Michał Kolanko: Dla kogo pracuje kalendarz

Dopiero na progu politycznej jesieni widać, jak ważne dla PiS było ustabilizowanie sytuacji w Sejmie. I oddalenie widma wyborów.

Publikacja: 30.08.2022 03:00

Michał Kolanko: Dla kogo pracuje kalendarz

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Pod koniec tego tygodnia zbiera się po wakacyjnej przerwie Sejm, by zająć się kolejnymi „kryzysowymi” rozwiązaniami – tym razem dodatkiem energetycznym. Do wyborów jeszcze ponad rok, chociaż kampania wyborcza de facto trwa od wielu miesięcy.

PiS ma bardzo wiele problemów do rozwiązania, ale mimo to sytuacja w Sejmie wydaje się stabilna. Dopiero teraz widać, jak ważne było to, że Nowogrodzka utrzymała działającą większość od momentu, gdy z koalicją rządzącą pożegnał się Jarosław Gowin. A nawet wręcz ją w tym roku wzmocniła. Chodzi o wejście w orbitę rządu koła Polskie Sprawy, co zbudowało by-pass wokół Pawła Kukiza i jego ludzi. Władze partii przestrzegały w tym czasie posłów, że przegrane ważne głosowania – zwłaszcza personalne – doprowadzą być może do wcześniejszych wyborów. Tak się jednak nie stało.

Czytaj więcej

Wyborczy bój o młodych. Trzy długoterminowe płaszczyzny Campusu Trzaskowskiego

Nie spełniły się przepowiednie, o których wielokrotnie mówili politycy opozycji w Sejmie. Nie udało im się też nawet podjąć próby dowołania marszałek Sejmu, co jeszcze rok temu było jednym ze scenariuszy. Od lutego, czyli od przesilenia wokół komisji śledczej w sprawie Pegasusa, kryzysy dla rządu i PiS rozgrywają się głównie poza budynkiem parlamentu.

A szybkie spojrzenie na krajobraz polityczno-społeczny tej jesieni pokazuje, jak trudna byłaby kampania wyborcza i samo głosowanie np. w październiku tego roku. Dla PiS stabilizacja w Sejmie to szansa na „podciągnięcie taborów” (to jedno z ulubionych określeń prezesa Kaczyńskiego) i przygotowanie nowej oferty na kampanię w 2023 r.

Politycy PiS po cichu liczą, że jesienią przyszłego roku sytuacja społeczno-polityczna będzie zdecydowanie lepsza, a wiele trudnych tematów odejdzie w przeszłość. Kluczowe będzie jednak to, czy Nowogrodzkiej uda się rzeczywiście „podciągnąć tabory” tak, by zbudować pozycję startową przed finalnym etapem długiej kampanii wyborczej. Na pewno kilkanaście miesięcy do wyborów daje taką szansę.

Sejmowa opozycja wychodzi z odwrotnego założenia i zakłada, że sytuacja partii rządzącej będzie się już tylko pogarszać. Pytanie, jak liderzy, zarówno sił parlamentarnych, jak i pozaparlamentarnych (np. AgroUnia), wykorzystają najbliższe miesiące.

Czytaj więcej

Czarzasty: Jesteśmy gotowi na każdą formułę, która odsunie PiS od władzy

W poniedziałek wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty ujawnił, że liderzy partii sejmowej opozycji mają spotkać się na debacie 20 września z okazji 25-lecia rozpoczęcia rozmów dotyczących wstąpienia Polski do NATO. Byłoby to pierwsze spotkanie w tym składzie od miesięcy. Opozycja sejmowa (i przedstawiciele samorządowców) rozmawia też w roboczym formacie o zasadach odnowienia paktu senackiego, a decyzji o konfiguracji startu opozycji do Sejmu można spodziewać się dopiero w przyszłym roku.

PiS i konkurencję bardzo wiele różni. Łączy jedno: kalendarz jest podobny. Od zaangażowania, determinacji, pomysłów i sposobu ich realizacji zależy, dla kogo ten czas będzie pracował – aż do wyborów.

Dla PiS jednak stabilizacja sytuacji sejmowej okazuje się dziś niebagatelnym czynnikiem. Bo na bardzo wielu frontach jednocześnie trudno prowadzić skuteczną politykę i wyjść z własnym przesłaniem.

Pod koniec tego tygodnia zbiera się po wakacyjnej przerwie Sejm, by zająć się kolejnymi „kryzysowymi” rozwiązaniami – tym razem dodatkiem energetycznym. Do wyborów jeszcze ponad rok, chociaż kampania wyborcza de facto trwa od wielu miesięcy.

PiS ma bardzo wiele problemów do rozwiązania, ale mimo to sytuacja w Sejmie wydaje się stabilna. Dopiero teraz widać, jak ważne było to, że Nowogrodzka utrzymała działającą większość od momentu, gdy z koalicją rządzącą pożegnał się Jarosław Gowin. A nawet wręcz ją w tym roku wzmocniła. Chodzi o wejście w orbitę rządu koła Polskie Sprawy, co zbudowało by-pass wokół Pawła Kukiza i jego ludzi. Władze partii przestrzegały w tym czasie posłów, że przegrane ważne głosowania – zwłaszcza personalne – doprowadzą być może do wcześniejszych wyborów. Tak się jednak nie stało.

Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?