Snując ambitne plany zbrojeniowe, winniśmy jednocześnie jak najszybciej zniwelować narosłe przez ostatnie lata zaniedbania w kwestii bieżącego zaopatrzenia wojska w nowoczesne środki bojowe. Brak amunicji artyleryjskiej i czołgowej nowej generacji stawia pod znakiem zapytania możliwości bojowe wojsk lądowych. Uzupełnienie ich zapasów musi być traktowane jako priorytet równoległy do zakupów nowych typów broni.
Import broni – tak, ale jaki?
Jeśli chodzi o źródła dostaw uzbrojenia, musimy mieć świadomość, że dużo, nawet bardzo dużo, możemy opracować i wyprodukować w kraju – ale jednak nie wszystko. Broń importują nawet państwa znacznie lepiej wyposażone militarnie od Polski. Chodzi jednak o to, aby zakupy zagraniczne prowadzić w sposób, który nie tylko przyniesie korzyści ekonomiczne (polonizacja importowanego uzbrojenia), ale też zapewni nam jak największą niezależność w wypadku konieczności użycia takiej broni w warunkach konfliktu zbrojnego. Oznacza to, że wszelkie wymagania dotyczące polonizacji broni kupowanej za granicą powinny, jako warunek konieczny, obejmować ustanowienie zdolności do prowadzenia na terytorium Polski jak najpełniejszej jej obsługi i napraw, w tym lokalnej produkcji przynajmniej części podzespołów i większości części zamiennych. Absolutnie podstawowym wymogiem jest zapewnienie możliwości produkowania w Polsce wszystkich podstawowych typów uzbrojenia, w tym całości uzbrojenia lekkiego (broń strzelecka), przenośnego przeciwpancernego i przeciwlotniczego (granatniki i wyrzutnie rakiet), systemów dowodzenia i łączności oraz podstawowych typów amunicji wszystkich kalibrów.
W przypadku decyzji o konstruowaniu i produkcji nowych typów uzbrojenia w Polsce oprócz wskazanych wyżej przesłanek decydować powinny: istniejący potencjał przemysłowy (należy szczególnie inwestować w te dziedziny, w których kompetencje polskiej zbrojeniówki są najwyższe, np. radiolokacja czy optronika), efekt skali (warto pokusić się o samodzielną budowę nowej broni tam, gdzie krajowy popyt będzie duży) oraz potencjalne możliwości eksportu. Prowadzone w kraju prace badawczo-rozwojowe muszą zostać bardziej skoncentrowane. Trzeba skupić się na kilku wybranych, strategicznych programach, dofinansowując je znacznie powyżej obecnego poziomu. Czy nie będzie to czasem lepsze od obecnego rozpraszania inwestycji?
Ministerstwo Obrony Narodowej powinno przy tym kontrolować wszystkie programy badawczo-rozwojowe mające na celu opracowanie konkretnego typu uzbrojenia kosztem NCBiR, które winno się skupić na prowadzeniu badań o charakterze bardziej podstawowym, opracowując technologie dla zastosowań w przemyśle zbrojeniowym. Oczywiście powinny podążyć za tym odpowiednie korekty stosownych regulacji prawnych i budżetowych.
To bardzo konkretny, jak sądzę, głos w debacie nad strategią unowocześnienia i powiększenia uzbrojenia Wojska Polskiego. Jesienią tego roku mogą powstać warunki do realizacji takiej właśnie strategii.
Autor jest europosłem Prawa i Sprawiedliwości, wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego, był ministrem ds. europejskich oraz przez prawie osiem lat członkiem Podkomisji Obrony i Bezpieczeństwa w europarlamencie