Jeszcze kilka tygodni temu można by stwierdzić, że takie myślenie, to strata czasu. Że nie ma sensu zastanawiać się nad możliwościami rozwoju kolejnych światowych konfliktów, bo te odeszły już w całkowite zapomnienie. Przykład działań Rosji pokazuje, że niespodziewane może wydarzyć się zawsze.
Spodziewać się niespodziewanego
W Azji o taki niespodziewany manewr łatwo. Zbyt łatwo biorąc pod uwagę, z jak wielkimi gospodarkami ma się tam do czynienia. Chińczycy gryzą się dyplomatycznie i handlowo o sporne wysepki. Korea nie może darować Japonii zbrodni podczas II wojny światowej, za które ta druga wciąż oficjalnie nie przeprosiła. Ostatnio nawet z japońskiego parlamentu pojawiały się głosy, że zrewidowane zostaną oświadczenia niższego szczebla, które zawierały szczątkowe słowa zbliżone do „przepraszam". Zawsze nieobliczalna i tym samym groźna jest Korea Północna, która ostatnio straszy Japończyków przeprowadzając testy rakietowe niedaleko granic Kraju Kwitnącej Wiśni. To wszystko brzmi jak jakaś koszmarna mieszanka wszystkiego co najgorszego dziejącego się wśród krajów o tak pięknych i egzotycznych kulturach.
Chiny niestety mogą stać się odpowiednikiem Rosji w Azji. Konflikt o kilka niezamieszkałych wysepek archipelagu Senkaku/Diaoyu jest wyzwaniem dla służb dyplomatycznych, firm prowadzących wymianę japońsko-chińską oraz dla sojuszników obu krajów. Chiny nie przejmują się zbytnio tym ostatnim, ale Japonia musi wiedzieć, że jej powojenny partner, Stany Zjednoczone, będzie gotów pomóc, gdy zajdzie taka potrzeba. Odpowiednią deklarację zapewniającą o tym, że USA „nie zademonstrują żadnej słabości" w kwestii obrony Japonii potwierdził po raz kolejny w ostatnich miesiącach amerykański sekretarz obrony, Chuck Hagel. Słowa padły w weekend podczas wizyty Hagela w bazie sił powietrznych w Yokocie, siedzibie amerykańskiej armii w Japonii. Zanim sekretarz wsiadł na pokład helikoptera, by z góry podziwiać piękno kwitnących właśnie w Tokio wiśni (tylko 30 km na wschód od Yokoty), można było od niego usłyszeć, że odpowiedź sprzymierzonych sił wobec Rosji była „znacząca" i że nie ma możliwości wojskowego rozwiązania ukraińskiego problemu. Hagel zapewniał także, że podczas dalszej części swojego tournée po Azji, zachęci Chiny, do przestrzegania międzynarodowego sposobu zachowania.
Poparcie USA dla Japonii