Kowal: Milcząc, nie wchodzi się do historii

Na początku 2015 roku politycy ówczesnej koalicji PO–PSL (szczególnie ci ostatni) poświęcili kilka tygodni na debatowanie, czy pomagać wojskowo Ukrainie.

Publikacja: 17.08.2016 20:08

Kowal: Milcząc, nie wchodzi się do historii

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Niebawem okazało się, że nasi sojusznicy z NATO już udzielili jej wsparcia. Potem poprzedni rząd się dziwił, że nie za bardzo czekają na nas przy normandzkim stole. Obecnie, gdy napięcie na Wschodzie znowu wzrosło, wobec dylematu: powiedzieć coś czy pomilczeć, stoi rząd PiS.

Jedni mówią, że „pomaganie Ukrainie" może być źle odebrane przez część wyborców prawicy. Tym bardziej że już rok temu prof. Andrzej Nowak przytomnie wskazywał, iż propaganda Kremla wpływa także na polskich wyborców, a to wymusza zmiany w polityce. Ta propaganda jest jak wirus Zika: do niedawna wydawało się, że w Polsce go nie ma, a już jest.

Tylko 9 zł z Płatnościami powtarzalnymi

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Wspaniała to była kampania. Nie zapomnę jej nigdy
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Niech przyszły prezydent Polski pamięta o Andrzeju Poczobucie
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Konsekwencje wyboru
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Mentzen nawarzył sobie piwa. Tusk błogosławi koalicji z Konfederacją?
Materiał Promocyjny
Edycja marzeń, czyli realme inspirowany Formułą 1
felietony
Przegląd kadr i atestacja stanowisk pracy w rządzie Donalda Tuska