Dwugłos o wolności prasy na Węgrzech

Redaktor naczelny liberalnego tygodnika: Doprowadzą nas do bankructwa. Politolog z prawicowego instytutu: Fidesz to nie buldożer

Aktualizacja: 23.12.2010 04:24 Publikacja: 22.12.2010 21:29

Lider partii Fidesz, premier Viktor Orban w otoczeniu fotoreporterów (11 kwietnia 2010 r.)

Lider partii Fidesz, premier Viktor Orban w otoczeniu fotoreporterów (11 kwietnia 2010 r.)

Foto: AP

[srodtytul][link=http://www.rp.pl/artykul/9133,582924-Doprowadza-nas-do-bankructwa.html" "target=_blank]Endre B. Bojtar: Doprowadzą nas do bankructwa[/link][/srodtytul]

Powstaje instytucja, która – oprócz sądów – będzie mogła nakładać kary grzywny na redakcje i doprowadzać je do bankructwa. Rada mogła wejść do redakcji i zażądać dokumentów, które będzie chciała skontrolować. Dziennikarze będą musieli ujawniać źródła swoich informacji. To najgorsze zapisy dla mediów prywatnych. Kolejnym przerażającym zapisem jest kontrola większości parlamentarnej, czyli rządu, nad mediami publicznymi. Owszem, dotąd system też nie był znakomity, gdyż polityka zawsze miała wielki wpływ na media publiczne, ale przynajmniej wszystkie frakcje parlamentarne miały prawo udziału w zarządzaniu nimi. To w pewnym stopniu prowadziło do ich niezależności, a przynajmniej pewnej równowagi. Teraz tak nie będzie, gdyż Fidesz ma dwie trzecie mandatów.

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/9133,582924-Doprowadza-nas-do-bankructwa.html" "target=_blank]Przeczytaj całą rozmowę[/link][/b]

________________

[srodtytul][link=http://www.rp.pl/artykul/9133,582926-Fidesz-to--nie-buldozer.html" "target=_blank]Gabor Takacs: Fidesz to nie buldożer[/link][/srodtytul]

Jeśli istnieje prawo, które daje rządowi dużą władzę nad mediami, to dziennikarze mogą czuć, że ich prawa są naruszane. Wiem, że ta ustawa wywołuje takie reakcje. Ale dla mnie jest ona kompromisem między wolnością prasy a wolnością i prawami innych ludzi. Jest równowagą między różnymi prawami. Ustawa zakłada, że karane będą na przykład programy telewizyjne, których treści są obraźliwe i które o godzinie 19.00, gdy dzieci oglądają bajki na dobranoc, pokazują niemal tylko pornografię. Oczywiście trzeba obserwować, jak to prawo będzie stosowane. Jeśli będzie wykorzystywane tak, jak się spodziewam – wtedy przyniesie dobre skutki.

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/9133,582926-Fidesz-to--nie-buldozer.html" "target=_blank]Przeczytaj całą rozmowę[/link][/b]

[i]rozmowy przeprowadziła Katarzyna Zuchowicz[/i]

[srodtytul][link=http://www.rp.pl/artykul/9133,582924-Doprowadza-nas-do-bankructwa.html" "target=_blank]Endre B. Bojtar: Doprowadzą nas do bankructwa[/link][/srodtytul]

Powstaje instytucja, która – oprócz sądów – będzie mogła nakładać kary grzywny na redakcje i doprowadzać je do bankructwa. Rada mogła wejść do redakcji i zażądać dokumentów, które będzie chciała skontrolować. Dziennikarze będą musieli ujawniać źródła swoich informacji. To najgorsze zapisy dla mediów prywatnych. Kolejnym przerażającym zapisem jest kontrola większości parlamentarnej, czyli rządu, nad mediami publicznymi. Owszem, dotąd system też nie był znakomity, gdyż polityka zawsze miała wielki wpływ na media publiczne, ale przynajmniej wszystkie frakcje parlamentarne miały prawo udziału w zarządzaniu nimi. To w pewnym stopniu prowadziło do ich niezależności, a przynajmniej pewnej równowagi. Teraz tak nie będzie, gdyż Fidesz ma dwie trzecie mandatów.

Opinie polityczno - społeczne
Agnieszka Markiewicz: Niebezpieczna wiara w dobrą wolę Iranu
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Zetki nie wierzą we współpracę Nawrockiego i rządu Tuska
Opinie polityczno - społeczne
Prof. Stanisław Jędrzejewski: Algorytmy, autentyczność, emocje. Jak social media zmieniają logikę polityki
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Niekonstruktywne wotum zaufania
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Kubin: Czy Izrael mógł zaatakować Iran?