Wyborcy PO jeszcze czekają na zmiany

Platforma ma coraz mniej czasu na przedstawienie społeczeństwu kilku podstawowych haseł, które byłyby zwiastunem jej programu – uważa znany socjolog

Publikacja: 16.01.2008 03:07

Zapewne można było oczekiwać, że dwa lata bycia w opozycji zaowocuje ze strony Platformy Obywatelskiej jeśli nie szczegółami programu, to przynajmniej kilkoma zasadniczymi ideami programowymi. W tej chwili Platforma jeszcze ma wysoki kredyt zaufania opinii publicznej i wciąż trwa oczekiwanie na konkretne rozwiązania. Ich brak nie przekształcił się jeszcze w niezadowolenie. Ale PO ma coraz mniej czasu na przedstawienie społeczeństwu kilku podstawowych haseł, które niosą jakąś treść.

Można odnieść wrażenie, że rząd przecenia skalę populizmu i roszczeniowości polskiego społeczeństwa. Jakby w obawie przed utratą poparcia bał się kosztów reform. Tymczasem Platforma powinna interpretować swoje zwycięstwo wyborcze jako przyzwolenie – a nawet oczekiwanie – społeczeństwa na skok w kierunku daleko idącej modernizacji państwa. Zwłaszcza że Platformę wybrali ludzie, którzy na takie zmiany czekają, nie zaś ci o nastawieniu wyłącznie roszczeniowo-populistycznym.

Premier Donald Tusk i cała Platforma zachowują się jednak tak, jakby byli zakładnikami tych, którzy na nich nie głosowali. Mam nadzieję, że to się zmieni. Wtedy drobne wpadki, takie jak zwoływanie obrad Rady Ministrów, potem ich odwoływanie czy przekwalifikowanie ich w nieformalne spotkanie znów staną się zupełnie nieistotne. Ponieważ jednak tego nie widać, na plan pierwszy wysuwają się tego typu wpadki. Co więcej, dopóki nie będzie sporu merytorycznego, dopóty będziemy obserwować kłótnie na temat tego, czy prezydent na spotkaniu Rady Gabinetowej był zdenerwowany, czy był w dobrym nastroju, czy przedstawiciele rządu mówili ogólnikowo, czy przeciwnie.

Politycy PO muszą pamiętać, że w którymś momencie wyborcy powiedzą: dość. Wysoki poziom zaufania nie jest wieczny. Jeżeli Platforma, bojąc się utraty poparcia, nie przeprowadzi reformy państwa, to skutek może być odwrotny do zamierzonego.

To prawda, na głębokiej reformie można stracić, ale zwykle jest to strata krótkotrwała. W dłuższej perspektywie się zyskuje. Na braku reformy tylko się traci.

O ile jednak można mieć do polityków Platformy pretensje o to, że mogli lepiej przygotować się w kwestiach dotyczących służby zdrowia, budowy dróg i autostrad czy organizacji Euro 2012, o tyle w kwestiach światopoglądowych (jak zapłodnienie in vitro czy wprowadzenie religii na maturę) trudno mówić o jakimś przygotowaniu. Musiałoby się to bowiem wiązać z wywołaniem dyskusji sięgającej fundamentów ideowych partii. Platforma zaś stara się być partią, w której elementy konserwatywne łączą się z elementami liberalnymi, wobec czego znalezienie jednolitego stanowiska w kwestiach światopoglądowych jest trudne.

Mam nadzieję, że jeszcze nie jest za późno i niebawem poznamy nie tylko stanowisko rządu w sprawach światopoglądowych, ale przede wszystkim kilka głównych założeń programowych. Takich jak te z początku exposé premiera Tuska. Choć, przypomnę, samo exposé też nie było równe: podczas gdy pierwsze 15 minut było porywających (widać było, że premier jest człowiekiem, któremu zależy na dobru państwa i który ma jakieś cele i idee), to już pozostała część rozpłynęła się w szczegółach. Chciałbym, aby teraz działania rządu zaczęły przypominać ten pierwszy kwadrans wstąpienia premiera, a nie następne męczące godziny.

Premier Donald Tusk i cała Platforma zachowują się jednak tak, jakby byli zakładnikami tych, którzy na nich nie głosowali

Prof. Andrzej Rychard jest socjologiem, dyrektorem Szkoły Nauk Społecznych Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, wykładowcą w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej, a także członkiem zarządu Fundacji im. Stefana Batorego.

Zapewne można było oczekiwać, że dwa lata bycia w opozycji zaowocuje ze strony Platformy Obywatelskiej jeśli nie szczegółami programu, to przynajmniej kilkoma zasadniczymi ideami programowymi. W tej chwili Platforma jeszcze ma wysoki kredyt zaufania opinii publicznej i wciąż trwa oczekiwanie na konkretne rozwiązania. Ich brak nie przekształcił się jeszcze w niezadowolenie. Ale PO ma coraz mniej czasu na przedstawienie społeczeństwu kilku podstawowych haseł, które niosą jakąś treść.

Pozostało 88% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?