Aborcja: ustawa w obronie życia poczętego

Gdyby obrońcy życia nie próbowali wprowadzić ustawy zakazującej aborcji, nie świadczyłoby to o ich roztropności, ale o tchórzostwie albo niezdecydowaniu – przekonuje publicysta

Publikacja: 20.07.2011 19:17

Jakub Jałowiczor

Jakub Jałowiczor

Foto: Rzeczpospolita

Red

Próba wprowadzenia ustawowej ochrony życia spowoduje, że w przyszłej kadencji Sejmu łatwiej będzie poszerzyć dostęp do aborcji – wynika z tekstu Piotra Zaremby "Prezent dla przeciwników ochrony życia" ("Rz", 19 lipca). W podobnym tonie wypowiadał się wcześniej Igor Janke w artykule "Czy wiecie, co robicie" ("Rz", 27 czerwca).

To często spotykana argumentacja. Ilekroć podejmowane są próby zagwarantowania ochrony życia nienarodzonych, słyszymy, że naruszanie istniejącego kompromisu spowoduje przesunięcie wahadła w drugą stronę. Jednak fakty wcale tego nie potwierdzają. Zwolennicy aborcji odnoszą zwycięstwo właśnie wtedy, kiedy jej przeciwnicy są bierni.

Bierność sprzyja radykałom

Skrajna lewica ma wypisane na sztandarach prawo do aborcji i nie musi być prowokowana, żeby zacząć działać. Robi to cały czas, w miarę swoich możliwości. Przypomnijmy najbardziej dramatyczny epizod walki o aborcję w Polsce, czyli sprawę 14-latki z Lublina, która zaszła w ciążę ze swoim 18-letnim chłopakiem.

W akcję na rzecz usunięcia jej dziecka zaangażowali się wszyscy możliwi zwolennicy legalizacji sztucznych poronień: organizacje feministyczne, "Gazeta Wyborcza", w końcu także minister zdrowia Ewa Kopacz, która wskazała szpital, w którym przeprowadzono zabieg. Czy zostali czymś sprowokowani przez obrońców życia? Czy ich działanie spowodowały wypowiedź jakiegoś biskupa, kampania billboardowa na rzecz zakazu aborcji, zbieranie podpisów w tej sprawie? Niczego takiego nie było. Popierający aborcję po prostu zrobili swoje, wykorzystując nadarzającą się okazję.

Także w Hiszpanii, o której wspomina Igor Janke, legalizacji aborcji bez ograniczeń nie spowodowały próby zakazania przerywania ciąży. Już w 2004 r. socjaliści, idąc do wyborów, zapowiadali zmianę dotychczasowej ustawy. Dopiero po zwycięstwie partii Jose Luisa Zapatero obrońcy życia zaczęli organizować masowe marsze, a ich działania nie sprawiły, że Zapatero wprowadził zmiany z większą determinacją. Przeciwnie, wstrzymał prace, tłumacząc to "brakiem dostatecznej zgody" społeczeństwa. Aborcję na życzenie zalegalizował dopiero w następnej kadencji, gdy się okazało, że opór obrońców życia jest zbyt słaby, by odsunąć socjalistów od władzy.

Gdzie to wahadło?

"Można być pewnym, że podobnie jak działacze ruchów pro-life, tak i zwolennicy nieograniczonego dostępu do aborcji ostro ruszą do boju. (...) Wywołanie tego tematu wzmocni tylko zwolenników pełnego dostępu do aborcji" – przekonuje Igor Janke.

Co innego pokazują wyniki badań CBOS. Według sondaży, na które powołują się autorzy nowelizacji, 85 proc. Polaków jest przeciwnych aborcji. W 1993 r. – także według CBOS – 65 proc. ją popierało. Wydumane wyniki? Gdyby takie były, obrońcy życia nie zebraliby pod swoim projektem aż 600 tys. podpisów, co jest w Polsce rekordem (nie mając w dodatku wsparcia organizacyjnego ze strony episkopatu).

Przywołane sondaże pokazują, że kilkanaście lat trwającej z różnym natężeniem dyskusji na temat aborcji wzmocniło jej przeciwników. Debata ta, pomimo medialnej przewagi osób zgadzających się z postulatami lewicy, pomaga pokazać, czym naprawdę jest zabieg nazywany przerywaniem ciąży. Człowiek, który zobaczy fotografię dziecka, któremu szczypcami pourywano kończyny, nie poprze takiego procederu. Pokazywanie zdjęć USG dzieci poruszających się w macicy utrudnia nazywanie ich "tkanką ciążową". Jeśli ktoś nawet atakuje autorów wystawy pokazującej skutki aborcji, "zła chcąc, czyni dobro" – nadaje im rozgłos.

Także w działaniach polityków trudno byłoby znaleźć przykłady działania wahadła, którego obawiają się autorzy tekstów. Piotr Zaremba przywołuje tu inicjatywę Marka Jurka, który próbował wpisać ochronę życia do konstytucji. Działania byłego marszałka nie sprawiły wcale, że w Polsce wprowadzono aborcję na życzenie. Projekt Jurka przepadł, więc przepisy zostały bez zmian, to wszystko.

Roztropność czy niezdecydowanie

Piotr Zaremba zauważa, że Platforma Obywatelska skręca w lewo i w następnej kadencji może się zgodzić na większą dostępność aborcji. Istotnie, to bardzo prawdopodobne. Ale jeśli tak się stanie, nie będzie to wina obrońców życia. Skrajna lewica i tak o aborcji nie zapomni, to przecież jeden z jej podstawowych postulatów. Dlatego im więcej obrońcy życia ugrają teraz, tym trudniej będzie to zmienić. I im więcej wykażą determinacji, tym większe mają szanse na odniesienie sukcesu.

„Przy ogromnych pokładach dobrej woli akurat roztropności autorom społecznego projektu zabrakło" – twierdzi Piotr Zaremba. Głęboko się myli. Gdyby obrońcy życia nie próbowali wprowadzić ustawy zakazującej aborcji, nie świadczyłoby to o roztropności, ale o tchórzostwie albo niezdecydowaniu.

Autor jest politologiem, publicystą "Tygodnika Solidarność"

Próba wprowadzenia ustawowej ochrony życia spowoduje, że w przyszłej kadencji Sejmu łatwiej będzie poszerzyć dostęp do aborcji – wynika z tekstu Piotra Zaremby "Prezent dla przeciwników ochrony życia" ("Rz", 19 lipca). W podobnym tonie wypowiadał się wcześniej Igor Janke w artykule "Czy wiecie, co robicie" ("Rz", 27 czerwca).

To często spotykana argumentacja. Ilekroć podejmowane są próby zagwarantowania ochrony życia nienarodzonych, słyszymy, że naruszanie istniejącego kompromisu spowoduje przesunięcie wahadła w drugą stronę. Jednak fakty wcale tego nie potwierdzają. Zwolennicy aborcji odnoszą zwycięstwo właśnie wtedy, kiedy jej przeciwnicy są bierni.

Pozostało 87% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?