Książki nie są nudne - felieton Rafała Tomańskiego

Rynek wydawniczy nie wydaje się specjalnie pełen niespodzianek. Najlepiej sprzedają się przecież romanse, bajki dla dzieci i serie o wampirach. Jednak czasami może się zdarzyć coś nowego.

Publikacja: 11.08.2014 00:09

Rafał Tomański

Rafał Tomański

Foto: Fotorzepa

Pisarski świat żyje chwilowo sporem pomiędzy sklepem Amazon a pisarzami stowarzyszonymi w wydawnictwie Hachette. Firma Jeffa Bezosa zaczęła domagać się od jednego z największych wydawnictw na świecie większej prowizji za e-booki. Francuzi z Hachette nie chcieli zgodzić się na nowe warunki, w efekcie czego oferowane przez nich książki zaczęły znikać ze stron Amazonu, nie można było przy informacjach o nich klikać przycisku „kupuję", a jeżeli mieliśmy szczęście, że dana pozycja nie znikała całkowicie z oferty, czas realizacji dostawy mógł przeciągać się nawet do 3 tygodni.

Walka

Dla Amazonu taki czas to wieczność. Bezos stawia sobie za punkt honoru jak najszybsze dostawy towarów zamawianych w swoim imperium. Odsuwanie dostaw od Hachette to skazywanie wydawnictwa i jego tytułów na zapomnienie. Spór toczy się dalej, poszkodowani pisarze wysłali do amerykańskiego przedsiębiorcy list otwarty z prośba o zakończenie procederu, który szkodzi nie tylko bilansom handlowym, ale przede wszystkim sztuce. Ich pisaniu. Na razie odpowiedzi brak.

Rynek księgarski nie jest nudny i nie pozwala na chwilę uśpienia uwagi. Nowe zasady gry wprowadzane przez wszechobecny e-handel zmieniają realia. Nie wiadomo, czy jakkolwiek słuszne oburzenie pisarzy będzie w stanie wygrać z bezdusznością walki o zyski z Krzemowej Doliny. Zawsze jednak jest jakieś inne wyjście.

Można pisać tylko w wersji online. Niekoniecznie jako dostępny dla wszystkich blog czekający na reklamodawców, ale jako autor publikujący tylko w formie elektronicznej. Bez tradycyjnej dystrybucji, czekania na rozruch maszyn drukarskich, nie martwiąc się o odpowiednie łamanie tekstu, które nie sprawi problemów przy druku. Wszystko w sieci, na urządzeniach mobilnych, dostępne na żądanie. Eksperymenty z takim nowym rodzajem pisania rozpoczynali już kilka lat temu Japończycy pisząc powieści przeznaczone na smartfony. Komórki nie musiały nawet być smart-, wystarczyło, żeby były. Takimi utworami tworzonymi prostym, szybkim językiem, zaczytywano się w japońskich pociągach. W metrze, w kolejce, w pociągach – Japończycy zawsze przemieszczali się z jednego miejsca na drugie, czasami podróżując 2 godziny w jedną stronę z domu do pracy. Czas był, w kraju literaturę się szanuje, stwarzało to zatem idealne warunki do kolejnej formy pisania.

Miliony w sieci

Następni w kolejce stali się Chińczycy. Zaoferowali swoim coraz bardziej pogrążonym w mobilnym świecie mieszkańcom pisarzy online. Okazało się, że pomysł szybko chwycił, a literaci nowej ery zaczęli zarabiać miliony. Ich czytelnikami stawali się młodzi Chińczycy, którzy poprzez wydanie drobnych sum za kolejne rozdziały czy całe powieści, mogli choć na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości. Na kolejnych stronach na ekranie bohaterowie dawali sobie radę z każdym problemem, nie tak jak czytelnicy pogrążeni we włąsnej beznadziei.

Największy potencjał okazał się ukryty w miastach nie największych, ale takich z trzeciej, czy czwartej klasy rozwoju. Takich, które niedawno wychodziły z bycia prowincjonalnymi, ale wciąż jeszcze mają daleko do bycia centrami swoich regionów. Ich mieszkańcy kupują w pierwszej kolejności telefony, mogą nie mieć komputerów stacjonarnych, ale chcą chłonąć masową kulturę przy pomocy przenośnych ekranów. Coraz większe przychody przynosi segment internetowych gier (w 2014 roku prognozuje się ponad 16 mld dolarów), można zarobić miliony juanów (ok. 162 tys. dolarów) miesięcznie prowadząc video kanał na chińskim YouTubie, serwsie YY.com, a także duże pieniądze zaczynają zarabiać także internetowi pisarze.

Zhang Wei ma 33 lata i w 2012 roku zarobił 4,3 mln dolarów za pisanie w sieci. Li Hu (25 lat) ponad 3,2 mln, Liu Wei (35) 2,3 mln, a Zhu Hongzhi (27 lat) ponad 2 mln dolarów. Pisarze są młodzi, popularność zapewnia im kontrakty z portalami internetowymi, a następnie już jako celebryci nowej ery zaczynają zarabiać jeszcze więcej. Bywa i tak, że popularna powieść napisana do sieci przeradza się w filmowy scenariusz i przynosi kolejne miliony – tak było w przypadku filmu „So Young", który w 2013 roku z budżetu 5 mln dolarów wypracował 116 mln zysku.

Powieści przeważnie są o superbohaterach. Czytają je przeważnie młodzi mężczyźni po 20. roku życia. Mówią o sobie diaosi, maminsynki, mieszkający wciąż z rodzicami i pracujący na podrzędnych stanowiskach. Pieniędzy mają mało, ale marzą o karierach i życiu na wysokim poziomie. Książki o superbohaterach nazywają xuan huan, czyli science-fiction o super bohaterach właśnie. Kilka juanów daje im możliwość oderwania się od codzienności i stania się samemu przez chwilę niczym xuan huan.

Pisarski świat żyje chwilowo sporem pomiędzy sklepem Amazon a pisarzami stowarzyszonymi w wydawnictwie Hachette. Firma Jeffa Bezosa zaczęła domagać się od jednego z największych wydawnictw na świecie większej prowizji za e-booki. Francuzi z Hachette nie chcieli zgodzić się na nowe warunki, w efekcie czego oferowane przez nich książki zaczęły znikać ze stron Amazonu, nie można było przy informacjach o nich klikać przycisku „kupuję", a jeżeli mieliśmy szczęście, że dana pozycja nie znikała całkowicie z oferty, czas realizacji dostawy mógł przeciągać się nawet do 3 tygodni.

Pozostało 87% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Sondaże pokazują, że Karol Nawrocki wie, co robi, nosząc lodówkę