Reklama
Rozwiń
Reklama

Wałęsa nie żałuje pałek

"Prawdziwe zuchy, nie dali sobie w kaszę dmuchać". Ta reakcja cara Mikołaja II zachwyconego swoimi żołnierzami po krwawej niedzieli 22 stycznia 1905 roku wzburzyła czytelników jego - wydanych po rewolucji - dzienników.

Aktualizacja: 16.05.2012 20:35 Publikacja: 16.05.2012 20:31

Piotr Semka

Piotr Semka

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala Waldemar Kompala

Te słowa przypomniałem sobie, gdy usłyszałem Lecha Wałęsę w podobnie dziarskim stylu narzekającego, że policja nie użyła siły wobec związkowców. -  Gdybym był na miejscu Tuska, dałbym polecenie spałować, oddać za to, władzę trzeba szanować, wybierać mądrze, brać udział w wyborach, organizować się, ale potem szacunek, ktoś ich wybrał, oni są przedstawicielami narodu, nie mogą pozwolić sobie na takie, na opluwanie, na bijatykę, no, no, no. Panie premierze, zdecydowania, dość takiej zabawy -  mówił były prezydent.

Zapytany przez Monikę Olejnik, czy pałowałby działaczy "Solidarności", Wałęsa bez cienia wątpliwości odpowiada: -  Tak, z przewodniczącym na czele. Pierwszego bym, jak byłbym komendantem albo premierem, wyszedł z pałą i go spałował, że nie potrafi mądrze układać stosunków w wolnej Polsce.

Te wojownicze wypowiedzi potraktowano jak ciekawostkę, coś, czego nie wypada komentować z racji historycznych zasług Wałęsy. Problem w tym, że prawie od 20 lat Wałęsa, były lider NSZZ "Solidarność" -  przypomnijmy, bo może jednak ktoś tego nie pamięta -  ma dla swojej dawnej organizacji niemal wyłącznie słowa krytyki i szyderstwa. Ostatnio w 2009 roku chwalił policję atakującą demonstrantów ze stoczniowej "Solidarności" przed Salą Kongresową.

Skąd bierze się tak żywiołowa i konsekwentna pogarda wobec swojej byłej organizacji? Dlaczego Wałęsa tak bardzo chce -  w dziedzinie brutalizacji języka -  rywalizować ze Stefanem Niesiołowskim? To pytanie raczej dla psychologów i biografów byłego prezydenta.

O takich wypowiedziach jednak warto pamiętać. Bo pewnie za jakiś czas się zdarzy, że Lech Wałęsa zostanie wygwizdany na rocznicowych uroczystościach Sierpnia czy Grudnia. Chór jego obrońców będzie się wtedy domagał większego szacunku dla byłego lidera "Solidarności". A jego krytycy będą mogli odpowiedzieć: jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie

Reklama
Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Komu podziękować za transformację
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Gdyby Rosjanie finansowaliby dziś Leszka Millera, użyliby bitcoina
Opinie polityczno - społeczne
Stanisław Żaryn: Strategia bezpieczeństwa USA? Histeria niewskazana, niepokój uzasadniony
Analiza
Rusłan Szoszyn: Łukaszenko uwolnił opozycjonistów. Co to oznacza dla Białorusi
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Świat jako felieton Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama