Tekst Piotra Skwiecińskiego „Ariadny Rokossowskiej przypadki rodzinne", opublikowany w „Rzeczpospolitej" w dodatku „Plus Minus" (9 lipca 2011 r.), przynosi dużo informacji, w większości nieznanych, które dotyczą sowieckiego marszałka Konstantego Rokossowskiego. Zamieszczone w nim zostały istotne fakty związane z jego rodziną: żoną, córką, zięciem, także prawnuczką Ariadną. Poznajemy drogę tej ostatniej ku katolicyzmowi i polskości. Autor pomija natomiast dzieje jego rodzonej siostry Heleny.
W przeciwieństwie do brata po wybuchu I wojny światowej pozostała ona w Warszawie. Od ks. infułata Stanisława Mystkowskiego, proboszcza w kościele św. Jakuba przy pl. Narutowicza w Warszawie, wiem, że w czasie nawały bolszewickiej 1920 r. Helena zbierała rannych i zabitych polskich żołnierzy z pola Bitwy Warszawskiej. Po traktacie ryskim współdziałała w Warszawie z komitetem organizującym opiekę nad polskimi dziećmi powracającymi ze Związku Sowieckiego.
Kilka lat później, gdy w 1928 r. przybył do Warszawy ks. prałat dr Stanisław Trzeciak i objął obowiązki rektora kościoła św. Jacka, Helena Rokossowska została u niego gospodynią i była nią przez całe międzywojnie, także kiedy ks. Trzeciak został proboszczem parafii przy kościele św. Antoniego. W czasie powstania warszawskiego przed tym kościołem Niemcy 8 sierpnia 1944 r. rozstrzelali ks. Trzeciaka, wytrawnego hebraistę, ratującego wraz z nią w czasie wojny żydowskie dzieci.
Z bratem – już jako sowieckim marszałkiem – Helena spotkała się po powstaniu warszawskim. W Złotokłosiu k. Grójca, złożona chorobą, wyczytała w gazecie, że opłakiwany przez nią brat jest marszałkiem Związku Sowieckiego. Rosyjskiemu komendantowi Grójca przekazała list do brata. Przybyła do niej niebawem żona marszałka, doprowadziła do spotkania z bratem. Helena zmarła w Warszawie w 1982 r.
—prof. Ryszard Bender