Kilka dni temu na ważnym turnieju sumo w Nagoi debiutował młody sumoka Sodachizakari. Szybko odpadł, ponieważ ważył jedynie 64 kilogramy. W tym sporcie to wynik świadczący o słabym przygotowaniu do zawodów.
Ciężar ma znaczenie
Zawodnik sumo musi być ciężki, bo inaczej zostanie wypchnięty poza ring. To oznacza natychmiastową przegraną. Sumoka jest też zwinny i wbrew swoim rozmiarom bardzo szybki, dlatego tym bardziej waga ma znaczenie. Górnej granicy wagi w tym sporcie nie ma, ale według japońskiej federacji sumo zawodnik musi mieć co najmniej 67 kilogramów.
Sodachizakari przeszedł testy medyczne wypijając bezpośrednio przed nimi kilka butelek wody. Ma dopiero 17 lat, jest debiutantem w tym sporcie, ale ogromnie mu zależy, by brać udział w turniejach. 64 kilogramy to jednak dużo mniej niż 153 kilogramy najlepszego obecnie zawodnika Hakuho. Jest on jednym z trzech aktualnych yokozuna, czyli mistrzów. W sumo raz osiągniętego najwyższego tytułu się nie traci. Cała trójka najlepszych pochodzi obecnie z Mongolii.
Yokozuna musi być najlepszy, wieść nienaganne życie i pamiętać o bardzo wielu kwestiach na raz – jest w końcu twarzą tej rdzennie japońskiej dyscypliny. Ten mistrzowski tytuł dosłownie oznacza „pionową linę" i nawiązuje do sznurów zwanych shimenawa używanych w religii shinto do oznaczania uświęconej przestrzeni. Według tradycji i historii sprzed wielu wieków pierwsi mistrzowie obwiązywali się takimi linami w pasie i pozwalili ich nikomu dotykać. Zakładali je także, gdy mieli gościć przed obliczem cesarza. Od ponad dwóch wieków przyjęło się nazywać najlepszych sumoków właśnie yokozuna. Do dzisiejszych czasów naliczono ich już 71, z czego w ciągu ostatnich 15 lat byli to sami nie-Japończycy.
Ostatnio mistrzami zostają obcokrajowcy
Ostatni yokozuna pochodzą głównie z Mongolii. Każdy z nich waży ponad dwa razy więcej niż Sodachizakari. Ciężsi byli Hawajczycy: Musashimaru (235 kg) i Akebono (233 kg), obaj już emerytowani i bardzo zasłużeni dla popularyzacji sumo w świadomości zachodnich państw. Bliski osiągnięcia najwyższego zaszczytu był także w połowie pierwszej dekady XXI wieku Bułgar występujący na ringu sumo jako Kotooshu. Przez wiele lat i turniejów utrzymywał tytuł oozeki, drugiego po yokozunie, jednak ze względu na spadek formy został zdegradowany do kategorii sekiwake, jeszcze niższej. Tylko yokozuna pozostaje na całe życie.