje władzę w partii, potrafi się dogadać  zarówno z Leszkiem Millerem, Donaldem Tuskiem, jak i Jarosławem Kaczyńskim. Pawlak jako wicepremier bardzo skutecznie, często w sposób wywołujący kontrowersje, dba o interesy wielkiego biznesu rolnego, który eksportuje żywność do Rosji, ale pamięta też o wszystkich tych, którzy dostają dotacje z Unii Europejskiej. Media mogą go potępiać za parcie do niekorzystnej dla Polski umowy gazowej, ale prawdopodobnie jednym z efektów życzliwości Pawlaka dla rosyjskich interesów w pewnych branżach jest większa otwartość Rosjan na interesy polskich przedsiębiorców rolnych.

Czy w skali całego państwa jest to dla Polski korzystne, to inna sprawa, ale dla biznesu, z którym PSL jest związany – na pewno.

Przez lata ludowcy spokojnie wysłuchiwali zarzutów o nepotyzm, o handel polityczny, o wchodzenie w niejasne układy – i robili swoje. Karmili armię ludzi, którzy wiedzieli, że ta partia jest dla nich prawdziwym życiowym oparciem.

Dziś w polityce już niemal wszyscy handlują wszystkim, więc ostrze zarzutów nieco się stępiło. Poza tym i tak tego typu oskarżenia nigdy nie trafiały na podatny grunt na wsi. Niezbyt wielki, ale bardzo stabilny elektorat ludowców nie potrzebuje silnych bodźców w kampanii, bo te bodźce otrzymuje regularnie przez cztery lata kolejnych kadencji.

Czy ktoś słyszał o tegorocznej kampanii PSL? Tylko ten, kto bardzo interesuje się polityką i uważnie śledzi strony internetowe, zauważył trochę zabawny, trochę kiczowaty klip tej partii z piosenką o tym, że Polska jest ważna i że trzeba wybierać ludowców. Hasło wyborcze „Człowiek jest najważniejszy" zna zapewne część – bo nie wierzę, że wszyscy – działaczy PSL i grupka dziennikarzy. W skali ogólnopolskiej kampanii partii Waldemara Pawlaka niemal nie było. Żadnego jasnego przesłania, żadnej wizji. Jedynie niezbyt oryginalne billboardy przypominały, że ta partia w ogóle istnieje i startuje w wyborach.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Jakub Chabik: Dlaczego mężczyźni są w Polsce dyskryminowani?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Haszczyński: Duet Trump–Musk. Najważniejszy stand-up świata i jego konsekwencje
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Krzyżak: Czy święty papież Polak pomoże Karolowi Nawrockiemu wygrać wybory
Opinie polityczno - społeczne
Prezydent Duda zaprasza do Auschwitz Netanjahu. Czy zaprosi również Putina?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Zuckerberg woli się dogadać niż walczyć z Trumpem