Ponad sześć tysięcy żołnierzy przebywa właśnie w rejonie Bałtyku na największych od blisko dekady ćwiczeniach NATO. Steadfast Jazz 2013 przygotowywano od dwóch lat. Manewry w tym kształcie to przyszłość Sojuszu. Pomogą nam stawić czoło wyzwaniom i zagwarantują, że wojska 28 państw NATO oraz partnerów koalicji są zawsze gotowe do działania jako jednolity sprawny zespół.
Głównym celem ćwiczeń jest wyszkolenie, przetestowanie i certyfikowanie struktury dowodzenia, która od przyszłego roku będzie kręgosłupem Sił Odpowiedzi (sił szybkiego reagowania) NATO. To liczące około 13 tysięcy ludzi siły wielonarodowe, zaawansowane technicznie, utrzymywane w ciągłym pogotowiu na lądzie, w powietrzu i na morzu, które Sojusz może wyekspediować w dowolne miejsce świata w ciągu 5 dni. Stanowią one wysunięte ostrze NATO i dlatego trzeba je co roku sprawdzać, żeby mieć pewność, czy jest wystarczająco ostre i gotowe do obrony każdego sojusznika, do wysłania w każde miejsce i poradzenia sobie z każdym zagrożeniem.
W tym roku Steadfasst Jazz odbywa się na Łotwie, w Polsce i na Morzu Bałtyckim. W części dowódczo-sztabowej, które obejmuje wszystkie bazy NATO w Europie, biorą udział wojska 28 państw sojuszniczych oraz nasi partnerzy ze Szwecji i Finlandii. Natomiast w części ćwiczeń uczestniczy 20 sojuszników oraz wojska partnerskiej Ukrainy. Biorą w niej udział istotne siły lądowe, morskie i powietrzne.
Wśród uczestników manewrów będą też amerykańscy żołnierze brygady Ironhorse z Fort Hood w Teksasie. Została ona wyznaczona do wspierania szkolenia Sił Odpowiedzi NATO. To pokazuje zaangażowanie USA w bezpieczeństwo i stabilność Europy.
Manewry Steadfast Jazz opierają się na fikcyjnym scenariuszu. Nie są wymierzone w żaden kraj. Ale celowo są skonstruowane w taki sposób, żeby sprawdzić nasze siły na wielu polach. Poinformowaliśmy o ćwiczeniach naszych partnerów, w tym Rosję, i zaprosiliśmy ich do przyjrzenia się manewrom. To część naszych wzajemnych wysiłków na rzecz przejrzystości i zaufania.