Postanowienia warszawskiego szczytu NATO pokazują, że obawy Polski dotyczące polityki wewnętrznej i zagranicznej Rosji, ewoluującej w kierunku rewizjonizmu i rozwiązań siłowych, są zasadne. Parę lat temu, gdy wielu partnerów Polski uważało Rosję za jeszcze jeden kraj zdolny do skutecznej transformacji ustrojowej i europeizacji, polskie ostrzeżenia traktowano często na Zachodzie z przymrużeniem oka. Racja po stronie Polski daje gorzką satysfakcję, bo w nadchodzących latach konfrontacja ze starą-nową Rosją nie będzie dla Polski ćwiczeniem z teorii stosunków międzynarodowych tylko starciem geopolitycznym, w którym stawką są podstawowe względy bezpieczeństwa naszego kraju. Patrząc na światopogląd rosyjskiej elity i społeczeństwa rosyjskiego i małe prawdopodobieństwo zmiany tego stanu rzeczy, Polska słusznie uważa rosyjski militaryzm i neoimperializm za realne zagrożenie wykraczające potencjalnie poza perspektywę agresji Kremla na post-sowieckiego sąsiada albo interwencję w ”egzotycznej” Syrii potrzebne Władimirowi Putinowi do odwracania uwagi społeczeństwa od problemów wewnętrznych i potwierdzania mocarstwowej pozycji. Polska musi być przygotowana na kolejne „wojny hybrydowe” w swoim sąsiedztwie jako „normalny” scenariusz na nadchodzące lata. Powinna też mieć cały czas w tyle głowy ewentualność najgorszego scenariusza, czyli wojny konwencjonalnej o charakterze regionalnym z Rosją, w której będziemy stroną, a nie tylko obserwatorem. Jej eskalacja może bowiem doprowadzić do realizacji przez Moskwę, ćwiczonego wielokrotnie scenariusza użycia taktycznej broni atomowej przeciw stolicy jednego z krajów Europy Środkowej…
Polska jako wyzwanie dla Rosji
Polska jest jednym z krajów członkowskich UE i NATO najbardziej narażonych na skutki agresywnej polityki Moskwy. To zagrożenie jest bezpośrednie i namacalne. Polska graniczy z rosyjską enklawą – obwodem kaliningradzkim, który z racji strategicznego położenia jest najbardziej zmilitaryzowanym regionem Europy. Jednak, z tego samego powodu Polska jest też dla Rosji najpoważniejszym długoterminowym wyzwaniem na wschodniej flance. Z perspektywy Rosji Kaliningrad to równocześnie słaby punkt, wysunięta placówka otoczona przez najbardziej pryncypialne kraje NATO – Polskę i Litwę. Gdyby Kreml zdecydował się na krótki, lokalny konflikt z NATO, kraje bałtyckie byłyby jednym z najoczywistszych celów jego militarnej agresji. A gdyby doszło do eskalacji konfliktu, Rosja dążyłaby najpewniej do zneutralizowania Polski, okupując polsko-litewski rejon graniczny (korytarz suwalski) między Kaliningradem a Białorusią. W perspektywie kilkunastu lat Polska dysponująca największym – i szybko rosnącym- potencjałem demograficznym, militarnym i gospodarczym wśród krajów wschodniej flanki NATO będzie coraz bardziej postrzegana w Rosji jako jej główny problem do realizacji tego scenariusza i ogólnie najważniejszy rywal w regionie. Warto przypomnieć, że według MFW polski PKB (według parytetu siły nabywczej) jest obecnie 3,5 razy mniejszy od rosyjskiego. Jednak do 2030 r. dystans ten zmniejszy się do relacji dwa do jednego. Co więcej, wszystko wskazuje, że Polska utrzyma wydatki na cele wojskowe na obecnym wysokim poziomie (co najmniej 2 proc. PKB) a nawet je znacząco zwiększy, bo w tej kwestii głęboko podzielone polskie elity polityczne są jak rzadko zgodne. Polskie siły zbrojne przechodzą proces długofalowej, wszechstronnej modernizacji, która w najbliższym dziesięcioleciu znacząco zwiększy ich potencjał militarny. Polska jest też głównym promotorem współpracy w zakresie bezpieczeństwa regionalnego na osi Północ-Południe – od Skandynawii, przez republiki bałtyckie, po Rumunię, Ukrainę i Turcję.
W minionym ćwierćwieczu Polska reagowała na rosyjskie wyzwanie zdecydowanym zwrotem ku Zachodowi – przystąpiła do NATO i UE, budując oparte na zaufaniu więzi ze swymi zachodnimi sojusznikami. Do 2030 r. kwestią zasadniczą będzie dla Polski to, czy te polityczno-instytucjonalne ramy ochronią dostatecznie jej interesy (i czy są tak postrzegane) oraz czy będzie ona liczącym się partnerem dla pozostałych członków UE i NATO oraz Wschodnich Sąsiadów. Stałe wyzwanie, jakim jest Rosja dla Sąsiedztwa Wschodniego UE, dążąc do zamienienia go przynajmniej w szarą strefę buforową, albo własną strefę wpływów (optymalny scenariusz) także wpłynie wielorako na politykę Polski, wykraczając daleko poza wymiar militarny. Przyszłość Ukrainy ma dla Polski fundamentalne znaczenie strategiczne – nie tylko z uwagi na potrzebę stabilizacji na wschodniej granicy, ale i z tej racji, że dobrze rządzona, silna Ukraina stanie się ważnym sojusznikiem poprawiającym wyraźnie położenie geopolityczne Warszawy. Innymi słowy, na zdolność Polski minimalizowania kosztów rosnącej rosyjskiej nieprzewidywalności oddziaływać będą procesy integracji lub dezintegracji bloku zachodniego i UE, wewnętrzna sytuacja nad Wisłą oraz kondycja wschodnich sąsiadów.
Agresywna Rosja i przyszłość NATO