Marek A. Cichocki: Nowa architektura bezpieczeństwa

Paryż i Berlin z wielkim oporem uwalniają się od dawnych złudzeń i przyzwyczajeń.

Publikacja: 03.04.2022 19:39

Marek A. Cichocki: Nowa architektura bezpieczeństwa

Foto: PAP/EPA

Naturalnie, wszyscy pragniemy, aby wojna skończyła się jak najszybciej. Chcielibyśmy też, zwłaszcza po dwóch latach pandemii, aby świat wrócił do stanu, w którym istniał wcześniej. Z drugiej strony słowa amerykańskiego prezydenta Joe Bidena wybrzmiały na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie wystarczająco mocno, by porzucić złudzenia: szykujcie się na długie i kosztowne zmagania o przyszły kształt porządku światowego i przyszłe miejsce Zachodu i Europy, bo stary porządek właśnie się kończy.

Odczytujemy te słowa w kontekście toczącej się tuż za naszą wschodnią granicą wojny o przyszłość Ukrainy i bezpieczeństwo całego naszego regionu. Jednak w istocie skierowane były one głównie zarówno do Chin, które mogą przeważyć w nowych zmaganiach, jak i przecież do państw zachodniej Europy, które poniosły dotkliwą, być może największą w swej powojennej historii klęskę.

Z tej wyjątkowej sytuacji wszyscy powinni wyciągać wnioski. Potrzebne jest zupełnie nowe myślenie o architekturze europejskiego bezpieczeństwa.

Nie bez racji wytyka się Bidenowi, że jego polityka powstrzymywania Rosji z 2021 roku okazała się porażką, skoro Putin w końcu i tak wojnę przeciwko Ukrainie rozpętał. Jednak w porównaniu z tym państwa zachodniej Europy poniosły całkowitą klęskę, a ich polityka europejskiego bezpieczeństwa po prostu legła w gruzach. Francja i Niemcy, które jeszcze kilka tygodni temu widziały siebie w roli głównych architektów strategicznej autonomii kontynentu, utraciły wiarygodność europejskich liderów. Z tej wyjątkowej sytuacji wszyscy powinni wyciągać wnioski. Potrzebne jest zupełnie nowe myślenie o architekturze europejskiego bezpieczeństwa.

Jeżeli stawką dla naszego bezpieczeństwa jest długotrwałe zachowanie jedności Zachodu, to ani Ameryce, ani Polsce nie może zależeć na odkopywaniu dawnych podziałów na nową i starą Europę. To byłoby przeciwskuteczne. Ale też Francja i Niemcy muszą zaakceptować całkowitą zmianę sytuacji, która wymaga spojrzenia na Rosję taką, jaką ona naprawdę jest, a przede wszystkim uznania Ukrainy za nierozłączny czynnik europejskiego bezpieczeństwa. Na razie ani Paryż, ani Berlin nie przekroczyły jeszcze tej zasadniczej psychologicznej bariery w myśleniu o nowej sytuacji bezpieczeństwa nas wszystkich w Europie i z wielkim oporem uwalniają się od dawnych złudzeń i przyzwyczajeń. Jeśli chcą udowodnić, że zachowały jednak strategiczną odpowiedzialność, muszą je w końcu porzucić.

Autor jest profesorem Collegium Civitas

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: To jeszcze nie kamień milowy
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Dlaczego rząd Tuska przypomina reprezentację Lewandowskiego?
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Jak Rosjanie nauczyli Ukraińców atakować rosyjskie lotniska?
Opinie polityczno - społeczne
Aleksander Hall: Rafał Trzaskowski zapracował sobie na brak zaufania wyborców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Polacy nie chcą fejk prawicy, skoro mogą mieć oryginał