Jakub Pacan w tekście „Misja skazana na porażkę" („Rz" z 4 kwietnia 2014 r.) krytykuje działaczy Twojego Ruchu za walkę z Bogiem. Zarzut to dziwny, gdyż nie rozumiem, jak można w ogóle walczyć z Bogiem. Jeśli Boga nie ma, to nie ma z kim walczyć, a jeśli Bóg istnieje, to zazwyczaj jest wszechmocny, wszechpotężny i nieśmiertelny, więc trudno tu mówić o jakiejkolwiek walce.
Można walczyć z religią czy Kościołem i jego funkcjonariuszami/wyznawcami, ale na pewno nie da się walczyć z Bogiem. A kwestia tego, co wspólnego ma religia czy Kościół (i reprezentujący ją hierarchowie) z prawdziwym Bogiem – to już temat na zupełnie inną dyskusję.
Kwestia wiary
Zdanie, które skłoniło mnie do skreślenia tych kilku uwag, dotyczy jednak innej kwestii. Jakub Pacan pisze: „W dyskusjach o in vitro, aborcji, karze śmierci czy gender oś sporu ogniskuje się właśnie wokół kwestii istnienia bądź nieistnienia Boga i jego przykazań".
Nie mam zamiaru udowadniać, że Bóg istnieje, a tym bardziej, że nie istnieje. Na przestrzeni wieków robiło to już wielu filozofów, teologów i ateistów – z marnym skutkiem. Nie da się udowodnić czegoś, co jest istotą wiary. Natomiast kluczową kwestią jest, na jakiego Boga i na jakie przykazania powołuje się red. Pacan. Na podstawie moich własnych obserwacji i doświadczeń mogę stwierdzić, iż z odpowiedzią na pytanie, kto jest dla ciebie Bogiem, polski katolik ma duże problemy. Nic zresztą dziwnego, bo odpowiedź na tak postawione pytanie wcale nie jest łatwa.
Sto sekt
Oficjalnym Bogiem Kościoła rzymskokatolickiego jest Trójca Przenajświętsza, w której skład wchodzą: Ojciec, czyli starotestamentowy żydowski Bóg JWHW, Syn, którym jest główny bohater Nowego Testamentu Jezus z Nazaretu, określany później jako Jezus Chrystus, czyli Jezus Mesjasz (Christos, gr. = Mesjasz), oraz Duch Święty – postać enigmatyczna i tajemnicza. Sęk w tym, że te trzy osoby to tak naprawdę jeden Bóg, gdyż chrześcijaństwo (a więc i Kościół rzymskokatolicki) to religia monoteistyczna, czyli wyznająca wiarę w jednego tylko Boga.