Raport: Abdykacja papieża Benedykta XVI
W dniu rezygnacji papieża jego stary przyjaciel, amerykański jezuita o. Joseph Fessio powiedział, że być może wraz z Benedyktem XVI „skończy się chwilowo czas gigantów” na Stolicy Piotrowej.
W następnych dniach motyw ten wracał w wypowiedziach innych komentatorów. Mówiono z niepokojem, że na horyzoncie nie widać osobowości o takim autorytecie, jakim byli obdarzeni ostatni dwaj papieże.
Nie jestem pewien, czy istnieją dziś podstawy, by snuć takie przewidywania – tym bardziej że owi „giganci” często pojawiają się nagle i przychodzą z innego kierunku, niż wypatrują ich watykaniści. To prawda, że wielkie osobowości rzadko rodzą się na kamieniu i nieczęsto pozostają zupełnie niezauważone – ale prawdą jest również to, że czasami to nasza ciasna myśl trzyma ich gdzieś na boku i w cieniu, gdy „nie wyobrażamy sobie”, iż ten czy ów mógłby być „dobrym papieżem”. Zatem – może jednak „czas gigantów” jeszcze się nie skończy?
Jednak o jakiego giganta miałoby chodzić tym razem? Kierowanie Kościołem składa się z trzech nierozdzielnych zadań: nauczania, uświęcania i rządzenia. Każdy papież musi wykonywać wszystkie trzy, żadnego nie zaniedbując. Nie zawsze jednak wychodzi mu to w równym stopniu.