Reklama
Rozwiń

Bogusław Chrabota: Wojna o ambasadorów uderzy w Polskę

Polsce niepotrzebna jest wojna o ambasadorów. Czasy, w których żyjemy, wymagają silnego i zdyscyplinowanego państwa. Prezydent Andrzej Duda powinien rozumieć to najlepiej.

Publikacja: 27.05.2024 04:30

Andrzej  Duda

Andrzej Duda

Foto: PAP/Piotr Nowak

Zacznijmy od wyjątkowo jasnych w tej kwestii przepisów. Polityka zagraniczna to konstytucyjny obowiązek rządu. Należy do premiera i szefa MSZ, z którymi prezydent w świetle art. 133 konstytucji ma obowiązek „współdziałać”. Powtórzmy: „współdziałać”, co oznacza, że nie ma prawa ani tytułu do prowadzenia odrębnej, prezydenckiej polityki zagranicznej. A to właśnie miałoby miejsce, gdyby, jak twierdzą niektórzy z urzędników kancelarii głowy państwa, istniała osobna kategoria „ambasadorów prezydenckich”. Nie istnieje; wszyscy dyplomaci są przedstawicielami rządu i realizują jego politykę. Założenie jakiegokolwiek dualizmu w tej sprawie jest równie antypaństwowe, jak i antykonstytucyjne, cokolwiek PiS-owscy niszczyciele państwa by na ten temat pletli. I jeszcze jedno; zaufanie w polityce zagranicznej jest równie ważne jak w wewnętrznej, w związku z czym rząd ma prawo wymienić swoich przedstawicieli za granicą, a prezydent, z poszanowaniem jego kompetencji z art. 133 konstytucji, nie powinien w tym przeszkadzać. I tu w sprawie przepisów kropka.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kto po śmierci Barbary Skrzypek zatrzyma szaleństwo wojny polsko-polskiej?
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Czy czas wyrzucić Węgry z Unii?
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Uczciwość kandydata cenimy najwyżej. Prezydent jak z sondażu
analizy
Marek Kozubal: To nie czasy księżnej Diany. Zaminujemy granicę z Rosją i Białorusią?
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Dwie drogi Ameryki i Europy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń