Łukasz Warzecha: Antypaństwowy wywiad generała Pytla

Debata o kierunku polskiej polityki nie może być prymitywną licytacją.

Publikacja: 14.09.2022 02:59

Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego w latach 2014-2015 gen. bryg. w st. spocz. Piotr Pytel

Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego w latach 2014-2015 gen. bryg. w st. spocz. Piotr Pytel

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Głośny wywiad z gen. Piotrem Pytlem, opublikowany w „Gazecie Wyborczej”, ochoczo podchwycony przez wielu przeciwników władzy, jest jednym z najbardziej antypaństwowych i szkodliwych tekstów, jakie ukazały się w ostatnich latach. Jego destrukcyjną siłę dostrzegli również niektórzy liderzy opozycji czy publicyści bynajmniej niesprzyjający PiS, tacy jak Bianka Mikołajewska z OKO.press czy Witold Jurasz z Onetu.

O tym, że mający prywatnie na pieńku z PiS generał rzuca najcięższe oskarżenia bez śladu dowodu – powielając zresztą w ten sposób metody stosowane nieraz przez tych, których sam w wywiadzie oskarża – już dużo napisano. Nie będę tego referował. Z punktu widzenia państwa ważniejsze jest co innego: wywiad z gen. Pytlem sprowadza praktycznie każdą istotną debatę o kierunku polskiej polityki do prymitywnej licytacji na rzekomą, czysto deklaratywną antyrosyjskość. Przypomina to nieco sytuację sprzed paru miesięcy, gdy Donald Tusk nagrał filmik na tle jadących węglarek, oskarżając rząd, że pozwala na kupowanie „ruskiego węgla”. Rząd posłusznie zareagował i węgla kupować zakazał niemal natychmiast – z widocznymi dzisiaj w całej grozie konsekwencjami.

Czytaj więcej

Siemoniak: Działania PiS sprzyjają interesom Rosji

Gen. Pytel swoje rozważania – zresztą mętne i trudne do przebrnięcia niczym strumień świadomości w „Ulissesie” Joyce’a – wpisuje w ulubiony schemat twardych zwolenników opozycji. Zgodnie z nim Putinowi służy wszystko to, co wykracza poza najbardziej euroentuzjastyczną, federalistyczną wizję UE. Każda próba podważenia tego kierunku, każda krytyka obecnego kursu UE, każde napomknienie, że to kurs może wątpliwy – wszystko to, zdaniem entuzjastów tez pana Pytla, z automatu kwalifikuje daną osobę czy grupę jako sojuszników Putina. Pytania, jak w takim razie zakwalifikować prowadzoną latami politykę Angeli Merkel z budową obu nitek Nord Stream na czele, pozostają bez odpowiedzi. Nic dziwnego – trzeba by uznać, zgodnie z logiką gen. Pytla, że poza Polską największym sukcesem Rosji jest CDU.

Jeśli przyjęlibyśmy optykę generała, jakakolwiek debata zostałaby sparaliżowana, ale też nie istniałby żaden realny wybór polityczny. Polityka zaś nie jest nigdy zerojedynkowa. Tak może to wyglądać tylko w przypadku prymitywnej gry na emocjach, w ramach której można być tylko „za Europą” albo „przeciw Europie”, „za Ukrainą” albo „przeciw Ukrainie”. Niestety, publiczna polityka w większości ma właśnie taki, prymitywnie emocjonalny wymiar.

Naprawdę pomiędzy tymi skrajnościami jest mnóstwo wariantów. PiS, realizując swoją wizję polityki europejskiej – czy się z nią zgadzamy, czy nie, to inna kwestia – miał prawo poszukiwać sojuszników, z którymi w tej właśnie sprawie łączyła go wspólnota celów, a w innej, w sprawie relacji z Rosją, już nie.

Przy okazji warto przypomnieć gen. Pytlowi, że to Radosław Sikorski jako szef MSZ w rządzie Donalda Tuska firmował polski rzekomy reset w relacjach z Rosją po 2015 r. i wielokrotnie gościł Siergieja Ławrowa. To było podejście moim zdaniem błędne i oparte na złudzeniach, lecz nigdy nie uznałbym z tego powodu, że PO to „największy sukces Rosji” w Polsce, jak mówi Pytel o PiS.

Łukasz Warzecha

Autor jest publicystą „Do Rzeczy”

Głośny wywiad z gen. Piotrem Pytlem, opublikowany w „Gazecie Wyborczej”, ochoczo podchwycony przez wielu przeciwników władzy, jest jednym z najbardziej antypaństwowych i szkodliwych tekstów, jakie ukazały się w ostatnich latach. Jego destrukcyjną siłę dostrzegli również niektórzy liderzy opozycji czy publicyści bynajmniej niesprzyjający PiS, tacy jak Bianka Mikołajewska z OKO.press czy Witold Jurasz z Onetu.

O tym, że mający prywatnie na pieńku z PiS generał rzuca najcięższe oskarżenia bez śladu dowodu – powielając zresztą w ten sposób metody stosowane nieraz przez tych, których sam w wywiadzie oskarża – już dużo napisano. Nie będę tego referował. Z punktu widzenia państwa ważniejsze jest co innego: wywiad z gen. Pytlem sprowadza praktycznie każdą istotną debatę o kierunku polskiej polityki do prymitywnej licytacji na rzekomą, czysto deklaratywną antyrosyjskość. Przypomina to nieco sytuację sprzed paru miesięcy, gdy Donald Tusk nagrał filmik na tle jadących węglarek, oskarżając rząd, że pozwala na kupowanie „ruskiego węgla”. Rząd posłusznie zareagował i węgla kupować zakazał niemal natychmiast – z widocznymi dzisiaj w całej grozie konsekwencjami.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?