Po co kapłan w mediach

Nie można się na świat obrażać. Nie wystarczy mówić słusznie. Trzeba jeszcze mówić zrozumiale. Dlatego nie ma się co dziwić, że media wymagają od Kościoła hierarchicznego, aby dostosował swój język przekazu do obecnych wymagań – pisze rzecznik Archidiecezji Krakowskiej.

Publikacja: 19.09.2013 20:30

Po co kapłan w mediach

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Red

Rozwój środków społecznego przekazu ułatwia spotkanie między ludźmi. Media przyczyniły się do zrobienia ze świata globalnej wioski. Stanowiąc wymiar kulturowy, skracają dystans między ludźmi, co pociąga za sobą konsekwencje duszpasterskie. Z tej racji, że media wpływają „nie tylko na to, jak ludzie myślą, ale także o czym myślą", powoduje, że księża jako duszpasterze i nauczyciele nie mogą medialnej płaszczyzny ludzkiego życia odpuścić i na nią się obrazić. Jeżeli więc człowiek jest drogą Kościoła, to sprawę mediów – jak podkreślił Benedykt XVI – duchowni są zobowiązani traktować „jako integralną część kwestii antropologicznej". W tej perspektywie obecność kapłanów pośród dziennikarzy staje się etycznym zobowiązaniem.

Nie moralizator, lecz świadek

Niewątpliwie ksiądz powołany jest do głoszenia prawd wiary w każdych okolicznościach i sytuacjach życia. Oznacza to, że „ewangelizacja wymaga konkretnego zainteresowania się światem środków komunikacji społecznej – są one drogą, na której spotykają się liczni ludzie, ich liczne pytania i liczne oczekiwania. Miejscem, gdzie często formują się sumienia i które wyznacza rytm i treść życia. Nową sposobnością dotarcia do serca człowieka". Mając tego świadomość należy stwierdzić, że media mogą stać się cenną pomocą w prezentowaniu na forum publicznym nauki społecznej Kościoła. Prasa, radio, telewizja i Internet nie uciekają przed problematyką religijną i kościelną. Dlatego istnieje konieczność budowania pomostów między światem mediów i rzeczywistością Kościoła. Dla właściwego konstruowania takich pomostów istnieje konieczność zrozumienia istoty komunikacji.

Neutralne tytuły bądź nagłówki pojawiają się jedynie w prognozach pogody

Słowo „komunikacja" to przekład synonimiczny słowa „komunikowanie". Oznacza – „podać coś do wiadomości, przekazywać jakąś informację, zawiadamiać o czymś". Tym sposobem istotą komunikacji staje się spotkanie z ludźmi. Nie ma bowiem interakcji społecznej bez komunikacji. Natomiast komunikacja wymaga określonego medium, czyli instrumentu przenoszenia informacji w przestrzeni i czasie. Może być medium naturalne – mowa lub wykład, sztuczne – pismo lub druk. Może być zapis na kartce lub skomplikowany system łączy satelitarnych. Inaczej mówiąc komunikacja jest nawiązywaniem łączności między ludźmi za pośrednictwem postrzegalnych zmysłowo środków.

Media komunikacyjne więc – jak słusznie zauważył Tomasz Gołąb-Klas – to ogół środków komunikowania. Należą do nich media stare – prasa, film, radio, telewizja. Do nowych mediów zalicza się media telematyczne – telefon komórkowy, komputer prywatny i Internet. Prasa zazwyczaj wykazywała poczucie odpowiedzialności etycznej i społecznej. Sprzyjała obiektywnemu prezentowaniu wydarzeń i w tym wyrażał się jej profesjonalizm. Film jest masowym medium w pełnym tego słowa znaczeniu, gdyż dociera do szerokiej rzeszy odbiorców. Jest podatny na ingerencję zewnętrzną i wyjątkową presję z powodu ryzyka finansowego związanego z jego produkcją. Radio stwarza możliwość interakcji ze słuchaczami wytwarzając swoistą więź. Jako medium ma zróżnicowany zasięg, a produkcja programów jest tańsza od telewizyjnej. Telewizja stwarza poczucie osobistego zaangażowania i intymności. Telewizja posiada status najbardziej umasowionego medium. Nowe media są w bliskiej zażyłości z mediami starymi. Siłą napędową nowych mediów są – komunikacja satelitarna i wykorzystanie komputera.

Nowe możliwości przekazu radiowego, satelitarnego i kablowego zdecydowanie zwiększyły możliwości transmisyjne. Niektóre sposoby wykorzystania Internetu – jak chociażby wiadomości online – stanowią doskonałe przedłużenie prasy. Internet jako sieć powiązanych ze sobą komputerów i działających według ustalonego protokołu ma własny sposób użycia, zakres usług, treści i wizerunek. Internet dopuszcza do sfery publicznej nowe głosy, które w ramach mediów starych byłyby ograniczone. W tym zakresie uwidaczniają się sociale networks tworzące coraz większy udział w publicznym forum cyfrowym i prowadzące do zacieśnienia międzyosobowych więzi. Dlatego komunikacja w wirtualnej przestrzeni może być – jak podkreślił Benedykt XVI – znakiem „autentycznego dążenia do osobowego spotkania z drugim człowiekiem". Oznacza to, że sama komunikacja – zarówno w wydaniu starym, jak i nowym – jest czymś ważnym dla kształtowania się dobra wspólnego danej społeczności, gdyż dobro wspólne łączy się ze współudziałem i uczestnictwem, a współudział i uczestnictwo jest właściwością osoby i społeczności.

Język obrazu

Współczesna rzeczywistość ma charakter obrazowy. Obraz włączony jest w strukturę budowania świadomości człowieka i bierze udział w kształtowaniu bogactwa życia duchowego. Dlatego, jeśli Kościół chce – jak mówił bp Chrapek – służyć konkretnemu człowiekowi i pragnie skutecznie rozwijać dzieło ewangelizacji powinien zrozumieć język, którym posługują się media. Zrozumienie języka medialnego staje się warunkiem powstania konstruktywnego przekazu. Chodzi o to, że można twórczo rozmawiać o problemach jedynie wówczas, kiedy się zna i rozumie konieczność właściwego języka. Z tej racji istnieje potrzeba formacji osób duchownych i świeckich w zakresie wyrażania się językiem obrazowym. Określenie nowy w relacji do ewangelizacji odnosi się także do zastosowania nowego języka, czyli nowej formy przekazu. Kardynał Foley uważał, że Kościół powinien również wykupywać w mediach czas reklamowy, aby go wykorzystać dla potrzeb ewangelizacji. Warto być obecnym we wszystkich środkach przekazu. Media wykształciły nowy język, a Kościół ma obowiązek go poznawać. Inaczej „będziemy śmieszni, będziemy niczym afrykańscy zaklinacze węży". Zatem obrazowy i zwięzły przekaz jest gwarantem dotarcia do słuchaczy, a ewangelizacja nowej kultury medialnej staje się możliwa jedynie w jej języku. Nie można się więc na świat obrażać, gdyż język komunikacji we współczesnym świecie pozostaje – bez względu na wrażliwość – pod wielkim wpływem mediów. Nie wystarczy mówić słusznie. Trzeba jeszcze mówić zrozumiale. Dlatego nie ma się co dziwić, że media wymagają od Kościoła hierarchicznego „dostosowania języka przekazu do obecnych wymagań".

Doskonale ujął to arcybiskup Życiński – „chrześcijaństwo nie zastępuje wykładu z fizyki; winno być jednak wyrażane w taki sposób, aby nie zniechęcać do wiary w Boga fizyków poszukujących prawdy". W tym duchu właśnie Jan Paweł II zwracając się do przedstawicieli katolickiego czasopisma „La Croix du Nord" podkreślił, że przekaz religijny powinien szukać takiego języka przekazu, który nada siłę orędziu Ewangelii. Istnieje zatem konieczność posługiwania się zrozumiałym językiem, gdyż żargon teologiczny przemawia jedynie do wąskiej grupy ludzi. Natomiast Benedykt XVI już wręcz nakazał wsłuchiwać się w język mediów, bo to element wypowiadania współczesnej rzeczywistości. Nie chodzi o prymitywizm medialny w stylu talk show, ale obrazowy przekaz zrozumiały przez wszystkich. Dlatego kardynał Gianfranco Ravasi zwracając się do księży dodał, że „nasi słuchacze mają już dość pustej retoryki, przelewania z pustego w próżne!".

„Niezdolność języka do przekazania głębokiego sensu i piękna doświadczenia wiary – według Benedykta XVI –  może być jedną z przyczyn zobojętnienia wielu osób, zwłaszcza młodych; może stać się powodem oddalania się". Należy podkreślić, że komunikatywność nowych mediów tworzą współcześni ludzie, a więc ludzie zdolni również do wyrażenia prawd wiary zrozumiałym językiem. Dodatkowo połączenie obrazu ze słowem czyni przekazywane treści bardziej zrozumiałe, niż samo tylko słowo mówione lub pisane. Jedną z cech języka medialnego ostatnich lat jest spotęgowanie jego wyrazistości. Z tej racji kardynał Ravasi podkreślił, że współczesna młodzież w duchu językowej klarowności posługuje się językiem sms-ów lub "140 znaków, w których musi zawrzeć się myśl na Twitterze. My jako Kościół, powinniśmy się w tym zmienić, nie tracąc jednocześnie nic ze złożoności i bogactwa naszego przesłania". Neutralne tytuły bądź nagłówki pojawiają się jedynie w prognozach pogody, a twórcy tytułów posiadają inwencję podobną do autorów spotów reklamowych.

Konkret i empatia

Nie wystarczy język obrazowy. Istnieje potrzeba języka rzeczowego, a język taki przystaje do rzeczy, jest skonkretyzowany i wnoszący światło. Z tej racji z wiary religijnej – według Benedykta XVI – należy czerpać cenne „wskazania i inspirację do prowadzenia racjonalnego, odpowiedzialnego i pełnego poszanowania dialogu, który przyczyni się do zbudowania społeczeństwa bardziej ludzkiego i wolnego". Dialog rzetelny rozumiany jest jako środek prowadzący do budowania wzajemności. Oznacza to, że „w dialogu, który zanim stanie się rozmową, musi najprzód być skierowaniem własnej uwagi w stronę drugiego, tego właśnie, z kim mamy rozmawiać".

Dodatkowo ważną kwestią staje się empatia. Definiuje się ją jako zdolność do odczuwania emocji i uczuć innych ludzi. Jest to zdolność odnajdywania się w sytuacji rozmówcy i identyfikacji z jego bólem lub radością. Ryszard Kapuściński wprost stwierdzał, że istnieją osoby zupełnie niezdolne do empatii i budowania więzi z ludźmi. Tymczasem empatia to zdolność do dzielenia strachu z cierpiącym, odczuwanie jego problemów w taki sposób, jakby były własnymi problemami. Zrozumiałą jest obawa niepewności, że „pierwszy kontakt z Innym zaczyna się od momentu niepewności. Kto będzie, ten Inny? Poznanie i zbliżenie wymaga czasu. To jest proces, który wymaga też dobrej woli. Jeżeli zaczniemy znajomość, bazując na stereotypie, nigdy nie zbliżymy się do drugiej osoby. Stereotypowe myślenie jednak trudno jest przezwyciężyć, ponieważ ono dobrze wpisuje się w lenistwo człowieka, w lenistwo myślenia".

W takiej perspektywie Jan Paweł II zauważył, że „według prawa do informacji, jakie każdy człowiek posiada, treść przekazu powinna zawsze odpowiadać prawdzie oraz – z poszanowaniem sprawiedliwości i miłości – być pełna. Nabiera to jeszcze większego znaczenia, kiedy odbiorcami są ludzie młodzi, ci, którzy właśnie otwierają się na doświadczenia życia". W tym znaczeniu należy dobrze zrozumieć strategię informacji kształtującą społeczeństwo poinformowane, do którego należy się w dobrym i złym.

Czym jest zatem w tym kontekście informacja? Informacja – w rozumieniu Benedykta XVI – składa się z trzech elementów. Do banku informacji napływa z całego świata wiele informacji. Aby móc przedstawić je w serwisie informacyjnym trzeba dokonać wyboru, gdyż wszystkich przedstawić się nie da. Tym sposobem każda informacja jest konkretnym wyborem dokonanym przez konkretnego człowieka. Każdy wybór zaś jest oceną, która wprowadza człowieka w pole oddziaływania etycznego. Chodzi o to, że człowiek sam stwierdza, czy dana wiadomość będzie służyć sprawie, czy sprawie zaszkodzi. Ocena zaś tylko wtedy jest oceną odpowiedzialną, kiedy opiera się na powszechnie uznanych wartościach. Nie trudno więc zauważyć, że taki opis informacji łączy się w sposób bezpośredni z moralnym kręgosłupem osoby przygotowującej strategię informacji.

Doskonale problematykę informacji ujął kardynał Foley. Dokonując analizy przekazu stwierdził, że na początku jest know-how, czyli wiedza techniczna. Po niej przychodzi know-what, czyli gruntowna wiedza o problemie, o którym chcemy mówić. Etap końcowy stanowi know-why, czyli przekonanie, co do właściwych powodów informowania. Chodzi o odpowiedź na pytanie: dlaczego podaję ową informację? Czy dlatego, aby zarobić? Czy aby stać się gwiazdą? Czy aby komuś zaszkodzić? Czy aby służyć prawdzie i społeczeństwu?. Oczywiście, istnieje zasadnicza różnica między informacją, a wiedzą. Człowiek niejednokrotnie braki w wiedzy próbuje uzupełnić nadwyżką informacji, zupełnie jej nie pogłębiając. Dlatego z jednej strony istnieje zalew informacji, a z drugiej strony dziennikarze i odbiorcy gubią się w ich nadmiarze. Z tej racji nie można mówić o moralności mediów, gdyż sprawcą każdego czynu moralnego jest konkretny człowiek

W koloratce

Duchowni powinni występować w mediach w stroju duchownym. Oczywiście nie ma nakazu, ale jest powinność. Dziennikarstwo jest spotkaniem z drugim człowiekiem, a czerń stroju kapłańskiego przypomina o obowiązku przenikania światłem ludzkiego krzyku i zgiełku. Kościół nie jest rzeczywistością starszych i zgorzkniałych panów, lecz wspólnotą przyjmującą wyzwania. Jest siecią zarzucaną w nowe warunki wzburzonego morza, na które nie może się obrażać, lecz musi z pokorą oswajać je i przemieniać. Pokora przebija niebiosa, także niebiosa medialne.

Autor jest adiunktem w Katedrze Mediów i Komunikowania Społecznego na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II i rzecznikiem prasowym Archidiecezji Krakowskiej

W sobotę w dodatku Plus Minus „Liberalne media uwodzą duchownych"

Rozwój środków społecznego przekazu ułatwia spotkanie między ludźmi. Media przyczyniły się do zrobienia ze świata globalnej wioski. Stanowiąc wymiar kulturowy, skracają dystans między ludźmi, co pociąga za sobą konsekwencje duszpasterskie. Z tej racji, że media wpływają „nie tylko na to, jak ludzie myślą, ale także o czym myślą", powoduje, że księża jako duszpasterze i nauczyciele nie mogą medialnej płaszczyzny ludzkiego życia odpuścić i na nią się obrazić. Jeżeli więc człowiek jest drogą Kościoła, to sprawę mediów – jak podkreślił Benedykt XVI – duchowni są zobowiązani traktować „jako integralną część kwestii antropologicznej". W tej perspektywie obecność kapłanów pośród dziennikarzy staje się etycznym zobowiązaniem.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Kazimierz M. Ujazdowski: Francja jest w kryzysie, ale to nie koniec V Republiki. Dlaczego ten ustrój przetrwa?
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Rafał Trzaskowski musi się odelitarnić i odciąć od rządu, żeby wygrać
analizy
Donald Trump już wstrzymuje pierwszą wojnę. Chyba
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Bezpieczeństwo, Europo! Co to znaczy dla Polski?
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: „W tym roku Ukraina przestanie istnieć”, czyli jak Putin chce pokroić Europę
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego