[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/10/06/waldemar-kuczynski-cba-urzad-z-partyjna-tozsamoscia/]Skomentuj[/link][/b]
Centralne Biuro Antykorupcyjne winno być zlikwidowane lub poddane detoksykacji. A oto uzasadnienie. CBA nie jest normalną instytucją powołaną do ścigania jednej z najdokuczliwszych patologii w życiu publicznym. U jego narodzin nie leży korupcja, która pojawia się wszędzie – także w wielu różnych partiach, a nie tylko w niektórych. CBA jest zbudowane na partyjnej, pisowskiej diagnozie, błędnej, wręcz paranoicznej.
Chodzi o głoszony przez braci Kaczyńskich, najczęściej i najpełniej przez Jarosława, a także przez ich partię pogląd o układzie, podskórnej, gigantycznej superstukturze powiązań oplatającej kraj i zamieniającej formalne instytucje demokracji w fasadę. To jest ideologiczny kamień węgielny PiS, czy kaczyzmu, orientujący resztę poglądów tej partii na państwo ku rozwiązaniom śledczym, represyjnym, autorytarnym.
[srodtytul] Układu ani śladu[/srodtytul]
O układzie dziś PiS mówi rzadziej, ale w jego ideologii tkwi on tak mocno jak wtedy, gdy Kaczyński był premierem i układ gościł codziennie w mediach, też w postaci skuwanych ludzi. Ta superstruktura składać się miała z nomenklatury komunistycznej, peerelowskich służb specjalnych i części dawnej opozycji demokratycznej, która zaprzedała się czerwonym, stanąwszy tam gdzie ZOMO. Generalnie z wrogów braci Kaczyńskich i PiS, jedynej partii bez układowej skazy.