Wymienia Pan ludzi, których zatrudnia fundacja. Na powierzchni 500 mkw. pracuje 25 osób. To m.in. cztery księgowe, które tak Pana niepokoją. Ich codzienność to obsługa corocznej, kilkudziesięciomilionowej zbiórki pieniędzy. Liczenie, pokwitowanie, codzienny kontakt z bankiem, codzienna kontrola stanu finansów, kontrakty na sprzęt medyczny, które po 18 latach działania fundacji non stop są zawierane i realizowane. Sprzęt medyczny nabywamy nie tylko podczas przetargu, prowadzimy także mnóstwo pozaprzetargowych, jednostkowych zakupów urządzeń. Cztery księgowe? Bo tylko tyle może usiąść na 17 mkw.
Dalej dwóch grafików, dwóch specjalistów ds. marketingu oraz menedżer floty samochodowej. Dwie graficzki? Pięć programów realizowanych przez fundację to m.in. konieczność zaprojektowania podręczników, ulotek, folderów, plakatów, materiałów informacyjnych. Finał i Przystanek to wielka akcja billboardowa, grafika stron internetowych, to cały design akcji z projektem puszki i identyfikatora finału na końcu.
Ks. Józef Tischner powiedział mi kiedyś osobiście: „Panie Jurku, bez telewizji, bez mediów, bez reklamy zebrałby pan tyle, ile dziad pod kościołem. Jeśli tak pan to wykorzystuje, chwała wszystkim za to”! Obsługa takich akcji, jakie przez cały rok realizuje fundacja WOŚP, w zewnętrznej agencji kosztowałaby od kilkuset tysięcy do miliona złotych rocznie. Tymczasem wszystkie, podkreślam – wszystkie projekty są nasze. Oszczędzamy mnóstwo pieniędzy! I na to, jak i na pensje wszystkich pracowników musimy znaleźć finansowanie poza zbiórką!
Menedżer floty? Fundacja leasinguje 15 samochodów. Właściwe, ekonomiczne użytkowanie tych pojazdów, regularne przeglądy to rzecz bardzo ważna. Po to jest menedżer i rolę swą spełnia doskonale. A później, dzięki między innymi jego radom, kupujemy 25 samochodów dla hospicjów z pieniędzy zebranych jako 1 proc. podatku. I jesteśmy przekonani, że wybraliśmy najlepiej. Auta wręczaliśmy podczas finału.
Marketing to absolutne serce fundacji. To właśnie te dwie osoby muszą znaleźć sponsora na druk 120 tysięcy ankiet, 120 tysięcy skarbonek, 300 tysięcy banderolek zabezpieczających puszki. To oni muszą znaleźć sponsorów na certyfikaty, produkcję złotych serduszek czy złotych kart telefonicznych. To oni szukają sponsorów na utrzymanie naszej fundacji.
Szanowni Państwo, musicie wiedzieć, że jest u nas jeszcze dział medyczny, dział nauki pierwszej pomocy w szkołach, sekretariat, osoba prowadząca korespondencję itd. W ciągu roku w fundacji pracujemy przez ok. 250 dni roboczych. Tych ustawowych, polskich. Do tego, kiedy organizujemy finał, Przystanek Woodstock czy zakupy sprzętu medycznego, sobota i niedziela to normalne dni pracy. Ale nie narzekamy! Dla nas to naprawdę wielka przyjemność tworzenia ogromnego dzieła. Można to zobaczyć, usłyszeć i przeczytać – wystarczy chcieć!