Mimo to zawsze zapraszałam je do współpracy, wierząc, iż przynajmniej w kwestii dyskryminacji kobiet będą mogły służyć pomocą. I choć niektóre z nich zaczęły ze mną współpracować, większość uznała, że skoro nie chcę brać udziału w ideologicznej, feministycznej krucjacie, trzeba wszelkie moje działania bojkotować, wyśmiewać, przemilczać i przedstawiać w fałszywym świetle.
Czy radykalnych feministek nie interesuje np. kwestia zwalczania pedofilii? Przecież ofiarami pedofilów najczęściej są dziewczynki. Z mojej inicjatywy weszły wreszcie do kodeksu karnego ostre przepisy antypedofilskie. Dlatego dziś policja ma prawo do prowokacji względem osób podejrzewanych o pedofilię. Można karać już nie tylko pedofilskie czyny, ale za zamiar ich popełnienia. Karane jest rozpowszechnianie wszelkich, nawet rysunkowych czy graficznych treści pedofilskich. Także w telefonach komórkowych.
Czy radykalne feministki nie są zainteresowane zmianą negatywnych stereotypów kobiet w polskiej reklamie? Atakujące mnie środowiska nie spostrzegły, że po raz pierwszy w historii Polski przyznałam nagrody – Kryształowe Łomy – dla twórców reklam za łamanie w reklamach stereotypów dotyczących płci. Była to też zresztą świetna okazja, by promować walkę z dyskryminacją nie tylko ze względu na płeć, ale i na niepełnosprawność czy z innych powodów (nagroda ma właśnie takie trzy kategorie). Nagrodę specjalną przyznałam Rafałowi Betlejewskiemu za ogólnopolską, antyrasistowską kampanię społeczną „Tęsknię za Tobą, Żydzie”. Tego typu wyróżnienia w Europie są tylko w Hiszpanii (tam wszak przyznawane są jedynie za łamanie stereotypów ze względu na płeć).
By efektywnie zmieniać mentalność tak mocno kształtowaną przez media, pracuję intensywnie ze światem reklamy nad odpowiednimi uzupełnieniami w Kodeksie Etyki Reklamy. Nie zauważyły również, że po raz pierwszy w dwudziestoletniej historii naszej demokracji – eksperci rządowi, na mój wniosek, rzetelnie przejrzeli zawartość podręczników pod kątem występowania w nich różnorakich treści dyskryminujących. Najwyraźniej jednak walka z dyskryminującymi stereotypami interesuje radykalne aktywistki dopiero wtedy, gdy służy jednocześnie windowaniu ich społecznego prestiżu w mediach, a dzięki ich wsparciu – w społeczeństwie.
Działanie to zresztą charakterystyczne dla współczesnych ruchów emancypacyjnych. Dziś obyczajowi rewolucjoniści nie obalają rządów w krwawych przewrotach. Dyskredytują „tylko” i ośmieszają wszystkich myślących inaczej, lobbując za „jedynie słusznymi rozwiązaniami”. Czy nie dlatego oskarżano mnie wciąż publicznie o to, że nie zajmowałam się przemocą względem kobiet?
[srodtytul]Katolicka dewotka[/srodtytul]