Nie jestem wielbłądem

Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy nie chodzi tylko o pieniądze. Chodzi o to, że dzięki niej Polacy się jednoczą – pisze działacz charytatywny

Publikacja: 28.01.2010 00:27

Nie jestem wielbłądem

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Red

Kiedy o 12 w nocy z 10 na 11 stycznia zakończyliśmy w Telewizji Polskiej kolejny, XVIII Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wszyscy zmęczeni, ale pełni radości podziękowaliśmy sobie za ten szczególny dzień. Jak co roku mieliśmy lekkiego pietra, czy naród będzie z nami grał. Jak co roku dziennikarze i – podkreślam to – tylko dziennikarze zadawali nam uporczywie jedno pytanie: czy będzie rekord? Czy zbierzemy więcej niż rok temu?

A my cierpliwie i spokojnie tłumaczyliśmy – nie chodzi o rekordy, nie chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze. Chodzi o to, że setki tysięcy, miliony ludzi są razem z nami, razem ze sobą. Dzięki finałowi Polacy jednoczą się w dalekiej Kanadzie, w ciepłej Kalifornii, w zimnym Nowym Jorku, w 15 miejscach w Wielkiej Brytanii, na antypodach czy w ciepłych Atenach. Pretekstem jest finał Orkiestry.

[srodtytul]Festiwal sponsorów[/srodtytul]

Krzysztof Świątek w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej” (24 stycznia 2010 r.) swój artykuł zatytułował „Święto serca czy pieniądza”. Panie Krzysztofie, odpowiadam – serca! Pan natomiast uważa, że jest to święto wyłącznie pieniądza i wykłada Pan swoje tezy w artykule. Moja odpowiedź na to zamyka się w stwierdzeniu: „Jeszcze raz pragnę udowodnić, że nie jestem wielbłądem”.

[wyimek]Ks. Tischner powiedział mi kiedyś: – Panie Jurku, bez telewizji, bez mediów, bez reklamy zebrałby pan tyle, ile dziad pod kościołem[/wyimek]

Zacznijmy od początku. Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy od 18 lat wszystkie pieniądze zebrane w ramach zbiórki publicznej, zwanej popularnie Finałem WOŚP, wydaje wyłącznie na zakup sprzętu medycznego dla polskich szpitali. Gdyby postępowanie fundacji było inne, nie spełniłaby ona warunków szczegółowo określonych przez ministra spraw wewnętrznych, które mówią o sposobie wydawania zebranych przez fundację pieniędzy. Najprościej mówiąc – gdybyśmy całości kwoty zebranej w zbiórce publicznej w dniu finału nie wydawali wyłącznie na sprzęt medyczny, nigdy nie otrzymalibyśmy zgody od ministerstwa na kolejny finał.

Panie Krzysztofie, przytacza Pan fragmenty bilansu opublikowanego na stronie internetowej fundacji. Jego czytanie (dokument ten liczy 83 strony) wymaga nie tylko umiejętności rozumienia dokumentu księgowego, ale także poprawnego jego odczytania. Same fragmenty tego dokumentu w żadnym wypadku nie oddają sytuacji rzeczywistej!

I tak – Przystanek Woodstock finansowany jest wyłącznie z pieniędzy pozafinałowych, które fundacja pozyskuje na ten cel m.in. od sponsorów. W 2009 roku byli to między innymi marka Lech Premium i serwis Allegro.pl. W swoim artykule stara się pan udowodnić, że kwota określająca koszt Przystanku jest zabierana z pieniędzy pozyskanych na sprzęt medyczny. Jest to nieprawda! Wystarczyło przeczytać to w bilansie albo – co jest o wiele prostsze, bo korzysta z tego sposobu bardzo wiele osób prywatnych i dziennikarzy profesjonalistów – zadzwonić do fundacji.

Zdecydowanie nietrafionym argumentem jest przytaczanie anonimowych opinii przeczytanych w Internecie, które budują niechęć do fundacji na podstawie absolutnie fałszywego przekazu. Pan ten przekaz powielił i jest to niegodziwe.

Musi Pan wiedzieć, że znalezienie sponsorów tego wydarzenia nie jest łatwe. Ale jaki jest jego rezultat! Tylko w zeszłym roku w festiwalu wzięło udział 460 000 osób, a wiele z nich honorowo oddało krew. Dzięki temu zebraliśmy 2357 litrów krwi, która już następnego dnia ratowała życie. Czy w tym kontekście ten festiwal według Pana jest za drogi? Bo już wyjaśniłem, skąd są na to pieniądze.

[srodtytul]Cztery księgowe na 17 metrach[/srodtytul]

Wymienia Pan ludzi, których zatrudnia fundacja. Na powierzchni 500 mkw. pracuje 25 osób. To m.in. cztery księgowe, które tak Pana niepokoją. Ich codzienność to obsługa corocznej, kilkudziesięciomilionowej zbiórki pieniędzy. Liczenie, pokwitowanie, codzienny kontakt z bankiem, codzienna kontrola stanu finansów, kontrakty na sprzęt medyczny, które po 18 latach działania fundacji non stop są zawierane i realizowane. Sprzęt medyczny nabywamy nie tylko podczas przetargu, prowadzimy także mnóstwo pozaprzetargowych, jednostkowych zakupów urządzeń. Cztery księgowe? Bo tylko tyle może usiąść na 17 mkw.

Dalej dwóch grafików, dwóch specjalistów ds. marketingu oraz menedżer floty samochodowej. Dwie graficzki? Pięć programów realizowanych przez fundację to m.in. konieczność zaprojektowania podręczników, ulotek, folderów, plakatów, materiałów informacyjnych. Finał i Przystanek to wielka akcja billboardowa, grafika stron internetowych, to cały design akcji z projektem puszki i identyfikatora finału na końcu.

Ks. Józef Tischner powiedział mi kiedyś osobiście: „Panie Jurku, bez telewizji, bez mediów, bez reklamy zebrałby pan tyle, ile dziad pod kościołem. Jeśli tak pan to wykorzystuje, chwała wszystkim za to”! Obsługa takich akcji, jakie przez cały rok realizuje fundacja WOŚP, w zewnętrznej agencji kosztowałaby od kilkuset tysięcy do miliona złotych rocznie. Tymczasem wszystkie, podkreślam – wszystkie projekty są nasze. Oszczędzamy mnóstwo pieniędzy! I na to, jak i na pensje wszystkich pracowników musimy znaleźć finansowanie poza zbiórką!

Menedżer floty? Fundacja leasinguje 15 samochodów. Właściwe, ekonomiczne użytkowanie tych pojazdów, regularne przeglądy to rzecz bardzo ważna. Po to jest menedżer i rolę swą spełnia doskonale. A później, dzięki między innymi jego radom, kupujemy 25 samochodów dla hospicjów z pieniędzy zebranych jako 1 proc. podatku. I jesteśmy przekonani, że wybraliśmy najlepiej. Auta wręczaliśmy podczas finału.

Marketing to absolutne serce fundacji. To właśnie te dwie osoby muszą znaleźć sponsora na druk 120 tysięcy ankiet, 120 tysięcy skarbonek, 300 tysięcy banderolek zabezpieczających puszki. To oni muszą znaleźć sponsorów na certyfikaty, produkcję złotych serduszek czy złotych kart telefonicznych. To oni szukają sponsorów na utrzymanie naszej fundacji.

Szanowni Państwo, musicie wiedzieć, że jest u nas jeszcze dział medyczny, dział nauki pierwszej pomocy w szkołach, sekretariat, osoba prowadząca korespondencję itd. W ciągu roku w fundacji pracujemy przez ok. 250 dni roboczych. Tych ustawowych, polskich. Do tego, kiedy organizujemy finał, Przystanek Woodstock czy zakupy sprzętu medycznego, sobota i niedziela to normalne dni pracy. Ale nie narzekamy! Dla nas to naprawdę wielka przyjemność tworzenia ogromnego dzieła. Można to zobaczyć, usłyszeć i przeczytać – wystarczy chcieć!

Prowadzimy cztery ogólnopolskie programy medyczne oraz ogólnopolski program edukacyjny. Nasz największy medyczny sukces to badania przesiewowe słuchu u noworodków. Codziennie badanych jest ok. 1300 pacjentów. To efekt pracy zespołu, który w fundacji zajmuje się tym i pozostałymi programami realizowanymi przez Orkiestrę. Efektem jest m.in. rejestr

4 mln dzieci, które skorzystały z naszej pomocy: 2,5 miliona z przebadanym słuchem i grubo ponad milion w programie nauczania pierwszej pomocy.

[srodtytul]Nikczemna uwaga[/srodtytul]

Pisze Pan także w tonie delikatnie zaczepnym o naszym majątku, sugerując tym samym, że robimy biznesy, a nie działamy charytatywnie. Nasz majątek stanowi budynek przy ul. Niedźwiedzia 2A oraz Centrum Wolontariatu Szadowo-Młyn k. Kwidzyna, w którym od pięciu lat prowadzimy szkolenia pierwszej pomocy dla dorosłych. Nasz majątek ma wartość 7,6 mln złotych. Natomiast w ciągu minionych 18 lat za 350 mln złotych kupiliśmy sprzęt medyczny o wartości blisko pół miliarda. To czym pan chce teraz cisnąć w swoich czytelników? Że wartość budynków 7,6 mln złotych jest czymś nagannym? A ja myślę, że inwestując w te absolutnie niezbędne w naszej pracy nieruchomości, po raz kolejny udowodniliśmy, że doskonale zarządzamy naszym majątkiem.

Ale najbardziej nieprofesjonalna, bo tylko tak mogę to nazwać, jest następująca pana uwaga: „(…) Warto przy okazji obalić jeszcze jeden mit. Że oto dzięki sprzętowi WOŚP fenomenalnie poprawia się kondycja polskich szpitali i w ogóle służby zdrowia. (...) Zakup kilku ambulansów, inkubatorów czy kardiomonitorów w jakiejś mierze pomoże szpitalowi, ale i tak nie uchroni go przed prywatyzacją, gdy wpadnie w tarapaty finansowe”.

Szanowny Panie, jeśli nie chce Pan pytać nas, niech Pan zapyta fachowców, np. konsultantów krajowych. Niech pan otworzy nasze strony internetowe i najnormalniej w świecie przeczyta tekst pod tytułem „Czym się zajmujemy”. Taka uwaga nie jest po prostu brzydka, ona obraża nas i miliony uczestniczących w finałach Orkiestry ludzi. Kupiliśmy nie kilka inkubatorów, nie kilkanaście, a blisko tysiąc sztuk. I to zmieniło – niech mi pan wierzy – wskaźnik śmiertelności noworodków w Polsce. Nie kilkanaście urządzeń, a kilkadziesiąt tysięcy, a ostatnio chociażby 78 ultrasonografów.

Ma Pan prawo jako laik o tym nie wiedzieć, ale ten zakup zmienia rzeczywistość diagnostyki onkologicznej w Polsce. Nawet nie Panu, ale czytelnikom „Rzeczpospolitej” tłumaczę – retinopatia wcześniaków (jeden z czterech programów) to schorzenie wymagające zabiegu laserowego dla uratowania wzroku. Kilkanaście lat temu tylko jeden ośrodek w Warszawie wykonywał te zabiegi.

Dzisiaj, dzięki tylko i wyłącznie wsparciu Orkiestry, jest 15 nowych miejsc, gdzie takie zabiegi są wykonywane. Efekt – blisko 90 proc. wcześniaków z retinopatią nie traci wzroku. Jest to jedno z wielu osiągnięć fundacji i tylko na tym tle ta Pańska uwaga jest – proszę wybaczyć słowo – nikczemna. W tym przypadku należą się przeprosiny nie mnie, ale personelowi medycznemu i wszystkim tym, którzy przez 18 lat zbierali pieniądze dla fundacji.

[srodtytul]Dziękuję Polakom![/srodtytul]

Na koniec pominę już Pana opinię na mój temat, bo do tego każdy ma prawo.

Dla porządku jednak oświadczam: Szanowni Państwo, Jerzy Owsiak od 20 lat jest właścicielem firmy produkującej programy telewizyjne. A więc dłużej, niż istnieje fundacja. W Orkiestrze jestem wolontariuszem, sprawia mi to ogromną radość, nie otrzymuję w zamian żadnych finansowych gratyfikacji. Za to wraz z grupą pracowników – przyjaciół, i ogromną rzeszą wolontariuszy, mogę realizować najbardziej fantastyczne projekty, z których nie tylko ja, ale wielu ludzi jest dumnych.

A Pana, Panie Krzysztofie, zapraszam na jeden dzień do fundacji. Zobaczy Pan, jak pracujemy, odpowiemy panu na każde pytanie i myślę, że to będzie najlepszy sposób, by nie żonglować słowem pisanym, przekonując się do swoich racji.

Dziękuję Polakom, że zaufali nam po raz kolejny i byli razem z Orkiestrą podczas XVIII Finału.

[ramka][srodtytul]Pisał w opiniach[/srodtytul]

[b]Krzysztof Świątek[/b]

[srodtytul][i][link=http://www.rp.pl/artykul/424282.html]Święto serca czy pieniądza[/link][/i][/srodtytul]

Idea jednorazowej dobroczynności powoduje społeczne szkody. Zaczynamy żyć w świecie ułudy, że jesteśmy dobrymi ludźmi dzięki temu, że raz na rok wrzucimy do puszki 2 złote.

[i]24 stycznia 2010[/i][/ramka]

[i]Autor jest dziennikarzem i działaczem charytatywnym, twórcą Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz festiwali muzycznych Przystanku Woodstock. Jest też witrażystą i posiada uprawnienia psychoterapeuty[/i]

Kiedy o 12 w nocy z 10 na 11 stycznia zakończyliśmy w Telewizji Polskiej kolejny, XVIII Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wszyscy zmęczeni, ale pełni radości podziękowaliśmy sobie za ten szczególny dzień. Jak co roku mieliśmy lekkiego pietra, czy naród będzie z nami grał. Jak co roku dziennikarze i – podkreślam to – tylko dziennikarze zadawali nam uporczywie jedno pytanie: czy będzie rekord? Czy zbierzemy więcej niż rok temu?

Pozostało 96% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?