Od Twittera, przez gazety, aż po cały świat!

Co mają ze sobą wspólnego Radosław Sikorski i Joanna Mucha? Poza tym oczywiście, że oboje są członkami najlepszego rządu, jaki kiedykolwiek widziała Rzeczpospolita i cała półkula północna (południowa i tak się nie liczy)?

Aktualizacja: 25.10.2012 17:38 Publikacja: 25.10.2012 17:37

Łukasz Warzecha

Łukasz Warzecha

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Jest trochę rzeczy: oboje są na przykład zabójczo przystojni i szykowni. Oboje nie mają fałszywych kompleksów i nie boją się odważnie przyznawać do własnej doskonałości. No i wreszcie – oboje korzystają z Twittera. Z tym że pan minister bardziej intensywnie od pani ministry. Niestety, nie wszyscy mogą śledzić strumień świadomości Sikorskiego, bo lubi on sobie, oj lubi, zablokować tego i owego.

I to także wydaje się cechą wspólną obojga: skłonność do blokowania i cenzurowania. Oto ministra Mucha po tym, jak oddała się premierowi do dyspozycji (cokolwiek to oznacza), została na stanowisku i natychmiast poczuła się pewnie. Tak pewnie, że postanowiła wprowadzić sejmową komisję etyki w nową erę komunikacji społecznej i zaznajomić ją z Twitterem. Bo przecież – jak śpiewał Ryszard Makowski – „Tera era Twittera". Panią ministrę oburzyło, że inny użytkownik tego narzędzia, poseł PiS Andrzej Duda, przypomniał jej własny wpis: „Tym razem nie udało się, ale wszyscy czujemy niedosyt, bo było tak blisko...". Oj tak – niedosyt czujemy zdecydowanie. Za oddaniem się nie poszło to, na co czekaliśmy.

Pani ministra oburzyła się, bo tłit był archiwalny i nie chodziło w nim o pozostanie na czele resortu, ale o rezultat rywalizacji podczas igrzysk olimpijskich w piłce wodnej, koszykowej czy lekarskiej. Nieważne. Ważne, że, oburzona, postanowiła podać posła do komisji etyki poselskiej. Posiedzenie może być pasjonujące – już sobie wyobrażam te rozważania, co i w jakim kontekście można – jak to się nazywa w żargonie – retłitować. W każdym razie wiemy już, że retłity z pani ministry – tylko za jej pisemną zgodą na papierze firmowym z pieczątką i podpisem. W przeciwnym wypadku posła ucapi komisja etyki, a zwykłego Polaka – ABW o 6 rano.

Radosław Sikorski jest na wyższym etapie. Cenzurowanie swojego Twittera i wycinanie rozmówców, którzy nie dostrzegają jego geniuszu, stało się już dla niego nudne. Minister ma większe aspiracje: teraz zabiera się za blokowanie tekstów w prasie, które śmią podawać w wątpliwość tezę, iż MSZ Sikorskiego jest najbardziej profesjonalnym resortem spraw zagranicznych w naszej galaktyce. Takie podejrzenia mogły powstać po tekście „Rzeczpospolitej" o tym, jak to urzędnicy resortu wysłali do białoruskich opozycjonistów rozliczenia podatkowe. MSZ postanowił ten złośliwy paszkwil zablokować i – jak relacjonował redaktor naczelny Tomasz Wróblewski – mocno w tej sprawie naciskał.

Co w następnym etapie? Najpierw Twitter, potem pojedyncze artykuły w gazetach, następnie całe gazety (zapewne przy pomocy Romka), a potem... telewizje, radia, partie, miasta! A więc – razem, na znaną i lubianą melodię:

Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata,

Blokuję ja, blokujesz ty.

Zablokujemy bryłę świata

Nie będzie bruździć nam już nikt!

Jest trochę rzeczy: oboje są na przykład zabójczo przystojni i szykowni. Oboje nie mają fałszywych kompleksów i nie boją się odważnie przyznawać do własnej doskonałości. No i wreszcie – oboje korzystają z Twittera. Z tym że pan minister bardziej intensywnie od pani ministry. Niestety, nie wszyscy mogą śledzić strumień świadomości Sikorskiego, bo lubi on sobie, oj lubi, zablokować tego i owego.

I to także wydaje się cechą wspólną obojga: skłonność do blokowania i cenzurowania. Oto ministra Mucha po tym, jak oddała się premierowi do dyspozycji (cokolwiek to oznacza), została na stanowisku i natychmiast poczuła się pewnie. Tak pewnie, że postanowiła wprowadzić sejmową komisję etyki w nową erę komunikacji społecznej i zaznajomić ją z Twitterem. Bo przecież – jak śpiewał Ryszard Makowski – „Tera era Twittera". Panią ministrę oburzyło, że inny użytkownik tego narzędzia, poseł PiS Andrzej Duda, przypomniał jej własny wpis: „Tym razem nie udało się, ale wszyscy czujemy niedosyt, bo było tak blisko...". Oj tak – niedosyt czujemy zdecydowanie. Za oddaniem się nie poszło to, na co czekaliśmy.

Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?