Tomasz Krzyżak: Trzecia droga Franciszka

Papieska dyplomacja choć zachowawcza, bywa skuteczna.

Publikacja: 08.03.2022 21:00

Tomasz Krzyżak: Trzecia droga Franciszka

Foto: VINCENZO PINTO / AFP

Wojna w Ukrainie trwa już prawie dwa tygodnie. Po obu stronach tego konfliktu zginęli ludzie, kilka milionów Ukraińców musiało opuścić swoje domy, wielu znalazło schronienie w Polsce i innych krajach Europy. Ich dramat zdaje się nie mieć końca.

Przywódcy wielu państw na świecie potępili napaść Rosji na Ukrainę. Duża część z nich jasno i wyraźnie wskazuje, że winnym tego, co się dzieje, jest Władimir Putin.

Liczni komentatorzy zwracają uwagę na to, że jednoznacznego stanowiska nie zajął dotąd papież Franciszek. Pojawiają się porównania do Piusa XII, który milczał, gdy we wrześniu 1939 r. Hitler zaatakował Polskę.

Cóż z tego, że kilka razy Franciszek publicznie apelował o powstrzymanie działań wojennych? Cóż z tego, że w tych dniach wysłał do Ukrainy swoich przedstawicieli? Z misją humanitarną, ale też i pokojową z Polski ruszył kard. Konrad Krajewski, a kard. Michael Czerny z Węgier. Cóż z tego, że jest w kontakcie z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem ukraińskiej cerkwii greckokatolickiej, a także z przedstawicielami katolickiego episkopatu? Cóż z tego, że dziękuje Polakom za otoczenie opieką uchodźców z ogarniętego wojną kraju? Cóż wreszcie z tego, że nuncjusz apostolski – jako jeden z nielicznych dyplomatów – wciąż pozostaje w Kijowie?

Ano nic. Na pierwszym planie sytuuje się jego wizytę w rosyjskiej ambasadzie w pierwszym dniu inwazji. Podkreśla się fakt rozmowy telefonicznej watykańskiego sekretarza stanu kard. Pietro Parolina z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem. Brak potępienia w czambuł Putina i brak reakcji na bzdury, które wypluwa z siebie zwierzchnik rosyjskiej cerkwii prawosławnej, patriarcha Cyryl.

Wielu obserwatorów nie ukrywa swojego zdziwienia. Liczni chcieliby widzieć papieża w bombardowanym Kijowie. Pojawiły się pomysły pisana listów otwartych do Franciszka. Tylko czy to w jakikolwiek sposób powstrzymałoby Putina? Czy w jakikolwiek sposób przybliżyłoby nas wszystkich do pokoju?

Kiedy trwały konflikty zbrojne w Afryce, na Bałkanach, czy w Iraku, zarzuty milczenia i braku reakcji stawiano także Janowi Pawłowi II. W 1987 roku Wojtyle zarzucano też, że, stając wspólnie z Augusto Pinochetem na balkonie podczas wizyty w Chile, legitymizował jego reżim.

Odwołanie się do przykładu polskiego papieża jest tu jak najbardziej na miejscu. Mimo że od jego śmierci upłynęło już 17 lat, polityka dyplomatyczna Watykanu czerpie wciąż z tamtego źródła. Serce Wojtyły biło zawsze po stronie uciskanych i cierpiących w wyniku działań wojennych – wystarczy prześledzić jego wystąpienia z czasów różnych konfliktów. Po tej samej stronie bije też serce Franciszka. Papież, który apeluje o pokój do wszystkich zwaśnionych stron nie może jednoznacznie opowiedzieć się tylko i wyłącznie po jednej. Zamknąłby sobie w ten sposób pole do jakiegokolwiek manewru dyplomatycznego, do włączenia się w trudne i skomplikowane mediacje pokojowe. A do tego Watykan właśnie w tej chwili uparcie dąży.

Trudno zatem nazywać politykę papieża jednostronną. Raczej trzeba używać tu pojęcia wypracowanego w czasach Wojtyły i mówić o dwutakcie.

Warto też, jak się zdaje, sięgnąć do adhortacji Franciszka „Evangelii gaudium” z roku 2013, w której parę akapitów poświęcił kwestii rozwiązywania konfliktów. Pisał w niej, że są trzy sposoby potraktowania konfliktu: udawanie, że go nie ma; emocjonalne wejście w konflikt i stanie się jego zakładnikiem; wejście w konflikt, rozpoznanie go i uczynienie go zaczątkiem nowego procesu.

Jeśli dobrze odczytuję myśl Franciszka, to nie ma wątpliwości, że wybrał trzecią drogę. Czas pokaże, czy dobrze.

Wojna w Ukrainie trwa już prawie dwa tygodnie. Po obu stronach tego konfliktu zginęli ludzie, kilka milionów Ukraińców musiało opuścić swoje domy, wielu znalazło schronienie w Polsce i innych krajach Europy. Ich dramat zdaje się nie mieć końca.

Przywódcy wielu państw na świecie potępili napaść Rosji na Ukrainę. Duża część z nich jasno i wyraźnie wskazuje, że winnym tego, co się dzieje, jest Władimir Putin.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?