Joshua lepszy od Parkera: Teraz przemówią pieniądze

Anthony Joshua powtarza, że interesują go tylko dwa nazwiska w kontekście sportowej przyszłości: Deontay Wilder i Tyson Fury.

Aktualizacja: 02.04.2018 22:02 Publikacja: 02.04.2018 19:12

Joshua lepszy od Parkera: Teraz przemówią pieniądze

Foto: AFP

Po sobotniej wygranej z Josephem Parkerem Brytyjczyk jest w posiadaniu trzech mistrzowskich pasów – WBA Super, IBF i WBO. Tego mniej znaczącego (IBO) nie liczę. Do zdobycia został mu więc tylko jeden, zielony pas WBC, dla wielu najbardziej prestiżowy, choć to pogląd dyskusyjny.

Ale mistrz tej organizacji Amerykanin Deontay Wilder wydaje się być jedynym, który może Brytyjczykowi zagrozić. Opinie, że Joshua nie ma z nim szans, wyrażane przez domorosłych ekspertów, trzeba włożyć między bajki. To Brytyjczyk byłby faworytem, choć Wilder faktycznie jest w stanie go pokonać. Ma przewagę wzrostu, większy zasięg i pojedynczy nokautujący cios, którym może uśpić każdego.

Wilder, podobnie jak Joshua, stał na olimpijskim podium, tyle że na jego najniższym stopniu. W Pekinie (2008) zdobył brązowy medal w wadze 91 kg. Joshua osiągnął więcej, w Londynie (2012) został mistrzem olimpijskim kategorii superciężkiej (plus 91 kg), a rok wcześniej był wicemistrzem świata, przegrywając walkę o złoto jednym punktem.

Obaj bardzo późno zaczęli boksować, na zawodowych ringach Joshua sięgnął po mistrzowski pas IBF w 16. pojedynku, nokautując w kwietniu 2016 roku Charlesa Martina.

Droga Wildera była dłuższa, ale ma to związek m.in. z faktem, że na ringu zawodowym walczył w najcięższej kategorii. Dziś jest w najlepszym okresie kariery i kiedy zmierzy się z Joshuą, wszystko może się zdarzyć.

Ta walka wygeneruje ogromne pieniądze i prawdopodobnie odbędzie się na Wyspach Brytyjskich, gdyż Joshua ma tam status bohatera, a popularność Wildera w USA nie jest zbyt duża.

Z tego, co mówi Eddie Hearn, promotor Joshuy, wkrótce rozpoczną się negocjacje. A później przemówią pieniądze i będziemy czekać na kolejną „walkę stulecia”.

Ale jest jeszcze jedna opcja, której nie można lekceważyć. Joshua nieprzypadkowo przypomniał o niepokonanym Tysonie Furym. Anglik, były mistrz trzech organizacji, wznowił treningi. Pamiętamy jego zwycięski pojedynek z Władimirem Kliczką z listopada 2015 roku. Tamten Fury byłby bardzo niewygodnym rywalem dla Joshuy. Sporo wyższy (206 cm), umie korzystać z lewego prostego i zmieniać pozycję na odwrotną, gdy przechodzi do obrony. W starciu z Kliczką znakomicie się poruszał, neutralizując atuty Ukraińca. Problem w tym, że od tamtej walki minęły prawie trzy lata i nikt nie wie, jaki będzie Fury, gdy wróci.

Znacznie bardziej realny jest więc pojedynek z Wilderem, być może jeszcze w tym roku.

Po sobotniej wygranej z Josephem Parkerem Brytyjczyk jest w posiadaniu trzech mistrzowskich pasów – WBA Super, IBF i WBO. Tego mniej znaczącego (IBO) nie liczę. Do zdobycia został mu więc tylko jeden, zielony pas WBC, dla wielu najbardziej prestiżowy, choć to pogląd dyskusyjny.

Ale mistrz tej organizacji Amerykanin Deontay Wilder wydaje się być jedynym, który może Brytyjczykowi zagrozić. Opinie, że Joshua nie ma z nim szans, wyrażane przez domorosłych ekspertów, trzeba włożyć między bajki. To Brytyjczyk byłby faworytem, choć Wilder faktycznie jest w stanie go pokonać. Ma przewagę wzrostu, większy zasięg i pojedynczy nokautujący cios, którym może uśpić każdego.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Duopol kontra społeczeństwo
analizy
PiS, przyjaźniąc się z przyjacielem Putina, może przegrać wybory europejskie
analizy
Aleksander Łukaszenko i jego oblężona twierdza. Dyktator izoluje i zastrasza
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Arak: Po 20 latach w UE musimy nauczyć się budować koalicje
Opinie polityczno - społeczne
Przemysław Prekiel: Krótka ławka Lewicy
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?