Aby w rankingu drgnęło

Badania opinii publicznej mają u nas dobrą renomę i cieszą się szacunkiem porównywalnym z badaniem przez kapłanów wnętrzności zwierząt ofiarnych w starożytności. Jeszcze Władysław Jagiełło, jak piszą kroniki, rzucał po wstaniu z łoża koniecznie prawą nogą jakieś patyczki i zależnie od ich układu podejmował decyzje państwowe (co najdziwniejsze – na ogół trafne; może by do tego wrócić… patyczków mamy pod dostatkiem).

Aktualizacja: 17.02.2008 21:39 Publikacja: 17.02.2008 21:15

Aby w rankingu drgnęło

Foto: Rzeczpospolita, Andrzej Krauze And Andrzej Krauze

Dziś polityczni liderzy wstają, jeden lewą, drugi prawą nogą, czytają rezultaty rankingów popularności i na tej podstawie dokonują strategicznych rozstrzygnięć w sprawie laptopów, zagłuszarek i przecieków, żeby następnego dnia przekonać się, czy w rankingu drgnęło i w którą stronę. Popularność niektórych przewyższa dziś popularność papierosów Popularnych za komuny.

Pierwsze, historycznie potwierdzone, badanie popularności miało miejsce w święto Paschy roku 33 w Jerozolimie. Społeczeństwo tamtejsze z entuzjazmem poparło niejakiego Barabasza, okazując mu zaufanie i sympatię. Jezus Chrystus przepadł z kretesem.

Niestety, nie znamy dalszych dziejów zwycięzcy tego rankingu. Można się tylko domyślać, że Barabasz, rabuś i morderca, doszedł do wniosku, że popularność zdobyła mu dotychczasowa działalność rozbójnicza i że najgłębszym życzeniem ludu jest, aby ją z sukcesem kontynuował. Można bez większego ryzyka założyć, że podbudowany objawami własnej popularności Barabasz z powodzeniem dopuścił się kolejnych rabunków, gwałtów i zabójstw.

Ograniczony do czynów gwałtownych zakres aktywności Barabasza można tłumaczyć tym, że był zawodowym zbójcą, a nie politykiem. Poza tym czasy były starożytne i prymitywne, nie było takich możliwości jak dziś. Barabasz nie mógł kandydować, mimo popularności, na prokuratora Judei, bo tego w warunkach ograniczonej demokracji mianował cesarz. Nie mógł też ubiegać się o stanowisko arcykapłana, bo brakowało mu odpowiedniego pochodzenia. Tak to panująca kiedyś nierówność i niesprawiedliwość zamykały zdolnym jednostkom drogę do kariery.

Ropa naftowa, owszem, już była. Sama nawet wypływała z ziemi, ale używano jej tylko do produkcji leków przeciwko owrzodzeniu, na czym nie można zrobić naprawdę wielkich pieniędzy. Gaz był także, ale nie było gazociągów. Trudno było zorganizować mafię paliwową kontrolującą zbieranie chrustu.

Jednostkom ambitnym pozostawało czyhanie na rozstajach dróg na podróżnych. Mogło to, jak widać na przykładzie Barabasza, przynieść pewną popularność, ale nie tworzyło jeszcze płaszczyzny do nawiązywania stosunków partnerskich z przedstawicielami władzy państwowej.

Nie to co dzisiaj, w sytuacji rozbudowanych stosunków produkcji. Co potwierdza marksistowską zasadę bazy i nadbudowy. Barabasze nie potrzebują dziś popularności, tylko stosunków. Popularności potrzebują Piłaci, upewniani rankingami i badaniami opinii, że czynią dobrze i powinni tak robić nadal.

Jest to powód, dla którego będzie się nam pokazywać laptopy i szukać przecieków tak długo, aż groteskowość tych poczynań dojdzie do świadomości publicznej i notowania spadną. Ale wtedy zawsze jeszcze będzie można umyć ręce.

Autor jest publicystą i felietonistą dziennika „Fakt”

Dziś polityczni liderzy wstają, jeden lewą, drugi prawą nogą, czytają rezultaty rankingów popularności i na tej podstawie dokonują strategicznych rozstrzygnięć w sprawie laptopów, zagłuszarek i przecieków, żeby następnego dnia przekonać się, czy w rankingu drgnęło i w którą stronę. Popularność niektórych przewyższa dziś popularność papierosów Popularnych za komuny.

Pierwsze, historycznie potwierdzone, badanie popularności miało miejsce w święto Paschy roku 33 w Jerozolimie. Społeczeństwo tamtejsze z entuzjazmem poparło niejakiego Barabasza, okazując mu zaufanie i sympatię. Jezus Chrystus przepadł z kretesem.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?