W 2016 r. TVP 2 wyemitowała nagrodzoną Oscarem „Idę” Pawła Pawlikowskiego. Przypomnijmy: to rozgrywająca się w powojennej Polsce historia młodej kobiety, która odkrywa żydowskie korzenie. W trosce o to, aby widzowie nie wyciągnęli nieprawomyślnych wniosków o stosunkach polsko-żydowskich w okresie II wojny światowej, pokazano im stosowny komentarz, a zabiegała o to Reduta Dobrego Imienia. Ponadto seans poprzedziła „pogadanka” jej szefa Macieja Świrskiego oraz Piotra Gursztyna (TVP Historia) i Krzysztofa Kłopotowskiego (TVP Kultura).
Czytaj więcej
Paweł Pawlikowski zrobił dobry film o polskich sprawach. I nadal atakuje władze, nie zawsze sprawiedliwie. Prawicy radziłbym jednak złagodzenie tonu, kiedy mówi o artystach i ich dziełach. Nie wszystko, z czym się nie zgadzamy, jest od razu „antypolskie".
Rok później ówczesny minister kultury Piotr Gliński, realizując polityczną wolę prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, przejął Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Jego nowy dyrektor – dziś prezes IPN – dr Karol Nawrocki wraz ze swoim zespołem wprowadził kilkanaście zmian w wystawie stałej, realizując cele prawicowej polityki historycznej. Jedną ze zmian było usunięcie gry planszowej, którą wykorzystywały władze sowieckie: dostarczając familijnej rozrywki, budowały poparcie dla komunizmu. Zastąpiono ją rewolwerem Nagant, który symbolizować ma komunistyczne zbrodnie.
Dlaczego IPN odcina się od filmu „Biała odwaga”.
Co łączy oba przypadki? A podobne można bez trudu mnożyć. Pokazują one wszystkie, że prawica ani nie umie, ani nie chce pisać historii inaczej niż drukowanymi literami, nie pozostawiając miejsca na własne interpretacje odbiorców. Podobną strategię przyjęła wobec filmu „Biała odwaga”, podejmującego temat kolaboracji części górali z nazistami.
Czytaj więcej
W powszechnej świadomości podhalańscy górale w czasie II wojny światowej zapisali się złotymi zgłoskami m.in. jako kurierzy i przewodnicy tatrzańscy wpierający polskie podziemie. Mało kto słyszał o Goralenvolk – organizacji kolaborującej z niemieckim okupantem. To wstydliwy rozdział w dziejach Podhalan, mimo że dotyczył nielicznych spośród nich.