Godzeniu w sojusze – stanowcze nie!

Publicysta „Wyborczej” niedwuznacznie sugeruje, że dla uniknięcia komplikacji w stosunkach polsko-rosyjskich rząd powinien coś (wiadomo co) z naszą redakcją zrobić – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”

Publikacja: 22.05.2008 19:43

Rafał Ziemkiewicz

Rafał Ziemkiewicz

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Gdybym wywodził się z dziennikarskiej szkoły „Gazety Wyborczej”, mógłbym zacząć ten tekst w typowym dla niej tonie kpiarsko-frywolnym: redaktor Marcin Wojciechowski powinien się przebadać u psychiatry, bo ma wyraźną obsesję na punkcie Ziemkiewicza i chyba tylko po to rzuca się każdego ranka na gazety, zwłaszcza na „Rzeczpospolitą”, by sprawdzić, o co się tu znowu można do Ziemkiewicza przyczepić… Ale na szczęście się nie wywodzę. Na dodatek kolejny atak redaktora Wojciechowskiego na mnie dotyczy sprawy ważnej, a przy tym ujawnia istotną intelektualną słabość jego środowiska. Odpowiem więc rzeczowo.

[srodtytul]Co zrobić z „Rzeczpospolitą” [/srodtytul]

Otóż Wojciechowski bije na alarm, że w „Rzeczpospolitej”, której mniejszościowym udziałowcem jest Skarb Państwa, „o czym doskonale wiedzą w Rosji”, nieodpowiedzialny autor (czyli właśnie ja) pozwolił sobie zamieścić felieton szydzący z neoimperialnej mentalności Rosjan. Felieton ten wywołał największą dotychczas falę antypolskich reakcji w rosyjskim Internecie (tu cytaty) i „prawdopodobnie na tym się nie skończy”.

Niestety, nie precyzuje Wojciechowski, jakich retorsji mamy się spodziewać. Kolejnych przypadków pobicia polskich dyplomatów w Moskwie? Embarga na import polskich ziemniaków wynikającego oczywiście wyłącznie ze wskazań fitosanitarnych? Podpalenia naszej ambasady? Oficjalnego ultimatum z żądaniem przywrócenia w Polsce cenzury pod grozą bombardowania?

W każdym razie niedwuznacznie sugeruje publicysta „Wyborczej”, że dla uniknięcia straszliwych komplikacji w stosunkach międzynarodowych rząd powinien coś – wiadomo co – z obecną redakcją „Rzeczpospolitej” zrobić. Nic nowego, „Gazeta Wyborcza” od zawsze ma ambicje redagować wszystkie inne media i nadzorować ich politykę personalną.

[srodtytul]Świat już to przerabiał[/srodtytul]

Najciekawsze jednak, że Wojciechowski nawet nie próbuje mi odmówić racji. Poucza jedynie, że nie wolno „wrzucać wszystkich Rosjan do jednego worka”, tylko trzeba „niuansować” i dla równoważenia krytyki zauważyć w Rosji także coś dobrego. To niewątpliwie bardzo cenne porady warsztatowe, ale nie zmieniają istoty sprawy: tego, że mentalność Rosjan en bloc jest dziś identyczna jak mentalność Niemców we wczesnych latach 30. i pokazówki takie jak ostatni dień pabiedy każą to mówić bardzo dobitnie.

Tłumy Rosjan nie potrafią przyjąć do wiadomości, że ich imperium zawaliło się pod ciężarem zbrojeń obliczonych na podbój całego świata połączonych z kurczowym trzymaniem się systemu nie tylko zbrodniczego, ale też będącego pod każdym względem kpiną ze zdrowego rozsądku. Oni wierzą, że imperium odebrał im jakiś perfidny „cios w plecy” – tajna operacja CIA, Gorbaczow i inni zdrajcy, z Polakami na czele, kupieni za amerykańskie dolary etc. Ten aberracyjny sposób myślenia przebija nawet z cytatów dobranych przez Wojciechowskiego. Przeżuwający rzekome „upokorzenie” Rosjanie nie myślą więc, jak każdy normalny naród, o lepszym życiu dla swoich dzieci tylko o „odegraniu się” na demokratycznym świecie. Chcą armat, a nie masła, chcą wodza, który da im potężną armię i „przywróci Rosji godność”, co dla przeciętnego Rosjanina oznacza, że jego car znowu będzie mógł deptać inne narody co najmniej po Odrę i Morze Egejskie, a jak się da, to i dalej. Doprawdy, świat już to przerabiał.

Przerabiał też takie reakcje, jak „niuansowanie” krytyki, pocieszanie się, że jednak zachodzą też pewne zjawiska pozytywne, że nie można generalizować, a ten wódz przecież nie może być szalony, tak tylko plecie różne głupoty na użytek wewnętrznej polityki.

[srodtytul]Oczy zamknięte na rzeczywistość[/srodtytul]

Wojciechowski twierdzi, że zna się na Rosji, wszystko to musi zatem wiedzieć. I nie próbuje zaprzeczać. On tylko poucza, że najlepszą reakcją na recydywę rosyjskiego imperializmu jest być grzecznym i jej nie zauważać, a jeśli ktoś zauważa, czym prędzej mu zatkać gębę, żeby się na nas nie obrazili. Nie dotyczy to tylko Rosjan. Wojciechowski jest też przecież u siebie redakcyjnym specjalistą od niezauważania jak pomarańczowa Ukraina stopniowo brunatnieje i od pilnowania, aby ktokolwiek w Polsce nie zadrażnił stosunków dostrzeżeniem czegoś niestosownego w stawianiu pomników Banderze i podobnym mu zbrodniarzom. I dlatego właśnie uważam za stosowne na zaczepki Wojciechowskiego zareagować. Dlatego, że jest on niestety bardzo typowym przedstawicielem swego środowiska. Środowiska, któremu się wydaje, że zamykanie oczu na rzeczywistość to realizowanie „testamentu Giedroycia”, podczas gdy w istocie to tylko tchórzliwość i brak rozumu.

Gdybym wywodził się z dziennikarskiej szkoły „Gazety Wyborczej”, mógłbym zacząć ten tekst w typowym dla niej tonie kpiarsko-frywolnym: redaktor Marcin Wojciechowski powinien się przebadać u psychiatry, bo ma wyraźną obsesję na punkcie Ziemkiewicza i chyba tylko po to rzuca się każdego ranka na gazety, zwłaszcza na „Rzeczpospolitą”, by sprawdzić, o co się tu znowu można do Ziemkiewicza przyczepić… Ale na szczęście się nie wywodzę. Na dodatek kolejny atak redaktora Wojciechowskiego na mnie dotyczy sprawy ważnej, a przy tym ujawnia istotną intelektualną słabość jego środowiska. Odpowiem więc rzeczowo.

Pozostało 87% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Jan Romanowski: PSL nie musiał poprzeć Hołowni. Trzecia Droga powinna wreszcie wziąć rozwód
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA