Dla PiS jej symbolicznym początkiem była konwencja 4 czerwca w Markach pod Warszawą. W najnowszym wywiadzie widać tymczasem jak Jarosław Kaczyński projektuje kampanijne przesłanie swojej partii w sferze bezpieczeństwa.

Opublikowany w środę rozmowa Kaczyńskiego z “Gazetą Polską” jest skoncentrowana wokół geopolityki i kwestii wojny na Ukrainie. Lider PiS twierdzi na przykład, że porażka Zachodu - zwłaszcza Ameryki na Ukrainie - byłaby czymś gorszym niż np. Wietnam. Lider PiS odnosi się też kilkukrotnie odnosi się do wątków krajowych. W doskonale znanym stylu (również z wcześniej wspomnianej konwencji) Kaczyński opozycję nazywa “totalną” i zarzuca jej, że razem z równie “totalnymi” mediami tworzy “kontrrzeczywistość”, którą politycy PiS muszą później odkłamywać w trakcie spotkań z Polakami. Również jeśli chodzi o inflację, chociaż tu lider PiS przyznaje, że jego partia jest “w rozkroku” między schładzaniem gospodarki a działaniami osłonowymi. Jeśli chodzi o opozycję i media, to wywiad nie przynosi szczególnie nowego tonu. Tak samo jak informacje lidera PiS o tym, dlaczego chce rozstać się z rządem. O tym ostatnim wielokrotnie zresztą pisała “Rzeczpospolita”.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Jarosław Kaczyński bawi się z Polakami w kotka i myszkę

Uwagę zwraca w tej rozmowie sposób, w którym Kaczyński łączy wątki dotyczące bezpieczeństwa z opozycją. PiS od wielu lat powtarza, że Platforma odpowiada za “zwijanie” państwa w latach swoich rządów. Teraz w tej retoryce pojawia się nowy element. “Jeśli przegramy wybory, proces budowania siły militarnej Polski zostanie zatrzymany, a wręcz cofnięty” - mówi Kaczyński. I twierdzi, że PO przyczyniła się już do rozbrojenia Polski, gdy rządziła. To przeniesienie tradycyjnego sporu i argumentów na kolejny poziom, egzystencjalny wręcz.

Nie ma wątpliwości, że nawet jeśli wojna na Ukrainie zakończy się szybko - a nic na to obecnie nie wskazuje - to i tak wydarzenia od 24 lutego będą mieć ogromny wpływ na rzeczywistość i przebieg kampanii wyborczej. Nie można nawet wykluczyć, że jesienią 2023 r. - gdy mają odbyć się wybory do Sejmu i Senatu - walki w Ukrainie będą trwały nadal. Lider PiS w najnowszym wywiadzie pokazuje, jak lęk przed wojną i jej skutkami zmienia w kampanijne przesłanie dla wyborców. Pytanie tylko, czy ten argument zadziała w inny sposób, niż tylko jako próba mobilizacji własnego elektoratu - chociaż ta mobilizacja jesienią 2023 r. też będzie bardzo istotna dla PiS.